Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 27, 2012 0:06 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Wawe pisze:Moja pierworodna Lilka tak zareagowała na przybycie malutkiej Leni. Z czasem jej przeszło. Przejdzie i Borysowi. :ok:
Pamiętaj jednak, aby Borysowi poświęcać teraz jak najwięcej czasu - gadać do niego, głaskać, przytulić choć na chwilę. To jemu pierwszemu dawać jeść, z nim pierwszym przywitać się po powrocie do domu. Cały czas mówić mu (i dawać do zrozumienia), że nadal jest tym pierwszym, najważniejszym, najbardziej kochanym. :)
Można też wspomóc samopoczucie rezydenta Faliway'em i/lub kroplami Bacha.


Oczywiście trzeba Borysowi poświęcać jak najwięcej uwagi i miłości, pokazywać, ze to on jest na pierwszym miejscu - dokładnie jak mówi Wawe.
Ale też uzbroić się w cierpliwość. Mojej panience "foszek" przeszedł po 2 miesiącach. :roll:
Obrazek

Jeanelle

 
Posty: 49
Od: Wto sie 09, 2011 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 27, 2012 0:12 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

grajda pisze:Tak , felin ma rację. Idź do weta, może ze stresu coś się mu przyplątało. Jak chcesz polecę Ci na pw dobrą wetkę.
Moja kotka to nawet porządnie mruczeć nie umie, tylko takie tam ciche coś...... :lol:

Felin, nie jestem prusaczką z urodzenia. :lol: Jestem mazowszanką. :lol:

Widzisz, a ja rodzinnie (z obu stron) z Pyrlandii i Pomorza. Na dodatek jeszcze mieszane geny polsko-niemieckie mam (też z obu stron) :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 28, 2012 22:49 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Co nowego w stosunkach rusko- ruskich? :kotek: :ok:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Sob sty 28, 2012 23:49 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

felin pisze:
grajda pisze:Nasza też układa się łaskawie tylko w nogach.W czasie bytności tymczasa nie wchodzi do łóżka żadnego z domowników.
Nie lubi być brana na ręce , tak generalnie, nigdy nie wejdzie też na kolana. Widzę , że jesteś też z Poznania.
Twój jest kocurkiem , a kocurki są mimo wszystko chyba bardziej ugodowe niż kotki. :ok:

To na bank efekt zimnego pruskiego wychowania :wink:


He,he Wrocek to wszak kresy wschodnie:)

Nie przejmuj się aż tak bardzo- dokocenia bez problemów są bajaniami i mysleniem życzeniowym.
Mam dwie persice ,od sierpnia we dwie i wzajemne stosunki układają powoli.Duża biła małą itp,itd.
Zbadałbym kotka,ale raczej sądzę,że to behawioralne.
Moge poradzić dwie rzeczy:zamiast Feliwaya obróżkę z feromonami- kot nosi na sobie i ma stale dawkę feromonów.Działa też drugiego kota.Daję też KalmAid, to zestaw aminokwasów "przyjemnościowych".Dziala.

Można kupic w Poznaniu w lecznicy pod wieżą na Sobieskiego.

Powodzenia,potrzeba im czasu!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 29, 2012 0:14 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

kotkins pisze:
felin pisze:
grajda pisze:Nasza też układa się łaskawie tylko w nogach.W czasie bytności tymczasa nie wchodzi do łóżka żadnego z domowników.
Nie lubi być brana na ręce , tak generalnie, nigdy nie wejdzie też na kolana. Widzę , że jesteś też z Poznania.
Twój jest kocurkiem , a kocurki są mimo wszystko chyba bardziej ugodowe niż kotki. :ok:

To na bank efekt zimnego pruskiego wychowania :wink:


He,he Wrocek to wszak kresy wschodnie:)

Nie przejmuj się aż tak bardzo- dokocenia bez problemów są bajaniami i mysleniem życzeniowym.
Mam dwie persice ,od sierpnia we dwie i wzajemne stosunki układają powoli.Duża biła małą itp,itd.
Zbadałbym kotka,ale raczej sądzę,że to behawioralne.
Moge poradzić dwie rzeczy:zamiast Feliwaya obróżkę z feromonami- kot nosi na sobie i ma stale dawkę feromonów.Działa też drugiego kota.Daję też KalmAid, to zestaw aminokwasów "przyjemnościowych".Dziala.

