LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 31, 2010 0:54 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Dobrze, że kicia trafiła na kogoś kto o nią walczył, za dobry dom :ok:
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt gru 31, 2010 9:24 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Jak to jest z tymi kubraczkami pooperacyjnymi :?: Jakoś w naszym przypadku się nie sprawdzają, kocie wypadają z niego tylne łapy, a przy korzystaniu z kuwety, kubrak został zasikany, zawinęłam ją w bandaże, bo nic innego nie miałam, a kaftanik uprałam ale dziś rano kot słodko spał obok skłębionych bandaży :?
Zastanawiam się czy nie wymienić go na kołnierz.

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

Post » Pt gru 31, 2010 13:22 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Myślę że w kołnierzu bedzie odczuwała jeszcze większy dyskomfort,nie bedzie mogła jeść,pić.Kaftan prawdopodobnie kicia ma zbyt duży.Ale jeśli sie zbyt intensywnie nie wylizuje w miejscu szycia,to może niech pochodzi bez.Byle sobie tych szwów nie uszkodziła.
Legnica
 

Post » Pt gru 31, 2010 13:35 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Mam kołnierz wypożyczony od znajomych, jeśli będzie za bardzo kombinowała przy szwach, to wtedy jej go założę, przed wyjściem na zakupy zamotałam jej artystyczny węzeł na grzbiecie i korzystanie z kuwety już obeszło się bez niespodzianek. Teraz śpi, zdaje się, że już zaanektowała jeden z foteli na swoją siedzibę 8)

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

Post » Pt gru 31, 2010 13:46 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Wybrany już ulubiony fotel,jeszcze tylko troche mruczenia,przymilania i wszystko bedzie jak powinno :lol:
Pozostali członkowie rodziny jak sie zapatruja na towarzystwo kici? 8)
Legnica
 

Post » Pt gru 31, 2010 14:15 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Umowa na razie jest taka, że kota z całym majdanem, zajmuje mój pokój i nie wypuszcza się na "salony" :wink:
Kicia jest niewyraźna po operacji, głównie śpi i włazi do kuwety, także kontakty kocio-ludzkie są ograniczone.

powiem jeszcze tylko, ze wyjątkowo niedobrany dostała kaftanik, wystarczy, że usiądzie, a zlatuje jej z tyłka :roll:

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

Post » Pt gru 31, 2010 15:39 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Jeśli masz chwilkę,podjedź do mnie,mam mały rozmiar moze bedzie lepiej dopasowany-ul.Korczaka.
Dasz radę?
Legnica
 

Post » Pt gru 31, 2010 16:22 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Pięknie dziękuję za propozycję ale dziś już nie dam rady, spytam się jutro u weta, czy mają może mniejsze rozmiary:)

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

Post » Pt sty 07, 2011 23:47 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

z aktualności :)

kota już jest po ściągnięciu szwów, i dobrze, bo mimo wymiany kaftana na mniejszy, po dłuższej drzemce budziła się bez którejś z nóg :roll: zaprawdę, prawda jest jakaś w stwierdzeniu, że w niektórych okolicznościach przyrody, kota można zakwalifikować do cieczy :lol:
poza tym została odrobaczona, a niedługo wybieramy się na szczepienia.

niestety stanowisko rodziny się nie zmieniło i będę musiała dla niej szukać domu :cry:

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

Post » Sob sty 08, 2011 0:33 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Ona jest u Ciebie DOPIERO tydzień/dwa.Po maleńku,najważniejsze ze nie ma problemów.
Bo nie ma,prawda?
Kuweta,jedzenie,samopoczucie po sterylce,wszystko ok.?
Legnica
 

Post » Sob sty 08, 2011 10:09 Re: LEGNICA, ciężarna kotka potrzebuje pomocy/schronienia

Zdaję sobie z tego sprawę ale jak rodzinka ma kiepski dzień to ciężko się z nimi dogadać :roll:

A kita już doszła do siebie, bo próbuje dać dyla na dwór, wczoraj śmignęła mamie między nogami ale pości zakończył się na pierwszym piętrze, zmieniła zdanie i wróciła do domu ale i tak waruje pod drzwiami i czycha na okazję. Myślałam, żeby zająć ją jakąś zabawą ale kota nie rozumie o co mi chodzi, nie reaguje na żadne szeleszczące papierki ani kocie zabawki. Jak próba zwiania z "niewoli" jej nie wychodzi, to idzie spać.

A po za tym to najłagodniejszy kot jakiego spotkałam, ani razu nie wysunęła pazurów, nawet jak była mocno niezadowolona z zabiegów u weta, czy w domu, odpycha się "gołą" łapką, albo łapie zębami ręke i przytrzymuje ale nie próbuje nawet ugryźć, a w transporterze to anioł nie kot normalnie 8O

shachownica

 
Posty: 17
Od: Śro gru 22, 2010 19:28

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 168 gości