nowy Kotek na pokładzie :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 24, 2012 23:40 Re: nowy Kotek na pokładzie :)

śmieszek pisze:Dziękuje Wam za wszystkie rady. Może faktycznie powinnam przemyśleć kwestie posiadania kota...

Śmieszku! Te rady, jakie tu dostałaś, nie miały na celu zniechęcić cię do posiadania kota! Po prostu, ludzie, którzy od dawna siedzą w "kocich sprawach", napatrzyli się na tyle nieszczęść, widzieli tyle cierpienia, tyle śmierci, tyle razy przeklinali własną bezsilność, że nigdy nie zaakceptują takiej wizji "kociej wolności" jaką ty uznajesz... Spróbuj ich zrozumieć.
Nie zniechęcaj się do posiadania kotka, zwłaszcza, że już chyba go troszkę pokochałaś. Tylko przemyśl wszystkie 'za' i 'przeciw' wypuszczaniu kota.
Ja mam dwa koty, bieda-koty. Jeden ze schroniska, drugi - o trzech łapach. Nie sprawiają wrażenia nieszczęśliwych, wręcz przeciwnie. Zresztą, mieszkam na II piętrze, więc wychodzenie kota i tak nie byłoby możliwe. W Polsce żyją zapewne tysiące kotów na piątym piętrze, na dziesiątym... Czy one są nieszczęśliwe? Chyba nie. Szczęście kota tworzymy my - dając mu miłość, drapiąc pod bródką, pozwalając mieszkać na wysokiej szafie, albo i w szafie... Zamawiając w necie kocie smakołyki... Szyjąc podusie, żeby kotkowi było miękko w dupcię na parapecie...
A to, czy kot może biegać po ogrodzie - dla mnie nie jest miarą szczęścia... Dla mnie to jest straszną ruletką; zabawą w śmierć i życie...

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Śro lip 25, 2012 10:22 Re: nowy Kotek na pokładzie :)

śmieszek pisze:Dziękuje Wam za wszystkie rady. Może faktycznie powinnam przemyśleć kwestie posiadania kota...


Śmieszku, miej kotka :)
Gdybym mieszkała w bloku, na pewno mój kot/koty byłby niewychodzący. Tu gdzie mieszkam, wychodzą. Kotki mam adoptowane z fundacji. Przed adopcją wszyscy wiedzieli, że kotki będą wychodzić.

mavi pisze: Szczęście kota tworzymy my - dając mu miłość, drapiąc pod bródką, pozwalając mieszkać na wysokiej szafie, albo i w szafie... Zamawiając w necie kocie smakołyki... Szyjąc podusie, żeby kotkowi było miękko w dupcię na parapecie...
A to, czy kot może biegać po ogrodzie - dla mnie nie jest miarą szczęścia... Dla mnie to jest straszną ruletką; zabawą w śmierć i życie...


Bardzo ludzkie spojrzenie.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pt lip 27, 2012 8:38 Re: nowy Kotek na pokładzie :)

Mavi, nie twierdzę, że koty w bloku są nieszczęśliwe, ale niestey (albo stety) nie mieszkam w bloku i nie widzę opcji zamykania kota w domu bez mozliwości wyjścia. Nawet z balkonu spokojnie może smryknąć gdzię na dół.

Ewka63 - Dziękuję - musze przynać, że podniosłaś mnie na duchu.
Kotek w przyszłym tygodniu do nas przyjeżdza. Nie wyobrażam sobie barykadowania domu i pilnowania non stop czy kot nie wyszedł. W takim sezonie jak teraz mamy taras non stop otwarty i nie byloby to mozliwe.
Mam nadzieje, że kotce się u nas spodoba i nigdzie nie zwieje, bo tego, że w naszej okolicy nikt jej nie skrzywdzi to jestem pewna.

Pozdrawiam
śmieszek

śmieszek

 
Posty: 17
Od: Pt lut 25, 2005 10:55

Post » Pt lip 27, 2012 9:30 Re: nowy Kotek na pokładzie :)

Śmieszku :ok:
Polecam Ci wątek, który cały czas jest kontynuowany na miau. Jestem pewna, że znajdziesz tam osoby, które pomogą Ci w zaadaptowniu kociny do Twoich warunków.

Klub kotów wiejskich wychodzących http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=105814&hilit=wiejskich
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pt lip 27, 2012 9:34 Re: nowy Kotek na pokładzie :)

Dzięki!
śmieszek

śmieszek

 
Posty: 17
Od: Pt lut 25, 2005 10:55

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 145 gości