Kot Czesio cierpiący na białaczkę[']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 11, 2013 15:18 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Taszak pisze:Pozostałe dwie kotki są zdrowe. Od Czesia będę je trzymać póki co z daleka, chociaż i tak średnio się lubią. Nie znam się na lekach i nie wiem co teraz byłoby dobre, ale wydaje mi się, że skoro kot potrzebuje transfuzji żeby przeżyć to jest bardzo źle. Więcej czasu spędziłby u weterynarza niż u siebie w domu, także niech chociaż będzie w swoim prywatnym zaciszu. Oszałamia mnie fakt, że ponoć niedługo umrze, a zachowuje się jak zwykle nie wykazując żadnych podejrzanych objawów. Ponoć koty długo nie dają tego po sobie poznać.

Moja kotka jaka chcieli uśpić miała tak złe wyniki,że w laboratorium stwierdzli,ze to "krew zdechłego kota",tak było xle.Badanie powtórzono z takim samym skutkiem.Weterynarz rozłozył ręce i tez "namawiał"na eutanazję.pOSTANOWIŁAM ZAWALCZYC O MOJA KOTKE,TYMBARDZIEJ,ŻE NIE LEZAŁA I NORMALNIE funkcjonowała.Dostała Retroferon,ze Scanumune i spirulinę.Specjalnie kupowałam serca wołowe krwiste,zeby mogła przyswajac zelazo i składniki odzywcze.Żelazo w płynie wymiotowała...
Staneła na nogi i była ze mna jeszcze ponad 2,5 roku
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 11, 2013 16:12 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Jest takie powiedzenie:

leczy się kota, a nie wyniki

Skoro piszesz, że wygląda w miarę normalnie, znaczy że masz wątpliwości czy to na pewno koniec - a więc zawalcz jak pisze Bożena: niekoniecznie interferonem kocim, ale środkami o których ona pisze (retroferon = RoferonA). Zobacz wątek Norbiego - ten kot wg wyników już dawno nie powinien żyć, a jednak chodzi i ma się coraz lepiej. A wyniszczony jest strasznie - ale przybiera na wadze póki co.

Bożenko, nie zauważyłam, żeby tu ktoś pisał, że wet namawiał na eutanazję (u mnie też nie namawiała - powiedziała tylko, że woda wcieka do płuc, do uszkodzonej wątroby i trzustki, które miała już w schronisku, doszły uszkodzenia układu nerwowego, a kotek schudł w tydzień - może max 2 z wagi 2.5kg do 1.6kg pomimo, że jadł nawet żółtka jajek /oprócz mięsa i karm/ i dostawał calo-pet, ale jelita przepuszczały wszystko bez wchłaniania składników pokarmowych, do tego blado-żółte dziąsła i temperatura 35.6 - czasami po prostu się pewnych rzeczy nie przeskoczy).

Odnośnie transfuzji - one nie leczą tylko dają kotu odrobinę czasu, która może pozwolić go wyleczyć, ale wiążą się zawsze z ryzykiem. Skoro jednak piszesz, że kot chodzi normalnie, a nie męczy się co kilka kroków i ma problemy z oddychaniem, to znaczy, że jeszcze nie ma bardzo ciężkiej anemii i raczej hematokryt też nie jest tak niski, żeby do płuc płyn wciekał. Krew wołowa ma bardzo dużo żelaza; wiem, że niektórzy podają też suszoną hemoglobinę wieprzową (Catfortan też jest ze świńskiej krwi) - wiem, że od tego gościa kupują także hodowcy - koszt nieduży, a jak do niego zadzwonisz i powiesz, że to potrzebne na wczoraj, to wyśle Ci ekspresowo /generalnie nie poleca się produktów wieprzowych z powodu wirusa Ajuszkiego, który jest nieszkodliwy dla ludzi, ale kota zabija, a ginie tylko w wysokiej temperaturze i po odpowiednim czasie, ale pytałam gościa i powiedział mi, że krew się suszy natryskowo w wysokiej temperaturze i bada na wszystkie sposoby; w sumie w catfortan też jest krew wieprzowa, tylko cena zupełnie inna/. Oczywiście serca wołowe i świeża krew wołowa są lepsze, ale mogą być trudne do zdobycia.

