Szczepienia - dlaczego co roku?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 30, 2002 12:16

Ok to mu powiem. Dzieki :D
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 30, 2002 18:35

Moj wet mowi ze koty szczepi sie co roku i szczepi wlasnie tym Fel IV :)
Natomiast na wscieklizne jesli kot jest niewychodzacy i nie ma kontaktu z innymi zwierzetami wychodzacymi to nie warto szczepic i jest to zbedne.

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Wto lip 30, 2002 20:30

Cumka pisze:Nie bardzo rozumiem problem? Przecież na grypę szczepi się co roku, a nie co 2-3 lata, czy rzadziej.


Ale grypę wywołują co roku inne wirusy. Wirus grypy bardzo szybko ulega mutacji. Dlatego szczepionka z ubiegłego roku nie powinna być wykorzystywana w tym roku.

Problem mam nastepujący: Falka po szczepieniu miała ranę na karku, która było bardzo trudno wyleczyć - dopiero sterydy pomogły. Na niektóre leki reaguje bardzo niedobrze.
Jeżeli szczepienie co rok ma służyć nabijaniu kasy wetow i nie jest spowodowane jakimiś ważnymi przyczynami, to według mnie nie ma to sensu. Staram się ustalić powody, dla których jedni weci zalecają szczepienie co rok, a inni - co 2-3 lata.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto lip 30, 2002 21:08

Po przeczytaniu tego watku nie wiem co mam myslec o "moim" wecie. W tym roku, juz po zaszczepieniu kotów "wyczułam" w miejscu szczepień (u czarnego i u rudego, kotki jeszcze do tej pory na nic nie szczepiłam) takie "babelki". Powiedział o tym lekarzowi, a on stwierdził, ze to po wściekliźnie i że przejdzie ale po latach może w tym miekscu powstac nowotwór. Zapytałam wiec czy można tę "wsciekliznę" przerwać, a on na to, że nie. I co mam teraz mysleć o nim i otych wszystkich szczepieniach. Przeciw katarowi i tym innym chorobom (oprócz białaczki) będę szczepic koty co roku ale wścieklizna? Juz sama nie wiem. Koty moje nie wychodzą. Odechciało mi sie szczepić Kićkę.

beva

 
Posty: 739
Od: Nie maja 12, 2002 21:41
Lokalizacja: Otwock k/Warszawy

Post » Czw sie 01, 2002 1:20

No dobra, to ja znowu o szczepieniach.
Wścieklizna: koty w Polsce nie są objęte obowiązkowym szczepieniem. Vet mówił, że szczepionka używana u nas powinna być powtarzana co 3 lata, dziwił się pomysłowi corocznych powtórzeń. Ale jeszcze raz się dowiem, tylko z trochę, bo ta klinika z której wieści pochodziły jest chwilowo poza zasięgiem. Popytam też gdzie indziej. Wy też spróbujcie, będzie więcej danych.

Osobom dociekliwym polecam gorąco artykuł:
Kontrowersje wokół szczepień kotów - czy powinniśmy zmieniać standartowe programy?
Gary D. Norsworthy; Weterynaria po Dyplomie, vol 2 nr 3, maj 2001, str 44-53. To przedruk z Veterinary Medicine, vol 94, no 8, August 1999 p.727.

Zapytajcie o czasopismo swoich vetów (tak właśnie doń dotarłam). W Warszawie chyba powinno być w bibliotece SGGW.
Jeśli ktoś bardzo chce, to dajcie znać na priv lub e-mail. Przeskanuję, przerobię na e-text (ale to dopiero w przyszłym tygodniu) i prześlę WYŁĄCZNIE zainteresowanym.

