Ankha_88 pisze:Mogłam też się domyśleć że większość odpowiedzi będzie ironiczna i krytyczna(tak to już bywa z nowymi użytkownikami forów internetowych - skrytykować, do parteru, żeby czasem za dużo sobie nie wyobrażali ), skorzystam może z kilku a o resztę dopytam sąsiadkę mieszkającą na tej samej ulicy która ma ok 7 kotów wychodzących. Szczerze powiedziawszy liczyłam na wypowiedzi osób które maja tego typu zwierzaki w domu, mówię tu o osobach mieszkających w swoich domach, bo do tych głównie mój temat był skierowany. Dziękuję uprzejmych za "ludzkie" podejście do sprawy i pomoc. Pozdrawiam
Btw. nie chcą siedzieć w domu, są ruchliwe i wszystkiego ciekawskie - jak to kociaki
No wyobraź sobie ,że spora część uczestników tego forum ma więcej niż 2 koty,ba sporo osób ma również i inne zwierzęta, sporo forumowiczów mieszka w domkach z ogrodem i stara ci się dać rady,że nie są one zgodne z twoim wyobrażenie o cudownym i bezpiecznym świecie dla kotów wychodzących-no cóż taka rzeczywistość.A jakich rad się spodziewałaś?Poczytaj wątki tak jak radziłam wcześniej-na tym forum pomagamy kotom które niestety bardzo często cierpią przez bezmyślność właścicieli-ja osobiście już leczyłam kilka tych kotów które "musiały" jak twierdzili ich właściciele wychodzić(nie żaden nie był mój) moje siędzą w moim domu- i co ciekawe właściciele chętnie wypuszczają,ale jak kota potrąci samochód i trzeba wybulić pieniądze na leczenie i bardzo często nie małe to ulatniają się jak kamfora


I to jest ludzkie podejście do sprawy-uważam że w życiu trzeba być odpowiedzialnym i dzieci własnych się to tyczy i kotów i psów.
Jeśli się chce to kota można nie wpuszczać i wiele osób tak robi,jeśli się chce można zabezpieczyć ogród/okna/balkon i tez dużo osób to robi.
Zresztą najprościej tłumacząc popatrz na swoje 2 koty pomyśl że jest to dwójka dzieci w wieku 2 lat(nie nie urosną bardziej,nie nie zmądrzeją i nie nie zrozumieją ,że samochód może zrobić im krzywdę nawet jeśli raz je potrąci),a teraz wyobraź sobie że matka takich dzieci pozwala im biegac w okolicy ruchliwej ulicy,wbiegać na nią w trakcie zabawy tuż pod koła samochodów-jest odpowiedzialnym rodzicem?Zresztą samochody to nie jedyny problem-psy kóre nie lubią kotów, inne dzikie koty,choroby,dzieci które np. posadzą kota na mrowisku(niedawno w tvn był na ten temat program) itd.wymieniać można w nieskończoność.