Nie potrafię jednak w żaden sposób zrozumieć, nie - dla sterylki aborcyjnej, tak - dla usypiania kociąt w dodatku po selekcji, ładny bo rudy zostaje, szarusia ukatrupić.
To jest dopiero hipokryzja połączona z paranoją.



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
D.Demoe pisze:zykuje się pudełko z białym ręczniczkiem, pakuje te 2-3 maluszki i wiezie do weta. Tam zastrzyk, wet coś robi, coś myje, nie patrzy... i pytanie "mogą państwo sprawdzić czy kociaki..." pytanie zawisa w powietrzu, rodzina patrząca wszędzie tylko nie na kotki, ja podchodzę i sprawdzam czy oddychają. Jeśli widzę że tak, czekamy i sprawdzam po chwili. Jeśli wydaje mi się że to już koniec, wet się upewnia i osłuchuje... Później już nawet nie pada pytanie co z kociakami. (Bo lecznica przyjmuje, owszem, ale cena prawie taka sama, jak zastrzyk dla kotki za 4 tygodnie, by chociaż przez ten rok rujki nie miała już). Wracamy do domu, biorę pudelko, łopatę, papierowe ręczniki i do ogrodu. Ręczniki, bo nie potrafię wrzucić tych małych kulek ot tak do ziemi. Szmatki nie, bo przeszkodzą w naturalnym rozkładzie... Nie oznaczam miejsc. Po prostu pamiętam gdzie ostatnio kopałam, i robię to 30-40cm dalej. W małym zakątku ogrodu to już drugi rządek.
Patrysza pisze:
Aż mnie brzuch i głowa rozbolały jak to czytałam.. Nie wiem skąd się wziąłeś/ wzięłaś.. To jest rzeczywiście jakiś horror. Dziwny pogląd rzeczywiście, uważać, zę sterylka aborcyjna jest zła, ale zabijać kotki po narodzeniu tak..
Co to za koszmar musi byc dla kocicy-matki. Wiem jak wyje i jak cierpi ktoka, która urodzi martwe maluszki, a co dopiero taka sytuacja, gdy kotka tobie ufa i przynosi te male. Ale sprawiedliwość i tak do ciebie dojdzie, w to nie wątpię.
Ah, aż sie popłakałam..
Patrysza pisze:(...)
VVu, nie rozśmieszaj mnie takimi żałosnymi tekstami. Moja ontologia nie jest niczym dziwnym i odosobnionym. Większość z Was nie wyciągnęła w ogóle meritum, co za denny poziom i hipokryzja, aż wychodzę z podziwu jak tak można..
(...)
sky_fifi pisze:Miasto nie zamawia sterylizacji aborcyjnych - takie informacje uzyskałam od pani w UM. Miasto zamawia sterylizacje.
Warunki przetargu:
http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/B0D802 ... meless.htm
Jest możliwe, że jednak w umowach z poszczególnymi placówkami są zapisy o sterylizacjach aborcyjnych.
Jednak żadna z placówek, nawet Koteria, oficjalnie nigdzie nie podaje, że takie zabiegi wykonuje. Jeżeli jakieś placówki mają taką PUBLICZNĄ informację, to poproszę o źródło (link, ulotka itp.).
Z informacji od weterynarzy:
- ciąża u kotki jest przeciwskazaniem do zabiegu sterylizacji (oprócz oczywistych sytuacji zagrożenia życia dla kotki, obumarłej ciąży itp.)
- zabieg sterylizacji może być przeprowadzony 4-6 miesięcy po porodzie.
Wielu weterynarzy odmawia sterylizacji aborcyjnych, bo de facto są one zabijaniem kociąt oraz zagrożeniem dla zdrowia i życia kotki.
Zofia&Sasza pisze:sky_fifi pisze:Miasto nie zamawia sterylizacji aborcyjnych - takie informacje uzyskałam od pani w UM. Miasto zamawia sterylizacje.
Warunki przetargu:
http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/B0D802 ... meless.htm
Jest możliwe, że jednak w umowach z poszczególnymi placówkami są zapisy o sterylizacjach aborcyjnych.
Jednak żadna z placówek, nawet Koteria, oficjalnie nigdzie nie podaje, że takie zabiegi wykonuje. Jeżeli jakieś placówki mają taką PUBLICZNĄ informację, to poproszę o źródło (link, ulotka itp.).
Z informacji od weterynarzy:
- ciąża u kotki jest przeciwskazaniem do zabiegu sterylizacji (oprócz oczywistych sytuacji zagrożenia życia dla kotki, obumarłej ciąży itp.)