Można kupic w Poznaniu w lecznicy pod wieżą na Sobieskiego.

Powodzenia,potrzeba im czasu!

Jak dla kogo :wink: Ja genetycznie z Pyrlandii i Pomorza jestem; oraz z Saksonii 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 03, 2012 23:13 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Czekam na wieści z domu pięknych rusków. :lol:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Sob lut 04, 2012 9:51 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Witam witam i już opowiadam :)
przez ten tydzień trochę się u nas zmieniło, oczywiście na lepsze :) Wielkim przełomem było to, że Borys sam z siebie przestał się dąsać na cały świat. Całą tę sytuację znacznie polepszył mój powrót do pracy. Wróciliśmy się z Borysem do naszego zwykłego rytmu dnia, do którego Fiodor musiał się dostosować. A wygląda to tak, że wstaję po 4 rano, jadę na 6 do pracy i wracam do domu koło godz. 15.
Pierwszego dnia Borys stanął na wysokości zadania i obudził mnie punktualnie o 4 rano :) Może nie zrobił tego "werbalnie", ale chodził po mnie i wzrokiem próbował obudzić ;) Niestety po południu trochę się rozczarowałam, bo nie było tradycyjnego przywitania w drzwiach i powitalnego miau. Dał się jednak wziąć na ręce i przytulić, jak to zwykle robię. Fiodor do tej pory nie wie, o co chodzi w przywitaniu i ciągle ucieka, jak chcę go wziąć na ręce.
Tradycji przywitania stało się za dość już we wtorek, kiedy to stojąc przy drzwiach i szukając w czeluściach kobiecej torebki kluczy od mieszkania usłyszałam kiciowe miauuuuuuuu ;) Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego misia Borysa z podniesionym ogonkiem, cieszącego się że wróciłam do domu. Dał wziąć na ręce, przytulić i wycałować. Fiodor oczywiście zwiał ;)
W ciągu następnych dni powitania tak właśnie wyglądały, zdarzyło się nawet, że Borys położył się przede mną na plecach, wyciągnął i pokazał brzuszek :)
Poranki i te bardzo wczesne (4-5 rano) i te nieco późniejsze wyglądają w ten sposób, że kociaki ganiają po całym mieszkaniu, robiąc niesamowity harmider, toczą męskie kocie bójki, a na końcu się liżą :) Tak więc jest fajnie i wesoło :)
Nie zawsze śpią razem, ale jak już Fiodor przyjdzie do zaspanego Borysa, ten go nie odtrąca. Udaje mi się więc raz po raz cyknąć parę przytulaśnych fotek :)
Fiodor staje się coraz odważniejszy do obcych w naszym domu. W czwartek mieliśmy na chwilę gości, a mały zamiast zwyczajowo uciekać za łóżko, rozłożył się na kaloryferze i przyglądał się przybyszom. Później zeskoczył z grzejnika i schował się za drapak. Tak więc nie jest źle :)

To co mnie teraz martwi, to ciągła zmiana głosu Borysa. Jeszcze nie wrócił do swojego dawnego wysokiego, mocnego głosu i ciągle ma trochę chrypkę. Czy to się zmieni? Czy wymaga to jednak interwencji weterynarza?
Fiodor natomiast zaczął się sporo drapać. Mam dwie opcje: albo coś go gryzie i po nim wędruje, albo stresuje go pojawienie się w domu osobnika płci męskiej ;) i drapie się na tle nerwowym. 1,5 roku temu Borys przechodził takie nerwowe drapanie.
Tak czy siak w połowie lutego mam zamiar wybrać się z chłopakami do weta na małą kontrolę. Myślę, że nie zaszkodzi.

Pozdrawiam gorąco i kiciowo!!! :D
Obrazek

iloozjana

 
Posty: 18
Od: Pt cze 10, 2011 20:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 04, 2012 17:05 Re: Nowy kot w domu - problem z kotem rezydentem

Całe ruski! Jakakolwiek zmiana w codzienności i zaraz "foch". Fajnie , że kocurki już się tak dogadują. :lol: Fiodorek może zostać takim małym dzikuskiem. :wink:
Pozdrawiam ciepło. :kotek:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dran, jackthecat, Niushonok, sylwiakociamama i 219 gości