Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
taizu pisze:Ja znam w moim województwie 2, ale może być ich o więcej, ja więcej nie szukałam. Zoperowane koty mają się świetnie. Jeden miał gronkowca złocistego, drugi pałeczkę ropy. Żaden nie miał problemów z węzłem chłonnym, więc nie wiem, jak to by wpłynęlo na decyzję o podjęciu się operacji. Wiek, jak podejrzewam, też nie gra większej roli - on ma znaczenie przy znieczulaniu i skoro Twój wet zgadza się znieczulić do wymrażania polipów to do operacji też by się dało.
Ja myślę że doświadczonych w operowaniu wetów można znaleźć przede wszystkim w środowisku wetów pracujących na wydziałach weterynarii (instytut czy katedra chirurgii małych zwierząt czy jak to sobie nazwali) lub w przyuczelnianych klinikach. Tam zazwyczaj spływają najtrudniejsze przypadki, a weci traktują je jako wyzwania i biorą.
Ci moi naprawdę zdawali się zabiegi traktować jak rutynowe, jeden operował tego samego dnia jeszcze innego kota i on też przeżył.
Ale gwarancji, że operacja kotu nie zaszkodzi to nikt Ci nie da...mój daleki (ludzki) kuzyn umarl w trakcie plastyki przegrody nosowej...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, miau333, puszatek i 106 gości