Po krótce: artykuł troszkę polemizuje z nowym podejściem do szczepień, tym z dłuższymi okresami między doszczepieniami.
Wymieniane są różne argumenty, np. stricte medyczne: układ odpornościowy kotów nie jest jeszcze dobrze poznany; badania stanowiące podstawę formułowania nowego podejścia prowadzono na zwierzętach w laboratorium, czyli w idealnych warunkach zdrowia, żywienia itd. Między innymi zastanawiają się nad słusznością oceniania skuteczności szczepienia poprzez kryterium miana przeciwciał, bo np. kryterium zapadalności na indukowaną chorobę dawało już inny obraz.
Dla Cumki to może być zwłaszcza ciekawe: u badanej wychuchanej w labie grupki kotów stosunkowo wysokie miana przeciwciał obniżały się po : dla panleukopeni - 6 latach, herpesvirusa - 4 latach, calcivirozy 5 latach.
Żeby nie nudzić: generalnie zwracali uwagę, że przy interpretacji wyników badań należy bezwzględnie brać pod uwagę rodzaj (tzn. producenta) konkretnej szczepionki, oraz warunki życia kota i jego ewentualne narażenie na choroby.
Ważna uwaga dot. mięsaków: przypuszcza się, że wywołuje je jeden ze składników szczepionki - glin, po jego usunięciu jest znacznie lepiej, ale i tak prawdopodobieństwo pojawienia się tego nowotworu na skutek szczepienia jest b. niskie. Cytuję: "Ryzyko śmierci zwierzęcia po kastracji jest prawdopodobnie większe niż ryzyko wystąpienia mięsaka poszczepiennego ...."

Wśród argumentów za corocznym szczepieniem (to dla Falki) wymieniają np.:
1. względy prawne: nowe programy szczepień są często inne niż zalecenia producentów szczepionek. Zaś nieprzestrzeganie zaleceń producenta skutkuję przeniesieniem odpowiedzialności prawnej za ewentualne kłopoty, np. powikłania poszczepienne, z producenta na lekarza. I proces sądowy gotowy.
2. Coroczne szczepienia = coroczne wizyty w lecznicy, a więc okazję do regularnych przeglądów stanu zdrowia zwierzęcia, wczesnym wykrywaniu chorób, a zatem pozwala na PROFILAKTYKĘ. A wiadomo: lepiej zapobiegać, niż leczyć.
3. .j.w. więc w wielu lecznicach szczepienia stanowią znaczącą część budżetu.

Amerykańska wersja artykułu pojawiła się w 1999 roku, a wtedy jeszcze nie było oficjalnego stanowiska AVMA (ich główna organizacja weterynarzy). Do dziś chyba już został taki protokół opublikowany. Ale się go jeszcze nie dokopałam.
Protokół szczepień małych zwierząt, wypracowany przez jeden z uniwersytetów opisany jest w wątku: Czy tak szczepione są wasze koty? Zawiera nazwy konkretnych szczepionek, aktualizacja stony jest z 2002 r, Więc powinien być dość rozsądny.....

I jak zwykle już, zaznaczam: myślę, że warto czytać co się da, ale słuchać tylko vetów, którym się ufa. Samemu nie kombinować.

ana

 
Posty: 24745
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw sie 01, 2002 7:43

Ana - wielkie dzięki :D Właśnie to mnie interesowało.

Co do argumentów dla mnie:
Ad1. W Polsce musiałabym chyba na głowę upaść, żeby sądzić się z producentem lub wetem o powikłania poszczepienne u kota. Smutna prawda.
Ad2.
Szczepienie nie jest jedyną okazją do wizyty u weta.
Ad3.
Hehehe.

Proszę bardzo o ten artykuł.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Czw sie 01, 2002 18:22

Rozmawiałem z moim vetem i powiedział że do 3-4 lat warto szczepić kota co roku. Starsze koty spokojnie można szczepić co 2-3 lata a po 10 roku życia darować sobie szczepienia. Dodał jeszcze (he he) że gdyby był producentem szczepionki, to pewnie zalecał by szczepienia co kwartał.

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Pt sie 02, 2002 11:40

Grzes, jak bedziesz mial kfilke, to wysmaz mi maila na temat terminow szczepien (i na co ) u malego, bo wtedy bylam tak zaaferowana, ze nic nie pamietam ... :( :roll: :wink:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon sie 05, 2002 20:08

Dzięki Ana :)

Przeczytałam ten artykuł i delikatnie mówiąc - jestem zbulwersowana. Ana w streszczeniu zachowała naukowy umiar ale ja sobie pofolguję.

