Ratunku mam dwa koty! - nie kichamy, ale z nosa cieknie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 23, 2012 16:55 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Zdrowy kot :lol: :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt mar 23, 2012 17:38 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

e-dita pisze:Przycupnę sobie.
Muszę odchudzić Witolda, trochę nie wiem jak się do tego zabrać mając kilka kotów w różnym wieku.

Ja też zainteresowana tematem, choć nastawiona sceptycznie :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 24, 2012 12:05 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Na razie plan żywieniowy wygląda tak:
Ilość posiłków: 2 (to znaczy, dwa razy dziennie nakładam świeżą porcję. Kot nie ma wyznaczonego czasu na jedzenie, miseczka stoi sobie cały czas)
Rano: 100g mokrej karmy (obecnie tacka Animonda Indyk&Pstrąg)
Wieczorem: 100g mokrej karmy
Cały czas dostępne: chrupki Perfect Fit (mieszanka dużej garści Sensitive z półgarścią In Home
Żadnych smakołyków, przekąsek, deserków

Zazwyczaj dostaje jedzenie o 7 i 18, czyli tuż przed moim wyjściem i zaraz po moim przyjściu z pracy. Dziś co prawda sobota, ale i tak o 7 rano zostałam obudzona pełnym wyrzutu miauknięciem. Skąd on wiedział która godzina? :kotek:

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2012 13:04 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Moja kota w pewnym momencie mocno przytyła. Ograniczyliśmy ilość suchego, wprowadziliśmy jakąś karmę odchudzającą. Nic a nic nie działało. Kot był głodny i nieszczęśliwy. Od początku grudnia jesteśmy na barfie i teraz, po 4 miesiącach mam szczupłą laseczkę w domu :lol: . Fakt, waży więcej niż teoretycznie powinna, ale to same mięśnie i trochę luźnej skóry :wink: Nie wiem, jakie masz zastrzeżenia do barfu, ale może warto chociaż spróbować? Dla kota 8)
Obrazek
...inexplicable catness...

szczesia

 
Posty: 130
Od: Czw wrz 28, 2006 19:33
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob mar 24, 2012 13:10 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Brak czasu, sprzętu, a co najważniejsze wiedzy. Nie mówię absolutnego nie, ale dopiero o tym zaczęłam czytać.
Poza tym, Tytus nie traktuje mięsa surowego jako czegoś jadalnego (nieco mnie to dziwi, skoro był przez jakiś czas bezdomny). Interesuje go wędzony łosoś(ale pstrąg już nie) i kurczak z KFC :ryk: .

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2012 13:18 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Annathea pisze:Poza tym, Tytus nie traktuje mięsa surowego jako czegoś jadalnego (nieco mnie to dziwi, skoro był przez jakiś czas bezdomny). Interesuje go wędzony łosoś(ale pstrąg już nie) i kurczak z KFC :ryk: .

To tak jak moja Pyśka :wink: Panna śmietnikówna grymasi jak francuski piesek :wink: Ciekawi mnie czasem jak ona przeżyła na ulicy z takim gustem :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 24, 2012 13:19 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Ach te nasze kotki....za dobrze z nami mają :)

jakanu

 
Posty: 37
Od: Nie lut 12, 2012 18:04

Post » Sob mar 24, 2012 13:34 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Annathea pisze:Brak czasu, sprzętu, a co najważniejsze wiedzy. Nie mówię absolutnego nie, ale dopiero o tym zaczęłam czytać.
Poza tym, Tytus nie traktuje mięsa surowego jako czegoś jadalnego (nieco mnie to dziwi, skoro był przez jakiś czas bezdomny). Interesuje go wędzony łosoś(ale pstrąg już nie) i kurczak z KFC :ryk: .

