Kotka z martwymi zmumifikowanymi płodami.Po zabiegu.Umarła!!

Będzie dobrze :ok:

Jesteś prawdziwa Aniołka :1luvu:

Erin pisze:Będzie dobrze
Jesteś prawdziwa Aniołka

Żadna ze mnie aniołka. Ta kotka po prostu stanęła na mojej drodze, przecież nie mogłabym spojrzeć na siebie w lustrze gdybym ją tam zostawiła bez pomocy

ale to zdjęcie z tymi wyraźnymi płodami, do tej pory nie mogę się otrząsnąć

Za kicię

Domyślam się, że to był szok.
Trzymajcie się - Ty i kicia :1luvu:

A

jesteś i już! :mrgreen:

Jest źle

Kicia cały czas leżała, nie wstawała, w pewnym momencie zaczęła się dziwnie zachowywać, miauczeć :cry:

Zawiozłam ją do lecznicy, wet zbadał źrenice, są nierówne, mówi że to coś neurologicznego. Temperatura 32 st., ale wet mówi, że po narkozie może być obniżona. Kicia została w lecznicy, próbowali jej pobrać krew do badania i nie mogli się wkłuć (przed operacją miała oczywiście robione badania krwi, były dobre, miała też robione testy FeLV/FIV, wyszły ujemne). Pojechałam kiedy próbowali pobrać krew z żyły na szyi, bo i tak nic nie pomogę. Mam dzwonić za 2 godziny

Trzymajcie kciuki..............

Koteńko walcz, przecież ci obiecałam, że wszystko co złe masz już za sobą...