Scanomune to preparat na uodpornienie - jeśli nie ten, to może być inny dla kotów z beta glukanem albo z firmy Laboratoria Natury sam beta glukan i dzielić kapsułkę na 4-5 porcji; spirulina to glon - można go kupić w sklepie eko-zwierzak, ale czasami sklepy zielarskie też to mają. Możesz to dodawać do karmy - może kotek zje. Wiem też, że są środki powstrzymujące wymioty typu Cerenia lub inny (weterynarz na pewno będzie wiedział), żeby kotek nie zwrócił wszystkiego, co zje - może warto spytać o to weterynarza? Retroferon, o którym wspomina Bożena, to tak naprawdę RoferonA /interferon ludzki - sprostowanie od Szenili/ to też do weterynarza musisz.

Co do pozostałych kotów: skoro już od pewnego czasu razem przebywają, to niestety też mogły mieć kontakt z wirusem, ale to jeszcze nie koniec świata - mogły go równie dobrze samodzielnie zwalczyć - przydało by się im zrobić chociaż test paskowy ELISA - jeśli wyjdzie dodatni, to wtedy PCR z krwi dla potwierdzenia i jeśli znowu będzie pozytywny, to już od razu np. Scanomune i spirulinę na zwiększenie odporności zanim będą jakieś objawy (oczywiście lepiej od razu PCR z krwi, ale on jest droższy). A od jak dawna masz tego kotka? Może pisałeś, ale nie doczytałam...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 11, 2013 18:20 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Scanomune to preparat na uodpornienie - jeśli nie ten, to może być inny dla kotów z beta glukanem albo z firmy Laboratoria Natury sam beta glukan i dzielić kapsułkę na 4-5 porcji; spirulina to glon - można go kupić w sklepie eko-zwierzak, ale czasami sklepy zielarskie też to mają. Możesz to dodawać do karmy - może kotek zje. Wiem też, że są środki powstrzymujące wymioty typu Cerenia lub inny (weterynarz na pewno będzie wiedział), żeby kotek nie zwrócił wszystkiego, co zje - może warto spytać o to weterynarza? Retroferon, o którym wspomina Bożena, to tak naprawdę RoferonA /interferon ludzki - sprostowanie od Szenili/ to też do weterynarza musisz.
Czesia mam od małego, to już 4 lata. Znalazłem go kiedyś w krzakach w drodze powrotnej ze szkoły. Dość dziwny był (jest), bo uwielbia chleb nade wszystko. Pewnie ktoś mu to wpoił. Mam kilka pytań odnośnie leków, które wymieniliście. Czy te preparaty można podawać samemu, czy też muszę iść do weterynarza?
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lut 11, 2013 19:24 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Napisz skąd jesteś...
Weterynarze rzadko zalecaja inny Interferon niz koci...Jednak na przykład mój lekarz wie o terapii Retroferonem i jak najbardziej popiera.Sam sie przekonał jak się zakończyło podanie Virbagenu Omega u naszej kotki :(
Masz wyniki kota...skąd te wymioty?nerki ma w porządku?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon lut 11, 2013 20:06 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Scanomune - kupisz w wielu skelpach w sieci, ale nieraz sami weterynarze mają go w sprzedaży, bo to dość popularny środek (lub czysty beta glukan 1.3./1.6 - np. taki - wysypujesz ok. 1/4-1/5 proszku z kapsułki i mieszasz z wodą lub mokrą karmą) oraz spirulina np. taka to suplementy diety - możesz sam kupić i dawać (nie wiem czy to w ogóle można przedawkować, skutków ubocznych chyba też żadnych; poza tym obydwie substancje /beta glukan oczywiście, nie wersja dla kotów, czyli scanomune/ dobrze też robią ludziom - na sobie testowałam). Oczywiście scanomune lepsze do podawania, bo nie trzeba dzielić, a do tego ma inne pożyteczne substancje, ale odporonościowo działa przede wszystkim zawarty w nim beta glukan 1.3/1.6.

RoferonA - tu masz ulotkę (a nie retroferon - pod taką nazwą tego nie znajdziesz w żadnej aptece, a roferonA - wpisz w neta; Szenila mnie uświadomiła) to już lek na receptę i powinien go podawać lekarz, który ustala dawkowanie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lut 11, 2013 22:04 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Ja jestem z Jaworzna, między Krakowem a Katowicami. Weterynarz do którego chodzę jest ogólnie polecany (ulica Wandy 48) i jeszcze złego nie słyszałem o nim. Jutro pójdę najpierw bez Czesia spytać o leki który wy wymieniliście i poprosić o opinię. Jeśli miałby mieć aż trzy różne lekarstwa to pewnie trzeba to jakoś mądrze rozdzielać, inaczej nie zabije go białaczka tylko moja głupota. Z tego co rozumiem interferon ludzki może podawać jedynie weterynarz skoro jest on na receptę?
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pon lut 11, 2013 22:26 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

To blisko mnie mieszkasz (Mysłowice). Te leki to tylko RoferonA, bo pozostałe to tylko suplementy, a nawet bardziej jedzenie (coś jak czosnek i cebula dla ludzi), a nie leki. Pomysł pójścia bez małego jest niezły - zawsze to jeden stres mniej dla niego.

Co do rozdzielania: interferon ludzki podaje lekarz /choć niektórzy podają doustnie, ale i tak lekarz ustala dawkowanie/; spirulina - 1/3 łyżeczki dziennie, scanomune o ile pamiętam jest 1 tabletka dziennie (bo ono ma jeszcze inne składniki - stąd lepiej nie przekraczać dawki). Scanomune może mieć Twój wet od ręki, a spiruliny raczej nie będzie miał (możesz popytać w sklepach zielarskich - u mnie w Mysłowicach na Grunwaldzkiej nie mieli sypkiej spiruliny, ale jest taka bez dodatków w kapsułkach, więc ostatecznie też można po prostu ją wysypać do jedzenia - wystarczy 1 kapsułka dziennie na małego kota, na dużego - możesz dać dwie). Jak Twój wet patrzy na takie suplementy, to ciężko powiedzieć - jedni uznają tylko chemię, drudzy tylko naturę (weterynarze homeopaci), a inni coś po środku (jak lekarze od ludzi - zależy na kogo trafisz). Więc nie trzy lekarstwa, tylko jedno lekarstwo i dwa suplementy ;) duża różnica (nie tylko w nazwie).

Trzymam kciuki za jutro i za otwartość umysłu weta :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 12, 2013 11:07 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Byłem u weterynarza na razie bez kota. Według niego spożywanie mięsa wołowego, w szczególności krwi oczywiście może być dobrym pomysłem jak i spirulina. Co do Scanumune wystarczający jest już interferon. Zaczniemy dziś zastrzyki interferonem ludzkim. Zapomniałem tylko spytać czy te zastrzyki można robić w domu. Jeśli byłyby podawane podskórnie to każdy w domu, włącznie ze mną, umie je wprowadzać. Martwi mnie fakt, że według weterynarza potrzebna będzie transfuzja krwi, a mnie na to po prostu nie stać. Czesio chyba na złe się nie zmienia. Nie jestem pewien czy je, czy tylko zlizuje ten sos z mięsa. Mam też wrażenie, że się męczy, ale chyba jestem już przewrażliwiony. Gdy zasypia niedaleko mnie co jakiś czas sprawdzam czy to na pewno sen.
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto lut 12, 2013 12:14 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Nie łudź się - najbliższe dni będą bardzo ciężkie nawet jak podawane środki będą działać. A nadal wymiotuje? Bo jeśli tak, to pogadaj jeszcze z wetem o czymś przeciwwymiotnym. O samodzielnym robieniu zastrzyków też z nim pogadaj.

Jak nie je, to kiepsko - spytaj weta o coś na apetyt oraz ewentualne karmienie siłowe ze strzykawki lub poprzez sondę - był tu przypadek, gdzie gość z Katowic kota ponad 2 miesiące przez sondę karmił, ale go uratował (przy anemii kroplówki z glukozą i witaminami odpadają, bo małego zabiją rozrzedzając mu krew). Jest taki proszek Royal Canin Convalescence Instant do rozrabiania wodą - daje się to podać strzykawką; ewentualnie możesz próbować rozetrzeć gotowane żółtko jajka /nie więcej niż jedno dziennie/ z kocim mlekiem (skład podobny) i to strzykawką (choć convalescence jest lepszy, ale nie zawsze do zdobycia na już). Przy białaczce koty mogą mieć anoreksję (jadłowstręt), więc czasami trzeba karmić siłowo.

Co do transfuzji - na pewno by szybko dała efekty i wzmocniła małego; bardzo droga jest taka z krwią z banku krwi, ale z kota do kota to kwestia ile weterynarz sobie zażyczy; tylko musisz mieć dawcę ze zgodną grupą krwi i wet na miejscu robi (powinien) próbę krzyżową, a Ty masz dwie kotki i mówisz, że zdrowe - pogadaj z wetem jeszcze o tym: może się uda. Jeśli nie, uderz do różnych fundacji zajmujących się kotami - może ktoś będzie Ci w stanie pomóc czy to znajdując na szybko dawcę, czy pomagając choć odrobinę finansowo z tą transfuzją (jest tego trochę - zapuść Google); żeby jedną się udało - to da małemu dodatkowy czas; każda kolejna to większe ryzyko powikłań.

Możesz mu jeszcze dawać calo-pet - to taka pasta energetyczna z witaminami (Twój wet na pewno zna i pewnie ma w sprzedaży).

Zapewnij mu dużo świeżego powietrza (wietrzenie mieszkania, tylko go okryj), ciepło i przede wszystkim spokój (żeby go inne koty ani domownicy nie zaczepiali), bo stres dla kota jest zabójczy, a do tego jak się denerwuje, to potrzebuje więcej tlenu, a przy anemii krew jest słabiej natleniona.

Co do tego sprawdzania... też tak robiłam - w pewnym okresie to się budziłam co kilkanaście minut w nocy i sprawdzałam... mocno chory kot jest słaby i słabiej też oddycha. Pilnuj tylko, czy mu nie świszczy w oskrzelach/płucach lub nie zaczyna charczeć - jeśli zacznie, to pędem do weta, bo albo osłucha i stwierdzi, że nie ma powodu do paniki (czego Ci życzę), albo z powodu niskiego HCT (hematokryt) zaczną przeciekać płyny do płuc i będzie się dusił - na to bądź szczególnie wyczulony. Mam nadzieję, że nie będzie Ci to potrzebne, ale jakby coś strasznego działo się w nocy albo w święta, a Twój wet nie odbierał tel. (jak moi), to z tej strony spisz sobie namiary (są po prawej na dole). Ja tego szukałam w panice, gdy Mokate zaczynała ciężko oddychać i trochę trwało, zanim ustaliłam, gdzie szukać pomocy (lub osobnika, który dokona eutanazji oszczędzając kotu powolnego duszenia się własnymi płynami ustrojowymi - każdy, kto to przerobił, mówi, że jest straszne: mi się udało nie przerobić, ale gdybym tych namiarów nie znalazła, to miałabym na to spore szanse).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Wto lut 12, 2013 12:34 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Dziękuje za kolejne dobre rady. Czesio dostał zastrzyk, a weterynarz dał mi resztę na tygodniową terapię. Pójdę jeszcze jutro i wypytam o "siłowe dokarmianie" jak to nazwałaś. To convalescence jeśli dobrze pisze widziałem na półkach u weterynarza. Dopiero czytając twój post zauważyłem, że schudł przez ostatnie 2-3 tygodnie. Od wczoraj nie wymiotował, ale nie jestem pewien czy coś jadł oprócz zlizywania sosu z mięsa.
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto lut 12, 2013 12:44 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Tylko uważaj - convalescence jest w dwóch wersjach: instant do strzykawki oraz takie saszetki mięsne, które są jak mokra karma, tylko mocniej energetyczna.

Często gdy koty nie jedzą, to robi się im kroplówkę z glukozy, ale jak jest niska hemoglobina (HGB), hematokryt (HCT) lub albuminy, to nie wolno jeszcze bardziej rozrzedzać krwi (u mnie to zrobili zanim się tego zdążyłam dowiedzieć pomimo, że mieli wyniki morfologii z rozszerzoną biochemią przed nosem).

Jak kot nie będzie jadł, to z tego nie wyjdzie - musi jeść: albo po dobroci, albo i nie (choć lepiej jakby Ci się udało go namówić choćby na niezdrowego Whiskasa - on ma mało białka i dodatki zapachowo-smakowe, ale lepsze to niż nic). Dziewczyny w moim wątku Mokate piszą, że im się udaje kota karmić karmą mokrą rozgniecioną widelcem i rozmieszaną z wodą z łyżeczki - powoli, ale idzie. Jak on znowu zacznie wymiotować, to zapytaj o środki przeciwwymiotne; jak będzie biegunka - wtedy musisz pytać o przeciwbiegunkowe - bo karmienie samo nie pomoże, jak to z kota będzie uciekało zanim jelita wchłoną.

Trzymam za Was kciuki :ok: :ok: :ok: z białaczką nie zawsze się udaje wygrać, ale wiele jest przykładów, gdzie się udało - mam nadzieję, że Twój też taki będzie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 13, 2013 8:29 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Wczoraj Czesio ciągle spał co mnie bardzo zmartwiło. W nocy na (nie)szczęście nie dawał mi spać, bo ciągle chciał się bawić. Czyli wszystko w normie. Dawałem mu wczoraj saszetki gourmet. Znikały szybko, a on nie zwymiotował ani razu. Tylko teraz ta menda nie chce niczego innego...
Czesio przesyła pozdrowienia
http://www.fotoszok.pl/show.php/1440084 ... 7.jpg.html

http://www.fotoszok.pl/show.php/1440083 ... 5.jpg.html

No wiem. Mistrzem fotografii nie jestem, ale za to on nadrabia futerkiem.
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Śro lut 13, 2013 8:50 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Na razie niech je cokolwiek, byle jadł - później go nawrócisz na właściwą dietę. Możesz spróbować mu w tego Gourmeta mieszać kawałeczki gotowanego mielonego /lub przepuszczonego przez blender/ indyka albo kurczaka - może zje. To, że je, jest super sygnałem - kciuki za Was obu :ok: :ok: :ok:
Śliczny jest :-) pogłaskaj go ode mnie.

Jak kot śpi dużo to znaczy, że regeneruje siły i walczy z chorobą (moja Mokate tak po przyjeździe ze schroniska miała i wtedy stanęła na nogi; przy drugim ataku choroby prawie w ogóle nie spała ani w dzień, ani w nocy i słabła w oczach - stąd wiedziałam, że jest tragicznie).

Czekamy więc na kolejne dobre wieści :D
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 13, 2013 10:43 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Convalescence w saszetkach też mu się spodobało. Wydaje mi się, że nabiera wagi. Zważyłem go teraz i ma około 3kg, czyli tak 3/4 saszetki mam mu dawać na dzień. To raczej będzie mój ostatni post aż do czwartku, gdyż wyjeżdżam. Spokojnie, Czesio ma jeszcze dwóch wielbicieli w domu, więc będzie miał stałą opiekę.
24 czerwca

Taszak

 
Posty: 50
Od: Nie lut 10, 2013 17:23
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Śro lut 13, 2013 10:49 Re: Kot Czesio cierpiący na białaczkę

Dobrze, że lubi Conva - to bardzo energetyczne i napakowane składnikami typu witaminy itp.: powinno ładnie go stawiać na nogi. Jak zje całą saszetkę, to mu na razie pozwalaj - nie zaszkodzi mu przy silnej anemii zjeść więcej niż powinien. To on prawie jak moja Mokate w najlepszych czasach waży (ona miała wtedy 2.5kg). Ważne, że zaczął jeść i nie wymiotuje - jak to mówi Słupek: póki kot je, pije i wydala, to nie jest źle - gorzej, jak przestaje.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007, Blue i 59 gości