Mam od wczoraj schroniskową koteczkę!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 19, 2004 11:29

Czesc :D, strasznie masz dobre serducho, ze przygarnelas taka bidule i to jeszcze z lysym uszkiem :D jezeli chodzi o grzybice..to sa rozne rodzaje moj Rysiek zlapal wtorna po antybiotykach i masci, ktora stosowalismy w zwiazku z kocim katarem, ale koniecznie niech lekarz zrobi posiew, czyli zeskrobie naskorek i wtedy sprawdza, jakie lekarstwo zadziala na grzybka.
Koci katar > ja lecze mojego Ryska juz 2 miesiace, najpierw antybiotyki , potem przerwa antybiotyki i homeopatia przez 1,5 miesiaca i witaminy itd ..
trzymajcie sie .. bedzie dobrze :ok:

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon sty 19, 2004 14:06

Dziękuję wszystkim za rady i wsparcie! Jutro jedziemy do Arki - proszę trzymajcie kciuki żeby Zoja nie okazała się baaardzo chora, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam cieplutko!

Astana

 
Posty: 1117
Od: Wto sty 06, 2004 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 19, 2004 14:30

Witamy z Kretką i życzymy szybkiego powrotu do zdrowia :P

Kretka

 
Posty: 614
Od: Śro paź 15, 2003 14:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 19, 2004 16:39

Astana pisze:Dziękuję wszystkim za rady i wsparcie! Jutro jedziemy do Arki - proszę trzymajcie kciuki żeby Zoja nie okazała się baaardzo chora, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam cieplutko!

Na pewno nie bedzie az tak zle : skoro je, rozglada sie po domu i zalatwia bezproblemowo, to nie moze byc az taka chora. Nie wiesz tez, jak dlugo dostawala antybiotyki na koci katar w schronisku, moze faktycznie to byl juz koniec kuracji, i dlatego wetka powiedziala to, co powiedziala.
Powodzenia jutro!
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sty 19, 2004 17:03

Witamy i my: koty Pyza, Tygrys i mała Marysia, pies Rambo i ja - karmicielka i opiekunka 111111111111111111111mojej czworki (Marysia tez sie dopisala).
Na temat kataru moge sie dopisac o tyle, ze nie powinno sie przerywac kuracji antybiotykowej. Dobrze byłoby poprosic wetke schroniskową o rozpiskę: na co kocia chorowała, , jakie leki dostawała, dawki i od kiedy do kiedy.
Odrobaczania, szczepienia, czym i kiedy.
Ale cos mi podpowiada, ze pewnie ani zaszczepiona, ani odrobaczana, a leczenie tez od przypadku do przypadku.
Sa koty, które nie lubia byc brane na ręce, bo nie lubia i juz.
Z moej trojki, na rece dają sie brac tylko dziewczynki: Pyza i Marysia, z tym, ze Pyza na zasadzie "juz jak musisz to trudno 8O " a mała Marysia sama włazi na ręce i jeszcze lubi, zeby ja nosic i gadac do niej przy tym i pokazywac "a co my tutaj mamy, ptaszek sobie siedzi na gałązce :D ". Dobrze, ze u mnie w domu wszyscy są tacy swichrowani, bo wyobrazam sobie mine kogos przypadkowego: pańcia w wieku balzakowskim gada do kota, stara wariatka 8O.
Jestem pełna podziwu dla ciebie, ze zdecydowałas sie wziąc kota ze schroniska.
Moje tez co prawda nie z hodowli, tylko albo łapane na ulicy, albo znalezione na ulicy lub prawie na ulicy.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pon sty 19, 2004 19:40

Witaj :D masz wspaniale serducho, ze dalas dom i milosc Zojce :1luvu: - ona na pewno ci to wynagrodzi wielkim przywiazaniem :D trzymam kciuki :ok: zeby szybciutko udalo sie ja wyleczyc i za przyszla sterylke :ok:

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Pon sty 19, 2004 20:22

Witam i ja - Myszka.xww po włamie na konto TZ'a :lol:

Skontaktuj się z myszką, ona zna dobrych wetów z tamtych okolic, też kicię z krakowskiego azylu wzięła, też z kocim katarem.


W jakim wieku jest kotusia?
Slawcio.xww

Sławcio.xww

 
Posty: 37
Od: Wto gru 02, 2003 21:03
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 19, 2004 20:33

Witaj ! :D
moja Mysiunia też ze schroniska wzięta (razem z grzybicą zresztą :? )
a dzisiaj jest piękną damą :D
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 19, 2004 20:37

Witam i ja razem z "pogrzybiczną" Kissą i pierzakiem Kajtkiem Obrazek
Masz już jakieś imię dla koteczki?

