Rozmnażanie persów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 18, 2004 23:45

Droga Kasiu, jeśli ty albo twoja rodzina uważacie, że kupno takiego kotka, o jakim marzycie jest stratą kasy - to może warto zastanowić się nad tą "fascynacją".
Persy nie są wcale takie drogie, żeby spełnienie marzenia o nich było nierealne.

Pewnie żaden "fanatyk" nie przekona cię do bezcelowości rozmnażania, jeśli sama nie będziesz chciała otworzyć się na pewne argumenty. Ale przeczytaj jeszcze raz spokojnie i uważnie to co napisała Oberhexe i przemyśl to.
Może nie będziesz chciała się przyczyniać do pomnażania nieszczęscia niechcianych zwierząt.

Sigrid

 
Posty: 6656
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie kwi 18, 2004 23:46

Dzięki za te wyjaśnienia Oberhexe. Jak już wspomniałam nie mam wiele doświadczenia w hjodowli kotów. Jednak zrozumcie, ta chęć posiadania małych kociaków jest wielka. Mam też psa, który uwielbia kota ze wzajemnością. Psina jest już stara i wysterylizowana. Nigdy nie miała dzieci i wiele ciężkich chorób przeszła pomimo rodowodu (!). Nie mogę sobie darować, że rodzice ją wysterylizowali, bo to jest moim marzeniem, patrzeć jak te małe istotki się rozwijają... Przy psie nie miałam takiej możliwości, a teraz mam zrobić to samo kotu?!

Kaasiaa

 
Posty: 10
Od: Nie kwi 18, 2004 23:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2004 23:51

Dzieki eve, uffff......
Kaasiaa pisze:Czy to jest jakieś forum fanatyków?! Słuchajcie ja Was nie rozumiem! Marzyłam o persie kilka ładnych lat, uważam że to są wspaniałe zwierzęta a ta rasa już w ogóle obłędna! Nie miałam kasy na RODOWODOWEGO więc kupiłam "zwykłego" i czuję się urażona... Zabrzmiało to tak jakby moja kotka nie miała prawa żyć, bo nie ma jakiegoś papierka! Moi znajomi i rodzina też chcą mieć persy, bo zakochali się w moim kociaku i również nie chcą stracić kilkuset złotych na kota ze świstkiem. Ja nawet nie mam ochoty jeździć na wystawy! CHCĘ MIEĆ TYLKO ZDROWEGO PIĘKNEGO PERSA Z POTOMSTWEM!!!

Kupujac kota pseudo-persa dostarczasz tylko kasy pseudo-hodowcom. To co, w ramach oszczednosci kupilas go przy wejsciu na stadion Olympia????

Skad wiesz, ze to pers??? Znasz wszystkie charakterystki tej rasy????

Ja mam kotke "zwykla" birmanska. No pewnie zaplacilam za nia wiecej (800 zl) niz za pseudo-kota. I mialam duze szczescie, ze spodobalam sie wlascicielom :D bo wiem, ze to bylo glowne kryterium...

Mam kotke tej rasy bo ta wlasnie rasa bardzo mi sie spodobala :D .

Nie wystawiam jej. Ma rodowod. Jest po sterylizacji. I nie ma bardziej "miziakowej" kotki na swiecie :D

Gdyby jakies kociaki chwycily mnie za serce, pewnie bym je wziela. Tak bylo z moimi Krowkami...

I boli mnie bardzo za kazdym razem, kiedy ktos mowi, ze znalazl kociaki ....
Aaaaa, moja "zwykla kotka" jest i po sterylizacji i po kastracji (bo to kaurat byl obojniak 8) ). Przy ogromie istniejacego nieszczescia kociego nie moge sobie wyobrazic swiadomego dalszego rozmnazania... :twisted: Bylas kiedys moze w schronisku dla zwierzat????? Polecam...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 18, 2004 23:51

Kasiu, ciąża i poród kotki nie jest żadną gwarancją na to, że koteczka będzie w przyszłości zdrowa.
Obrazek

Kesi

Avatar użytkownika
 
Posty: 10195
Od: Wto lut 12, 2002 17:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 18, 2004 23:53

Kasiu, przecież to jeszcze nic straconego. Możesz mieć jeszcze kotkę hodowlaną i nie każdy związek wymaga jeżdżenia na wystawy. W PZF wystawy nie są wymagane (nie będę się tu wdawać w to co lepsze, chcę tylko, żebyś wiedziała, że jest taka możliwość).
A przy tym - czy masz już wystarczającą wiedzę, jak odebrać poród, co zrobić jeśli coś pójdzie nie tak?
Ja się bardzo powoli przymierzam do kotki hodowlanej i powiem ci szczerze - to co już wiem, trochę mnie przeraża. Bo wbrew pozorom u kotów poród wcale nie musi przebiegać łatwo i bezstresowo dla właściciela. Dużo mogliby ci na ten temat powiedzieć hodowcy :(
Kociki są cudowne, ale to też odpowiedzialność. Nie spiesz się z tym.

