Zjawiskowy kocurek-Mruczek, kot wychodzący

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob lis 12, 2011 16:30 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

I kocurek już parę godzin po zabiegu, dostał ode mnie imię Mruczek, bo jakieś musi mieć wkońcu.W transporterku zanim dojechałam do weta rzucał się i drapał i zasiurał całą gąbkową poduszkę, śmierdzi teraz jak nieboskie stworzenie bo się umoczył w tych sikach, przy okazji zasmrodził nieco mieszkanie, ale nic to, zejdzie po vitoparze.Wetka osłuchała, zmierzyła temperaturę, wił się jak piskorz, zupełne przeciwieństwo mojej kotki.Temperatura była w normie, nie ma glutów z nosa, mimo to, rzeczywiście w jednym płucu coś tam furczy, nie wiadomo czy od robali czy faktycznie z przeziębienia.Dostał tabletkę na robale, potem w domu po czterech godzinach trochę zwymiotował i nie wiem czy tabletka zaczęła działać czy nie do tego czasu :? .Oprócz kastracji i tabletki na robale został zaszczepiony na wirusówki i przeciw wściekliźnie.Na to furczenie mam mu przez cztery dni dawać antybiotyk.Cholera, może to trochę za dużo wszystkiego jak na jeden raz, mam nadzieję, że nic mu nie będzie :oops: .Wybudził się w domu, trochę pijany pochodził i śpi w różnych miejscach, w kuwecie, na krzesłach, na łózku.Przez noc nigdzie nie zrobił nic ani do kuwety ani poza nią, martwię się czy jak wydobrzeje to czy załapie z kuwetą, moja kotka to raz dwa wiedziała gdzie się załatwiać :? . On jeszcze potrafi pawiować jedzeniem nie wiem dlaczego parę razy widziałam, wczoraj wieczorem już u mnie w domu zwymiotował trochę, mimo, że jadł tylko rano nie za dużo.Nie miała baba kłopotu wzięła drugiego kota :twisted: .A i dzisiejsze fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Wto lis 15, 2011 7:55 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

ślicznie wyglądasz Mruczku :1luvu:

a jak się czuje Mruczek po zabiegu?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 15, 2011 8:44 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

Moim zdaniem, zdecydowanie za dużo na jeden raz, ale mam nadzieję, że kocio ma się dobrze.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 15, 2011 19:52 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

Miglanc, bo tak go od wczoraj nazywam po tym jak rzucił się na moją kotkę a ojciec potem rzucił w niego kapciem :twisted: ma się bardzo dobrze.Odespał narkozę i to wszystko czym go naszprycowano i jest znowu sobą.Już się wczoraj zastanawiałam czy go nie oddam do adopcji jednak, bo sytuacja była bardzo napięta, moja kotka wciąż syczała i burczała a on wkońcu na nią skoczył.Ale dziś jest trochę lepiej, chyba się trochę przestraszył i na razie kotce daje spokój, a ona też dziś mniej syczy na niego.Dzisiaj też ani razu nie kaszlał i podczas jedzenia nie słychać jak mu coś furczy, więc antybiotyk chyba działa.On ma syndrom zagłodzonego zwierzaka, praktycznie nie rusza się z kuchni i tylko czeka aż coś dostanie do jedzenia, najada się na zapas, że nawet by pękł ale jadł dalej, to jest straszne, mam nadzieję, że się wkońcu nasyci i zrozumie, że teraz dostanie regularnie jesć.Wczoraj wieczorem chyba udało mi się trochę rozładować napięcie, bo młody zaczął się bawić piłkami i myszkami a ja z nim naprzemian z moją kotką.Niech te kociska wkońcu się zaakceptują bo osiwieję przez nie :roll: To jest silny, chyba zdrowy, młody kot, więc i narkozę i szczepienia i całą resztę zniósł rewelacyjnie, nie interesuję się w sumie raną więc zagoi się raz dwa.No i tyle, uratowałam toto bo nie mogłam patrzeć jak lata po wsi za każdym, głodne, przeziębione, a na dworze coraz zimniej.Teraz mam dodatkowy wydatek, a on ciepło w wykastrowaną dupinę i pełną michę :twisted: .
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Wto lis 15, 2011 19:54 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

kotki między sobą się dogadają to kwestia czasu tylko
a zawsze lepszy jest koci dwupak - ja coś o tym wiem
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 15, 2011 20:14 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

No mam nadzieję, jeszcze z kuwetą są cyrki, młody na szczęście bez problemu sam załapał, że do kuwety trzeba, ale chodzi do kuwety mojej kotki, mimo, że stoi druga, a ta jak zobaczy albo wyczuje, że w niej był to nie pójdzie, musze prawie codziennie kuwetę teraz czyścić.A jeszcze w niedzielę zaraza nalała mi na łóżko, czułam ,że chyba coś narobi, ale za późno ją złapałam i niosłam lejącego kota na łóżko, podłogę do kuwety.Nie ma co, wesoło mam :ryk:
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Wto lis 15, 2011 20:17 Re: Zjawiskowy kocurek-Mruczek juz po kastracji

Witaj :) Śliczny kociak i dobrze, że ma Ciebie. Piszesz, że czasem wymiotuje, może za dużo na raz zjada. Skoro ma syndrom zagłodzonego to możliwe. Trzymam kciuki za oba stworki :) żeby się polubiły szybciutko :ok:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw lis 17, 2011 15:14 Re: Zjawiskowy kocurek-albo nowy dom albo będzie wychodzący:/

