Maksio i Milus - kilka fotek (s.3)

[Mysza]

U Maryli Sfinks.
Wielki czarny kocur który po smierci właścicielki wylądował pod blokiem. Doskonale sie przystosował i nie daje sobie w kasze dmuchac

No i ten u znajomych rodziców. nie pamietam imienia.

[Oberhexe]

Brat naszego Hackera, po tych samych rodzicach, ale z wcześniejszego miotu. Jest postrachem okolicy, włącznie z psami.

[Fraszka]

Witaj Nongie

Argumenty o wpływie jajek na bezpieczeństwo i zdrowie kota są bardzo przekonujące. Inne oczywiscie też - choć nie mam wątpliwości, ze niechciane kocięta będą się rodzić na wsi jeszcze bardzo długo.

Przynajmniej Ty, po wykastrowaniu Maksia będziesz miała świadomość, że nie dokładasz się do kociego nieszczęścia.
A pół roku, to na kastrowanie jest czas, bo jak zacznie podsikiwać, to nawet po kastrowaniu mogą mu zostać te upodobania.

Siostra ma kastrata wychodzącego, do którego przychodzi czasem jakis "kompel" na jedzonko. Nigdy nie wdawał się w bójki z okolicznymi kotami, ani żadne koty go nigdy nie poturbowały.

[nongie]

E, no Hacker jest poza konkursem - juz na zdjęciu widac, ze ma sporą przewagę fizyczną. Ile waży?

[Oberhexe]

E, no Hacker jest poza konkursem - juz na zdjęciu widac, ze ma sporą przewagę fizyczną. Ile waży?

8 kg, co jak na kocura tej rasy jest w sumie normą
Sam Hacker też potrafił ustawić innego kocura (też NFO), który próbował nad nim dominować.

[nongie]

Poł roku? Dziwne - wet mowił mi - jezeli dobrze pamiętam - o minimum 9 miesiącach, ze wskazaniem na przedwiośnie. To ja podganiałam po pierwszym oznaczeniu, choć było w kuwecie. Pamiętam, ze czułam się wtedy jak złoczyńca, bo patrzyły na mnie z wyrzutem 3 pary oczu: małżonka, Milusia i weta, ktory tez nieśmiało namawiał zeby kotu zostawić klejnoty, skoro na wsi...

Tak na rozluźnienie - ostatnio kiedy obsobaczyłam małzonka i koty za jakieś dzikie harce, usłyszalam jak mowi do nich "Widzicie, wszyscy trzej mamy przewalone u Panci" I po chwili głębokiego namysłu: "... ale mi chociaż jajka zostawiła"

[Oberhexe]

No to masz straszaka na TŻta

[Aki]

..........Tak na rozluźnienie - ostatnio kiedy obsobaczyłam małzonka i koty za jakieś dzikie harce, usłyszalam jak mowi do nich "Widzicie, wszyscy trzej mamy przewalone u Panci" I po chwili głębokiego namysłu: "... ale mi chociaż jajka zostawiła"

Witaj.

[mała_gosia]

nie chce mówić za kogoś ale wydaje mi się że Paczus Kiary tłucze wszystko co sie rusza i nie umknie na drzewo -taki z niego chwat, ale niech się Kiara wypowie 9dodam -nie dośc że kastrat to jeszcze pers, hehehe, a czytałam, że przez siatkę potrafi przeskoczyć w celu spuszczenia manta).

Był wątek parę dni temu na ten temat -zaraz ci podniose.

[Ania z Poznania]

Witaj Nongie wraz ze swymi kocurkami

[BaSiK]

Witaj Nongie
Śliczne są te twoje kociambry
Pozdr

[smilla]

Witaj
Mizianki dla Milusia i Maksia.

[Wojtek]

Dzień dobry

[Olinka]

Witamy serdecznie!
My też jesteśmy nowi.
Włączając się do dyskusji o kastratach chcę powiedzieć, że mój trochę ponad czteroletni wykastrowany koteczek w każde święta spędzane u babci przegania skutecznie jej dwa wychodzące, walczące i oczywiście posiadajace jajka kocury (jednego nawet kiedyś próbował... - no wiecie ).
Nie odpuszcza również ogromnemu jamnikowi szorstkowłosemu - ten, chociaż rządzi całą okolicą, kiedy widzi mojego kotulka zaczyna cichutko piszczeć i chowa się babci pod spódnicę:).
Pozdrawiamy.
Olina & koty dwa

[beata202]

Witaj