Sigrid

 
Posty: 6656
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Nie kwi 18, 2004 23:56

A jednak namawiam Cię, żebyś sie zastanowiła. Głównie dla dobra kotki i ewentualnych kociąt.
Sigrid ma rację, rodowodowego persa mozna kupić za niezbyt duze (stosunkowo) pieniądze. A jeśli policzysz sobie wydatki, jakie musisz ponieść na kocieta: co najmniej dwukrotne odrobaczanie, dwukrotne szczepienie, wysokiej jakości karma dla kotki i kociąt, opłaty dla weterynarza, to w sumie wyjdzie Ciz tego kwota równa cenie rasowego persa (z rodowodem).
Zastanów się również, na co narażasz kotkę. jets kilka chorób kocich przenoszonych płciowo, smiertelnych. Sama ciąża i poród to też nie bajka, zdarza sie koneiczność cesarskiego cięcia, porodu kleszczowego. Kotki, nawet te dobrze karmione, często tracą zęby lub sierść w wyniku wysiłku, jakim jest karmienie kociąt. Czy to jest warte spełnienia egoistycznej w sumei zachcianki, jaką jest chęć posiadania małych kociąt?
A jesli kotka kocięta odrzuci? I Ty bedziesz musiała je karmić regularnie co dwie godziny, masować brzuszki, pilnowac, by zrobiły kupkę i siusiu? Czy jesteś na to gotowa?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 18, 2004 23:59

Kaasiaa pisze:Jednak zrozumcie, ta chęć posiadania małych kociaków jest wielka

Wiesz, to akurat rozumiem :D bo to chyba tkwi w kazdym czlowieku :D

I nigdy, przenigdy nie zapomne chwil spedzonych z moimi 4-tygodniowymi Krowkami, ktore trzeba bylo karmic mlekiem pipetka 8) .

Ale to cos innego, niz chec rozmnazania... Ja nawet nie pomyslalam,ze moglabym z mojej Daisy (rodowodowej) miec kocieta :roll: nie chcialam jej narazac na stres wystaw.

Kocie maluchy sa szczegolnie mile i przesmieszne, ale w tej chwili (zaczyna sie sezon) jest ich wiele na swiecie, za wiele biorac pod uwage chetnych wziac koty. No i takie maluchy to opieka, opieka, opieka.... Wrzuc w wyszukiwarke na gorze "kociaki" a na pewno wyskoczy Ci kilka watkow wartych przeczytania. Moze najpier przeczytaj a potem decyduj...

Niezaleznie od Twojej decyzji, U NAS kocura dla Twojej kotki raczej nie znajdziesz :roll: (chocby dlatego,ze wiekszosc, nawet rodowodowa, jest wykastrowana 8) )...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 18, 2004 23:59

Beatko, tak byłam w schronisku i właśnie dlatego mam moją kotkę... Szukałam persa w schroniskach i wszyscy pukali się w głowę. Jakiś "pseudohodowca" wyrzucił ją bo była "za stara" (miała 5 miesięcy) i nie mógł jej sprzedać. Poprosiłam w kilku schroniskach, że gdyby się znalazł jakiś pers młody czy starsz to żeby zadzwonili. No i traf chciał, że jak tylko kicia trafiła do schroniska - brudna, cała w kołtunach i zaropiała aż do brody, za pewną "darowiznę" dostałam ją na dzień przed moimi urodzinami. To był chyba znak ;)

Kaasiaa

 
Posty: 10
Od: Nie kwi 18, 2004 23:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 0:01

Kaasiaa pisze:To był chyba znak ;)

Znak? Może i tego, aby nie narażać innych kociaków na podobny los? Mogą nie mieć tyle szczęścia, co Twoja kota... :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 19, 2004 0:02

Kaasiu, jestem pewna, ze kicia ma u Ciebie dobry dom, ale pomysl, proszę, nad jednym: czy masz ABSOLUTNĄ pewność, że kocieta po twojej koteczce trafia w dobre i odpowiedzialne ręce, że żadnego z nich nie spotka los, jaki był udziałem Twojej kici?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 19, 2004 0:07

ups :(

Twoja kicia miała dużo szczęścia. Ale czy jej ewentualne dzieci będą je miały? Nie mówię, że Ty je wyrzucisz - ale czy przyszły właściciel się nie znudzi i nie odda ich w takie okropne miejsce pod byle pozorem - bo sika poza kuwetą, bo drapie meble, bo ktoś w domu ma katar i kto wie czy nie alergia? :( I wreszcie wakacje i nie ma co z kotkiem zrobić... Ludzie są różni...