No i niestety, sytuacja mi się nieco skomplikowała, młody mi atakuje wciąż moją kotkę, przegania ją z kuwety, jest do bani.W dodatku wtrącił się mój pogięty brat, dlaczego ten kot nie jest na zewnątrz tylko w domu( jakby był w jego domu jeszcze, ale nie jest :roll: ).Będę musiała w dzień trzymać go na dworze, żeby moja kotka miała trochę spokoju i brat nie wariował, albo by go do adopcji oddać tylko komu :? Ogłoszenia w necie zrobić to nie problem, bo robię ich masę w sprawie swojej pracy, ale potem trzeba użerać się z dzwoniącymi, a jak te domy sprawdzać to nie wiem, nie mam na to nerwów, siły i czasu.Dziś go puściłam w dzień na dwór i wyraźnie się ożywił, zaraz na pole na myszy poleciał, połaził po ogrodzie, podwórku.On się w domu nudzi, nie wie co ma robić, cały czas śpi albo je, albo kotkę pogoni.I nawet nie pójdzie spać na jakieś fotele czy kanapy jak moja tylko na zimnej podłodze albo kaflach śpi, ewentualnie na miękkim krześle.Cholera co tu z nim zrobić?
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Czw lis 17, 2011 15:21 Re: Zjawiskowy kocurek-albo nowy dom albo będzie wychodzący:/

Zrób ogłoszenia.
Koty na siebie warczą bo ustalają swoje miejsce w stadzie.To normalne.
Po kastracji obce zapachy i stres spowodowały taki a nie inny wyczyn kocia. A twoja kota juz po zabiegu?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw lis 17, 2011 15:22 Re: Zjawiskowy kocurek-albo nowy dom albo będzie wychodzący:/

Ja myślę, że to jest typowy wychodzący kotek. W domu rozniesie go energia, lub będzie po prostu smutny. Na zewnątrz wciąż coś nowego się dzieje, można zapolować, pobiegać dowoli. Może może być Twoim wychodzącym kotem? Jak będzie przychodził do domu, to będzie znacznie spokojniejszy.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Czw lis 17, 2011 15:32 Re: Zjawiskowy kocurek-albo nowy dom albo będzie wychodzący:/

Moja kotka jest sześć lat po zabiegu :) .No właśnie mogłabym zrobić te ogłoszenia, ale raz że takiego już odchuchanego ciężko mi oddać w niewiadome ręce, a dwa on raczej domowym kotem nie będzie, on wogóle np. na mizianki nie przyjdzie chyba że głodny, na kolana też nie, ogólnie to można przy nim wszystko zrobić, tabletkę bez problemu np. ale, przez te parę dni zauważyłam, że w domu jest apatyczny i nie wie co ze sobą zrobić a dziś na dworze była radość jakby z więzienia wyszedł.Może zostanie jako wychodzący, nie mam doświadczenia w oddawaniu kotów do adopcji, psy dwa oddawałam ale z kotami to nie wiem, jakby zaczęli dzwonić jacyś wariaci to mnie zaraz by szlag trafił i tyle.
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Czw lis 17, 2011 16:22 Re: Zjawiskowy kocurek-albo nowy dom albo będzie wychodzący:/

DarkLord pokochałaś tego kociaka, on ma Ciebie. Może poczytaj taki wątek o kotach wychodzących http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=46359&f=1&t=26742&start=0
Mnie się podoba pierwsza strona :) Choć z tym dzwoneczkiem na szyi to się jednak nie zgadzam :oops:
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pt lis 18, 2011 20:08 Re: Zjawiskowy kocurek-będzie nowy dom?

Wczoraj zrobiłam Mruczkowi na próbę trzy ogłoszenia:
http://wroclaw.gumtree.pl/c-Zwierzaki-k ... Z331251444
http://ale.gratka.pl/ogloszenie/1881267 ... _domu.html
http://tablica.pl/oferta/piekny-mruczek ... DuuYb.html
A dziś już był jeden telefon i to chyba konkretny, młodzi chyba ludzie kobieta i facet mają przyjechać w niedzielę, chcieli już dzisiaj, ale byłam w pracy.Zobaczymy czy się nadają, na razie wiem, że mieszkają w bloku, mieli małego kotka, ale był śmiertelnie chory.Kurdę, ciężko mi go będzie oddać i nie wiem czy on się nadaje na niewychodzacego skoro kocha wolność, dziś był cały dzień na dworze i długo nie chciał wracać.Teraz pojadł i śpi w kuchni.Nie ukrywam, też że jednak kolejny zwierzak to kolejny wydatek, z dwoma zwierzakami wyrabiam, przy trzecim już nie bardzo, a na pieniądzach nie śpię(szkoda, przydało by się :roll: ).Zobaczymy co z tego wyjdzie.A tak sobie śpi jak się naje:
Obrazek
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Sob lis 19, 2011 12:30 Re: Zjawiskowy kocurek-będzie nowy dom?

na co był smiertelnie chory i skąd go mięli.Zachodzi podejrzenie,ze mogło to byc panleukopemia. Jesli to pp bez szczepienia kota nie oddawaj.
Dopytałaś?
mam koty w tym Pikusia co 7 lat żył na dworze. Nie pcha się do drzwi nawet.Choć na początku i owszem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob lis 19, 2011 12:42 Re: Zjawiskowy kocurek-będzie nowy dom?

dopytaj właśnie tych ludzi czy to nie było PP
bo jeśli tak to rzeczywiście nie oddawaj kota bo szkoda
jeśli był kot z PP to musi być co najmniej pół roku odstępu od przygarnięcia ponownego kotka
dezysekcja misek,kuwet i ogólnie podłóg
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 53 gości