Jako jedno z przeciwskazań przejścia na szczepienia co 3 lata autor podaje spadek dochodów weterynarzy !!!!! I ten aspekt sprawy jest bardzo poważnie i szeroko przez niego omawiany. Dla mnie to poniżej pasa.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon sie 05, 2002 22:11

Tak, tak IV bo po V są jakieś odczyny za wysokie dla takiego malucha, potem ma być V i potem doszczepienie białaczki.
Obrazek

warkot

 
Posty: 4292
Od: Śro mar 27, 2002 9:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 05, 2002 22:14

Pamiętam że Pit po szczepionce na wścieklizna pierwsze dni czuł się nie za bardzo....

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 06, 2002 0:01

Wiesz Falko, ja się wcale tym nie zbulwersowałam, pamiętaj: to artykuł z czasopisma dla amerykańskich weterynarzy. Trudno by nie brali pod uwagę względów finansowych.
Bardziej ubawił mnie podpunkt pt. Brak żądań ze strony klientów. Gdzie autor podkreśla, że pacjenci pytani przez niego o znajomość problemu mięsaków i nowego programu szczepień przyznawali, że nie wiedzą nic, albo tylko tyle co z internetu...
A przecież powinien im o tym właśnie vet powiedzieć! A nie tłumaczyć, że nie wprowadza zmian, bo pacjenci o nie nie proszą. A śmiem twierdzić, że amerykański pacjent być może jest często troszkę mniej wyedukowany niż gdzie indziej, i bardziej ślepo wierzy medykom i nie przychodzi mu do głowy dopytywanie się, czy poddawanie w wątpliwość słów lekarza...
Zresztą nie ma się co denerwować. To po prostu punkt widzenia jednego veta za oceanem....
Nasi są mądrzejsi (przynajmniej Ci których znam, a że są ze sobą nie powiązani, więc mogę przypuszczać, że dotyczy to większości. Chyba, że mam niebywałe szczęście).

ana

 
Posty: 24745
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto sie 06, 2002 7:53

No ale to trochę tak, jakby przy biegunce zalecali oparację brzucha, bo dochody będą wtedy większe. Mnie to bulwersuje. Zabiegi medyczne jakie by nie były, powinny być przeprowadzane wtedy, kiedy wymaga tego dobro pacjenta a nie lekarza.

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob sie 10, 2002 14:33

Bylam dzis z czarna u wetki i rozmawialam na temata szczepienia. Potwierdzila indormacje z tego amerykanskiego artykulu, ze kota wystarczy szczepic co 3-4 lata, w zaleznosci od trwania szcepionki.
Powiedziala cos jeszcze... ze kotow alergicznych i o obnizonej odpornosci, jak Czarna, on radzilaby nie szczepic wcale... Bo do szczepionki kot powinien byc zdrowy. I jej zdaniem - Czarna predziej poradzi sobie z bakteriami czy wirusami, ktore przyniose do domu na butach, niz ze szczepionka...
Zatem Biala bedzie szczepiona co 3 lata, a Czarna wcale, chyba, ze w coagu dwoch lat jej stan jeszcze sie znaczaco poprawi...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87919
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 10, 2002 19:32

.. bywa też teoria odwrotna, ale tu chodzi nie o kotki z chorym ustrojem, jak Twoja "nerkowa", lecz często zapadające na przeziębienia, lub o niskiej odporności ogólnej: ponoć takie wlaśnie koty warto szczepić jak najczęściej, tą podstawową szczepionką (panleuko. calici, herpes). Pisałam o tyw w wątku bodajze "przygarnęłam Ramzesa i koci katar....."
Ostatnio edytowano Nie sie 11, 2002 11:24 przez ana, łącznie edytowano 1 raz

ana

 
Posty: 24745
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości