ALERGIA - poprawa po 3 latach walki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2012 20:25 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

ja też czytałam zarówno komentarze zwolenników, jak i przeciwników metody, ale po takim czasie walki naprawdę chwytałam się wszystkiego. Wolna wola przecież jest :kotek:

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Śro gru 05, 2012 20:32 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Dziewczyna od której wzięliśmy Kuleczkę powiedziała, że jest alergikiem i przywiozła karmy royal i d/d chyba, słowem nie wspomniała, że wcześniej też miał kołnierz ( widziałam ślady na szyi ale myślałam, że może miał obrożę czy coś), nie wspomniała o tym, że się drapie itp, pewnie się bała, że go nie weźmiemy 8O
jo.anna
 

Post » Śro gru 05, 2012 20:42 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

:)
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro gru 05, 2012 21:28 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Ale numer z Kuleczką jo.anna! Faktycznie, pewnie się bała, w większości ludzie nie lubią problemów. Widać to zwłaszcza w pobliskim mi kocim przytulisku, gdzie rozmowne łasiki idą jak świeże bułeczki, podczas gdy anorektyki, zalęknione, a nawet łzawiące wiodą tam żywot wieczny. Dramat. Ja mojej Mimozy to bym za Chiny ni oddała, no bo kto niby by się nią miał zająć, taką uczuloną na wszystko co możliwe, jak nie ja (poczucie misji ;)) Choć prawda taka, że od lat w domu wiemy, że prędzej spryciara Mimi sprzedałaby całą rodzinę na ryńcu niż my byśmy ją czymś zaskoczyli, haha :ryk:

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Śro gru 05, 2012 21:39 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Też bym nie oddała. Kiedyś tak się drapał ( nie chciałam mu założyć kołnierza-nie wiem czemu) ciągłe wizyty u wetów, antybiotyki, sterydy i tak w kółko. Ostatni raz dostał zastrzyk, który miał działać ileś tam czasu-chyba 72 godz, lecz gry wróciłam z pracy kawał skóry już mu wisiał, wszędzie krew...myślałam, że umre jak to zobaczyłam. Pojechałam natychmiast do weta i już chciałam go uśpić (nie miałam już sił, i nie chciałam żeby kuluś cierpiał) wtedy on -jak nigdy-objął mnie łapkami za szyję i zaczął głośno mruczeć i gadać ze mną. Tak się rozplakałam, że słowa nie mogłam wydusić. Wet powiedział żeby leków mu już nie dawać, że za dużo już itp, zaproponował kołnierz plus opatrunek na szyje plus taki kubrak co koty po operacjach noszą. Poskutkowało to tym, że kulka był tak zaabsorbowany nowymi szatami, że przez jakiś miesiąc jak w tym kubraku (już bez kołnierza) chodził i ani razu się nie podrapał 8O !! Często mnie to zastanawiało, że co ? że nie swędziało go ?? Druga sprawa jest taka, że on nawet nie usiłuje pozbyć się kołnierza, tylko drapie w kołnierz właśnie, przecież jakby mega go swędziało, to by za wszelką cenę chciał się jednak realnie podrapać...
jo.anna
 

Post » Śro gru 05, 2012 21:56 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Też przeszłam taki moment, kawałki uszu wiszące na strzępach... pamiętam, usiadłam na podłodze i rozryczałam się jak bóbr, tego dnia też powiedziałam członkom rodziny, że Mimi nie powinna się tak dłużej męczyć. Zapadła długa cisza. Mimi usiadła z nami przy stole i patrzyła na nas, jak człowiek, na każdego z osobna i była bardzo smutna. Wtedy tak się wnerwiłam, że walnęłam głośno w stół i krzyknęłam, że koniec! Koniec już tego dramatu! Że nigdy sobie nie wybaczymy jeśli się poddamy, że trzeba walczyć do granic. Wtedy właśnie pierwszy raz przesiedziałam w necie całą noc, potem wiele kolejnych, wypożyczyłam książki, odstawiłam jej wszystkie leki, wykluczyłam wszystkie najbardziej popularne alergeny (dziś widzę, że wiele wycelowałam na ślepo ;)), prześledziłam książeczki... ach, działo się. Dziś, gdy widzę Mimi skupioną na kręceniu ósemek wokół nóg i ciągnięciu sznurka do zabawy zamiast na drapaniu, aż kładę po sobie uszy jak pomyślę, co w ogóle wpadło mi do głowy!

Zauważyłam, że to całe drapanie odbywało się falowo. Np. tydzień mocno, potem lżej, innym razem na mc był prawie spokój, a przez kolejne dwa dziki szał. Mimi też po założeniu kołnierza na chwilę ucichła. Potem po zmianie kołnierza na inny. Też drapała się w kołnierz. Dopiero w ostatnich miesiącach dobrała się do uszu, po 2,5 roku znalazła sposób,a to dlatego, że jej stan ewidentnie się pogorszył. Miała ciągły stan zapalny uszu, spojówek, błon śluzowych pyszczka.

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Śro gru 05, 2012 22:02 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Już nie mogę się tej wizyty doczekać, aż się wyjaśni co nieco, czy zdrowy kot też może jeść taką karmę dla alergików np tą koninę ?
jo.anna
 

Post » Śro gru 05, 2012 22:08 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

tak mi się wydaje, to nie jest karma weterynaryjna, po prostu taka bardziej naturalna, bez konserwantów, GMO i innych potencjalnych alergenów.
Ja się z wizyty cieszę, ale jeszcze obserwuję, bo uprzedzono mnie, że możliwe, że to nie wszystkie alergeny. Sprawdziliśmy wszystko, co nam wpadło do głowy, nawet mimiczny afrodyzjak - zielone oliwki, ona je wprost ubóstwia (na szczęście może je sobie podjadać). No ale jak się tak przyjrzałam, to teraz chciałabym wiedzieć, czy np. sól toleruje... bo w tych oliwkach to jej dużo. Także robię sobie drugą listę i jeśli jeszcze będzie się poddrapywać albo czerwienieć zamiast różowieć jak na białe koty przystało, to wycieczka nr 2 przed nami :mrgreen: Będzie grubo..

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Śro gru 05, 2012 22:19 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Mój kuleczka też biały z kilkoma szarymi i czarnymi plamami, on to bidulek jest straszny, dopiero co go z zapalenia wątroby wyleczyłam (miał silne ataki padaczkowe) dostaje jeszcze luminal, ale już coraz mniej...
jo.anna
 

Post » Śro gru 05, 2012 22:29 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Ach... ten Twój Kulek bidny :( Mimi natomiast dyszała strasznie jak tylko chwilę pobiegła albo poskoczyła, okazało się że z sercem są problemy. Do tego co chwilę zapalenia pęcherza.. Teraz nie dyszy. Specjalnie robię jej testy, gania za laserem, znosi swoją ukochaną zabawkę, kiedy wrzucam ją na najwyższą półkę i nic. Obserwacja pęcherza natomiast potrwa, ale mam nadzieję, że gdy cały organizm się wzmocni, to i wiele sił mu przybędzie na walkę o równowagę :ok:

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Śro gru 05, 2012 22:36 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

o kurka ! kuleczka też dyszy jak chwilkę pobiega, czasem jak się z nim bawiłam tak ostro, to aż buźkę otwierał i sapał...
jo.anna
 

Post » Czw gru 06, 2012 19:54 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

halo! I jak? coś wiadomo?

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Czw gru 06, 2012 20:20 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

Napisałam wcześniej, że wizyta 13 grudnia :D
jo.anna
 

Post » Czw gru 06, 2012 20:23 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

ach... ja to mam ostatnio problemy z uważnością, dziś prawie wsiadłam do nieswojego samochodu, ależ kierowca był zdziwiony :oops:

Nana&Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 112
Od: Pon sie 06, 2012 16:34
Lokalizacja: wielkopolska

Post » Czw gru 06, 2012 20:38 Re: ALERGIA - wygrana po 3 latach walki

hehe, a kierowca przystojny ?;)
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL i 804 gości