nie wiadomo co jest temu kotu

dziś dostał kolejne zastrzyki, mam mu zrobić kolejne dwa jutro i kolejne w niedzielę ale wetka sama mówi, że to jest takie leczenie na oślep ale w zasadzie nie wiadomo czego. ma jeszcze podejrzenia, że może to trzustka ale to dopiero po badaniach szczegółowych można by stwierdzić. te badania są dość kosztowne, ok 120zł a ja już prawie 200zł wydałam na niego. z pobraniem krwi musimy poczekać do poniedziałku niestety. może uda mi się dostać od gminy sponsoring, muszę się tam wybrać i poprosić, ponoć czasem płacą za leczenie przybłąkanych bezdomniaków.
biegunka jest obrzydliwie śmierdząca, jasna, wodnista, z ciśnieniem, kocisko całe śmierdzi. poza tym chce jeść i chce być głaskany, łasi się, wchodzi na kolana, mruczy, domaga się towarzystwa. czyli samopoczucie chyba niezłe.
zaczynam się martwić.....