- zabieg sterylizacji może być przeprowadzony 4-6 miesięcy po porodzie.
Wielu weterynarzy odmawia sterylizacji aborcyjnych, bo de facto są one zabijaniem kociąt oraz zagrożeniem dla zdrowia i życia kotki.
Czy możesz podać źródło tej - jakże sensacyjnej - informacji? Każdy zabieg operacyjny niesie za sobą ryzyko.
sky_fifi pisze:(...)Z informacji od weterynarzy:
- ciąża u kotki jest przeciwskazaniem do zabiegu sterylizacji (oprócz oczywistych sytuacji zagrożenia życia dla kotki, obumarłej ciąży itp.)
- zabieg sterylizacji może być przeprowadzony 4-6 miesięcy po porodzie.
sky_fifi pisze:Wielu weterynarzy odmawia sterylizacji aborcyjnych, bo de facto są one zabijaniem kociąt oraz zagrożeniem dla zdrowia i życia kotki.
Jana pisze:Ja znam ludzkiego lekarza, który twierdzi, że kobieca antykoncepcja prowadzi do smierci. Jest to odzwierciedlenie światopoglądu tego pana, a nie informacja naukowa.
mimbla64 pisze:D.Demoe pisze:O ile nie toleruję nieuprzejmości i krzywdzenia zwierząt - jakiekolwiek by one nie były, od najmniejszych chomików, przez psy aż do zwierząt gospodarskich, ze szczególnym uwzględnieniem tych, które od człowieka są zależne i z jego powodu muszą się dostosowywać i zmieniać - to, TROCHĘ rozumiem sprawę z pozwoleniem przychodzenia na świat.
A ja nie rozumiem, szczególnie w kontekście tego, o czym napisałaś dalej. Usypiania ślepych miotów. A także w kontekście pana Okapy, który sterylki aborcyjnej odmawia, a ślepy miot usypia, pozostawiając jednego kociaka. Dlaczego nie wysterylizujesz tego stada, które żyje obok ciebie? Najlepiej zanim kotki zajdą w ciążę. To jest najwłaściwsze wyjście z sytuacji. Niestety nie zawsze możliwe, z różnych względów.
Patrysza pisze:D.Demoe pisze:zykuje się pudełko z białym ręczniczkiem, pakuje te 2-3 maluszki i wiezie do weta. Tam zastrzyk, wet coś robi, coś myje, nie patrzy... i pytanie "mogą państwo sprawdzić czy kociaki..." pytanie zawisa w powietrzu, rodzina patrząca wszędzie tylko nie na kotki, ja podchodzę i sprawdzam czy oddychają. Jeśli widzę że tak, czekamy i sprawdzam po chwili. Jeśli wydaje mi się że to już koniec, wet się upewnia i osłuchuje... Później już nawet nie pada pytanie co z kociakami. (Bo lecznica przyjmuje, owszem, ale cena prawie taka sama, jak zastrzyk dla kotki za 4 tygodnie, by chociaż przez ten rok rujki nie miała już). Wracamy do domu, biorę pudelko, łopatę, papierowe ręczniki i do ogrodu. Ręczniki, bo nie potrafię wrzucić tych małych kulek ot tak do ziemi. Szmatki nie, bo przeszkodzą w naturalnym rozkładzie... Nie oznaczam miejsc. Po prostu pamiętam gdzie ostatnio kopałam, i robię to 30-40cm dalej. W małym zakątku ogrodu to już drugi rządek.
Aż mnie brzuch i głowa rozbolały jak to czytałam.. Nie wiem skąd się wziąłeś/ wzięłaś.. To jest rzeczywiście jakiś horror. Dziwny pogląd rzeczywiście, uważać, zę sterylka aborcyjna jest zła, ale zabijać kotki po narodzeniu tak..
Co to za koszmar musi byc dla kocicy-matki. Wiem jak wyje i jak cierpi ktoka, która urodzi martwe maluszki, a co dopiero taka sytuacja, gdy kotka tobie ufa i przynosi te male. Ale sprawiedliwość i tak do ciebie dojdzie, w to nie wątpię.
Ah, aż sie popłakałam..
Zofia&Sasza pisze:Co ty wypisujesz?Przecież przy sterylce aborcyjnej kociaki są pod wpływem narkozy, tak samo jak matka. Więc jak może "boleć je pobyt na powietrzu"???? Mnie się włos na głowie jeży jak czytam to, co piszesz...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 763 gości