Jedyny sprzęt, jaki jest potrzebny to maszynka do mięsa i nóż, względnie tasak :wink: Bez maszynki można się na początku obejść, a tasaka ja w ogóle nie mam, choć chciałabym mieć. Mam nadzieję, że jak poczytasz więcej, to się jednak zdecydujesz. Naprawdę warto 8)
Obrazek
...inexplicable catness...

szczesia

 
Posty: 130
Od: Czw wrz 28, 2006 19:33
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob mar 24, 2012 14:28 Re: Tytus - mój kot jest okropny

...
Ostatnio edytowano Sob mar 24, 2012 14:29 przez Annathea, łącznie edytowano 1 raz

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2012 14:29 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Annathea pisze:Poza tym, Tytus nie traktuje mięsa surowego jako czegoś jadalnego (nieco mnie to dziwi, skoro był przez jakiś czas bezdomny). Interesuje go wędzony łosoś(ale pstrąg już nie) i kurczak z KFC :ryk: .

To tak jak moja Pyśka :wink: Panna śmietnikówna grymasi jak francuski piesek :wink: Ciekawi mnie czasem jak ona przeżyła na ulicy z takim gustem :roll:[/quote]

Widać jej nie odpowiadało, więc załatwiła sobie własnego Człowieka, który będzie ją żywił :ryk:

jakanu pisze:Ach te nasze kotki....za dobrze z nami mają :)

Ano, mój TŻ twierdzi, że Kot je lepiej od nas :D
Na pewno jest puszki mają dużo lepszy skład od ludzkich :ryk:

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2012 14:32 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Annathea pisze:Widać jej nie odpowiadało, więc załatwiła sobie własnego Człowieka, który będzie ją żywił :ryk:
:ryk:

8)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob mar 24, 2012 15:15 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Z BARFem jest tak, że na dobry początek wystarczy Felini Complete (do kupienia w Zooplusie) i mięso (dla opornych i czy wątpiących - może być nawet gotowane). :) To nie jest w pełni zbilansowana opcja i nie jest najtańsza, ale na pewno jest najprostsza i mimo swoich niedoskonałości - znacznie lepsza od gotowej karmy. Szczególnie suchej. Wysokiej jakości białko, nieprzetworzony tłuszcz, wydzielone, kontrolowane porcje (małe, ale często podawane) to chyba najlepsza droga do dobrej formy na wiosnę. ;)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Sob mar 24, 2012 15:22 Re: Tytus - mój kot jest okropny

alukah pisze:Z BARFem jest tak, że na dobry początek wystarczy Felini Complete (do kupienia w Zooplusie) i mięso (dla opornych i czy wątpiących - może być nawet gotowane). :) To nie jest w pełni zbilansowana opcja i nie jest najtańsza, ale na pewno jest najprostsza i mimo swoich niedoskonałości - znacznie lepsza od gotowej karmy. Szczególnie suchej. Wysokiej jakości białko, nieprzetworzony tłuszcz, wydzielone, kontrolowane porcje (małe, ale często podawane) to chyba najlepsza droga do dobrej formy na wiosnę. ;)

Małe, ale często podawane porcje to problem, kiedy wychodzi się z domu o 7 a wraca o 18 :)
Nie mam oporu przed krojeniem mięsa, ale dopóki nie przeczytam więcej o BARFie i nie rozważę wszystkich za i przeciw, nie będę stosować.
A suchą karmę Tytus ma bardziej jako przekąskę, podstawą wyżywienia jest mokre ( z odrobiną dolanej wody).

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 25, 2012 15:02 Re: Tytus -mój kochany potwór

Dzisiaj sennie i spokojnie, co prawda ja się miotam jak głupia (czyli sprzątam), ale nie ma odkurzacza- jest dobrze. Tytus grzecznie poczekał do 8.30 nowego czasu z żądaniem śniadania, a potem wciągnął puszeczkę i poszedł spać.
I teraz zastanawiam się jak go obudzić, żeby się do sypialni wyniósł, muszę pranie powiesić a balkon niezabezpieczony.

Obrazek
Bo najlepsze spanie to świeżo złożone pranie :kotek:

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 25, 2012 22:08 Re: Tytus -mój kochany potwór

Tytus po raz pierwszy sam z siebie wskoczył na kolana!! I pozostał na nich na całe pięć minut głaskania!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 146 gości