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 19, 2004 20:44

Witaj :-)
Zycze duzo zrowia na nowej drodze zycia :-) Szybkiego wyleczenia a potem to juz tylko szczescia i szczescia :-)
Co do koteczki i zadomowienia - daj jej troche czasu. Moja Czarniutka jak ja przywiezlismy z Azylu byla taka kupeczka spokoju totalnego. Tak wygladala. Dopiero po kilku tygodniach okazalo sie, ze ona byla po prostu ciezko zestresowana. Potem sie okazalo, ze nawet bawic sie umie :-) nA teraz jest kochana i cudna krolewna :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87941
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sty 20, 2004 12:06

Astana, i jak poszlo u weta? Jak sie ma Zojka?
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto sty 20, 2004 13:21

Do weta jedziemy dzisiaj po południu, ale relację zdam w piątek bo nie będę miała chwilowo dostępu do netu (korzystam tylko w pracy) Wczoraj TZ uwiązał jej zabawkę na sznurku ale nie załapała o co chodzi, za to dzisiaj rano takie rzeczy wyczyniała z tym sznurkirm że aż sie do pracy spóxniłam bo nie mogłam oczu oderwać - jest coraz śmielsza i coraz bardziej ciekawska, mam nadzieję że to dobry znak.

Astana

 
Posty: 1117
Od: Wto sty 06, 2004 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 20, 2004 18:27

To na pewno dobry znak ! Mam nadzieje, ze dobrze pojdzie u weta.
My tez - to znaczy Koci i ja - wybieramy sie do Arki w czwartek rano, bedziemy ogladac grzybki (albo - oby - ich brak!) pod lampa Wooda.
Na razie Koci spi smacznie na monitorze (TZ nie pozwala, bo mowi, ze sie psuje, ale jak go nie ma, to go nie wyrzucam - przeciez zimno biednej kocinie :)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw sty 22, 2004 8:31

Jesteśmy po wizycie w Arce i mam problem - Zoja jest w ciąży. Wyszłam stamtąd taka wściekła na ludzką głupotę że pół nocy nie spałam. Jak można dopuścić do tego by zwierzaki w tak przepełnionym schronisku się rozmnażały!!! Od czego do jasnej cholery są tam weci? Najzabawniejsze jest to że odbierajac Zojkę podpisałam papier że nie dopuszczę do rozmnażania. JA mam obowiązek nie dopuścić, schronisko takiego obowiązku jak widać nie ma. Pomijam już taki drobiazg jak to że wetka badająca ją przed wydaniem słowem się nie zająknęła o ciąży, mało tego twierdziła że kotka jeszcze nawet ruji nie miała, ciekawe jakie studia skończyła ta pani, o ile w ogóle jakieś skończyła. Teraz najgorsze to podjąć decyzję co dalej - usunąć ciążę w trakcie sterylki (jest to jeszcze możliwe) czy czekać aż urodzi? Kotka ma zaburzenia hormonalne, ma wszystkie objawy rujki pomimo ciąży. Bez sterylki leczyć tego nie można - ja może wytrzymam ale sąsiedzi? A gdyby jednak urodziła to co dalej z kociętami??? Sami wiecie jak trudno o dobry dom a mnie zwyczajnie nie stać na utrzymanie kilku kotów. W dodatku TZ oświadczył mi wczoraj że "jest przeciwny aborcji ze względów społecznych" i co ja mam teraz zrobić? W dodatku nie wykluczone że Zoja ma białaczkę, bo w schronisku o to nie trudno. Mam kilka dni na podjęcie decyzji, błagam doradźcie mi coś!

Astana

 
Posty: 1117
Od: Wto sty 06, 2004 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 22, 2004 8:38

Przede wszystkim, jesli jest podejrzenie bialaczki (kotka jest z duzego skupiska kotow) zrob jej testy na bialaczke. Wet pobierze kropelke krwii, ktora naniesie na specjalna plytke. Wynik bedzie po 10-15 minutach. Koszt badania to ok 40-50 zl. Jesli kotka ma bialaczke to na 99 % kocieta tez beda zarazone. Moga urodzic sie zdrowe, ale w pierwszych dniach zycia, kiedy kociaki pija mleko matki, kiedy je myje itd. dojdzie do zarazenia. Takze wtedy pozostanie tylko sterylizacja aborcyjna - kotu z bialaczka dom znalezc jest trudno, a co dopiero jakby miala 5 czy 6...
Ja na Twoim miejscu zrobilabym sterylziacje tak czy inaczej... Jest tyle kociakow, ktore szukaja domu...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 96 gości