Sterylka się wielu ludziom wydaje na początku straszna, bo to takie "nienaturalne". Ale w większości mamy tu kastraty i są one zdrowe, szczęśliwe, nie męczą ich rujki, nie szukają kocic i właściwie całe życie pozostają zabawowe, skłonne do harców i figli... Właściwie - same zalety.

Ostatnio na forum było sporo "persów", które dotychczas nie miały jakoś szczęścia do ludzi. Czasem wystarczy poczekać na okazję.

Sigrid

 
Posty: 6656
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon kwi 19, 2004 0:09

A! Ktoś pytał czy znam cechy charakterystyczne persów więc odpowiedź brzmi tak. Wydaje mi się że moja kicia spełnia je (moim subiektywnym zdaniem). Ale wiecie co, odechciało mi się już wszystkiego. Wystraszyliście mnie, bo przecież który hodowca kotA/ÓW chciałby narazić swoją pociechę na jakie kolwiek zagrożenie! Nie mówię, że z pewnością nie dopuszczę kotki, ale przemyślę to, skonsultuję z weterynarzem... Chodzi o to, że mam wielkie serce i mam silną potrzebę kochać zwierzaczki, a mam tylko 2 :D
Mam nadzieję, że ktoś nie napisze mi "kup sobie rybkę..."

Kaasiaa

 
Posty: 10
Od: Nie kwi 18, 2004 23:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 0:11

Kaasiu, to pieknie ze dalas jej dom i swoja milosc :lol: .
Jednak fakt, ze kocica ma rujke i ochote na seks nie oznacza od razu koniecznosci zapewnienia jej potomstwa. Co innego jezeli Ty masz taka potrzebe, ale trzeba miec swiadomosc, ze wiaze sie z tym duza odpowiedzialnosc. Faktem jest i zrozum mnie dobrze, ze nikt z hodowcow persow (mam na mysli te z rodowodami) nie zgodzi sie na "spotkanie" Twojej kotki z jego kotem. Taka jest prawda, wiec trudno Ci bedzie znalezc kogos takiego na naszym Forum z powodow, o ktorych pisaly wczesniej dziewczyny, a zapewniam Cie ze pisaly w najlepszej wierze :wink: .
Dwa to to, ze mozesz miec w miocie 5 nawet 8 maluchow. Czy umiesz sie nimi zajac? Jak czytam co sie dzieje po urodzeniu malcow w innych watkach, to zauwazylam ze oprocz radosci jest tez duzo nieprzespanych nocy i duzo pracy oraz fachowej opieki. Poza tym czy jestes w stanie zapewnic dom wszystkim maluchom? Co zrobisz jezeli, tylko czesc z nich znajdzie dobre domy?
Niestety to Forum jest czestym swiadkiem dlugich poszukiwan domow dla malych kotkow, to nie nastraja optymistycznie do Twojej wizji.
Te pytania stawialabym i sobie gdybym znalazla sie podobnej sytuacji jak Twoja, wiec jestem ciekawa jak Ty to widzisz. :roll:
Ostatnio edytowano Pon kwi 19, 2004 0:16 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon kwi 19, 2004 0:11

Oberhexe czytasz w moich myślach! Właśnie to mnie martwi, jeśli urodzi się więcej kociaków niż mam chętnych w rodzinie i wśród znajomych...podejrzewam że nie sprzedałabym obcemu, pewnie zostały by u mnie

Kaasiaa

 
Posty: 10
Od: Nie kwi 18, 2004 23:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 19, 2004 0:13

Sigrid pisze:- Ostatnio na forum było sporo "persów", które dotychczas nie miały jakoś szczęścia do ludzi. Czasem wystarczy poczekać na okazję.

Jestem za :D bo rzeczywiscie ostatnio obrodzilo, i baaaardzo ladne niektore byly :D

Zeby miec upragnionego kota wcale nie trzeba rozmnazac swojej kotki. Wezmy pod uwage Birmany - ostatnio pojawily sie 3 ogloszenia o koteczkach birmanskich (nie kocieta) w bardzo przystepnych cenach - ja mysle, ze jesli wlasciciele byliby przekonani, ze kot idzie do dobrego domu ( bo musza koty wydac z roznych powodow) to za bardzo symboliczna oplata...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, MB&Ofelia, sherab i 325 gości