Marcello - ataki padaczki od maleńkości - diagnozujemy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2011 9:44 Re: Marcello - ataki padaczki od maleńkości - diagnozujemy!

marynia, odezwę się jak obiecałam, postaram się do jutra, bo własnie szykuję sie do wyjazdu (choć będę miała cały czas dostęp do sieci)
na razie spisuję sobie wyniki badań i ataki do takich swoich tabeletk, żeby mieć łatwy ogląd całości, a wiesz że tego jest sporo do ogarnięcia
nie jestem pewna czy PTH robiłaś tylko raz, czy powtarzaliście badanie? bo jakby co powinno byc powtórzone dla pewności wyniku

jeszcze dopytam o ten oczodół, on sie trochę paparze tak?
uważam, że pewne sprawy zdrowotne moga się nakładać w przypadku Marcella (u Brucka też są różne powiązania alergia - czyli problem z przyswajaniem - nerki - niedoczynność) przytarczyc)
i m.in. ta sprawa (w końcu to jest w bezposrednim położeniu przy mózgu) może dodatkowo obciążać Marcella
ale nie tylko
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon cze 13, 2011 14:42 Re: Marcello - ataki padaczki od maleńkości - diagnozujemy!

Dzięki Anju za informacje i za czas poświęcony, jest co czytać...

PTH był robiony raz i to dopiero przy ostatnich badaniach majowych.
Marcello im starszy tym trudniej pobrać mu krew, histeria, dwie osoby asystują... a takie nerwy wiadomo, że też wpływają na całokształt i mogą przyspieszyć atak. Przy narkozie udało mu się pobrać w końcu wystarczającą ilość krwi na wszystkie badania.

Oczodół raz lepiej raz gorzej, problem w tym, że rzęsy zawijają się do środka i podrażniają cały czas to co zostało.
Cykl wygląda tak:
stan zapalny oka - leczymy
oczko zaleczone bez żadnych wydzielin - zalecenie nawilżania tylko Vidasicem,
tydzień - dwa - znowu zaczyna się paprać, najpierw wydzielina mała, później coraz większa i znowu stan zapalny.

Teraz codziennie przemywam mu oczko najpierw esencją z herbaty albo solą fizjologiczną aż wyjdą wszystkie gluciki, poźniej żel Vidasic. Jak wydzielina się zwiększa wkraczam doraźnie z lekarstwem, żeby zdusić stan zapalny w zarodku i nie leczyć znowu przez trzy tygodnie zakraplaniem dwa razy dzienie po trzy rodzaje kropel.
Te wszystkie zabiegi przy oku też nie są dla Marcela bezstresowe... ja bym nie chciala, żeby mi ktoś codziennie gmerał w tak czułym miejscu.

Na samym początku nie chciało mi się wierzyć, że ta rana oka to skutek kk, bo drugie oczko było piękne, żadnej ropy, widać na zdjęciach... Stawiałam na to, że może Marcelkowi jakiś debil uszkodził to oczko, kopnął w głowę, doszło do wstrząśnienia mózgu, zrobił się jakiś krwiak i stąd te objawy neurologiczne... Przedstawiłam swoją teorię dr Garncarzowi, ale on jednoznacznie stwierdził, że oczko jest uszkodzone w związku z herpesem...

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Sob cze 25, 2011 0:09 Re: Marcello - ataki padaczki od maleńkości - diagnozujemy!

Zapewne piszę do siebie, ale może komuś jednak się przyda...

Nie odzywaliśmy się przez chwilę, zadziało się przez ten czas sporo, w większości na pozytyw.
Co prawda dzień po ostatnim wpisie Marcyś miał nad ranem duży atak i się zdołowalam, bo częstotliwość ataków się zwiększyła do tygodnia. Wróciliśmy do leku rozluźniającego Myolastan, a od 16 czerwca wkroczyliśmy zgodnie z zaleceniem naszej pani Wet. z leczeniem nadczynności przytarczyc (specjalnie do wagi kota wymierzona mikromikrodawka witaminy D3 w dużym roztworze oleju lnianego). Obserwujemy. Minęło 10 dni, nie było ataku, przerwa od ostaniego się wydłuża i to już postęp:) Marcel się wyrównał w sensie zachowania, jest normalniejszy, bardziej aktywny, jest porównianie do drugiej zdrowej kotesy.
Nowe objawy: drapie się w okolicach głowy i kupa plaskata się zrobiła, wręcz rzadziocha się zdarza. Przegadamy to w niedzielę z naszą p. Wet., bo mamy kolejne badania.
Trzymajcie kciuki please! Oby to była nadczynność przytarczyc, bo wiadomo przynajmniej jak to ogrnąć i Marcello bedzię mógł normalnie żyć.

Wielkie dzięki dla Anji za wsparcie całokształtowe, ale merytoryczne przede wszystkim!!!

Uwaga! Jeśli ktoś z czytających ma objawy padaczkopodobne u swojego kota - APEL! Nie można sugerowac się tym przypadkiem i kopiować leczenia. Podstawa to badania indywidualne, które są bazą do diagnostyki. Jeśli nawet u kota będzie stwierdzona nadczynność przytarczyc, to najważniejsze - dawki leku są ustawiane pod konkretnego kota, jego niedobory i nadmiary jonogramowe!

A teraz Marcello dorastajacy, miał ok. 4-5 miesiecy (grudzień 2010):

Obrazek

Obrazek

Opiekun Figo:
Obrazek

Zaanektowany kosz(yk)
Obrazek

Polowanie na Tofika:
Obrazek

Cześć Sala:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Dobrej nocy!

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 111 gości