» Pon gru 06, 2010 0:54
Re: Ja jeszcze żyję! Nie spisujcie mnie na straty!!!!!
Nie dokarmiam, wet mówił że on i tak i tak nie będzie chciał jeść i miał rację, żadne zapachy go nie ruszają, nawilżam buziaka i cieszę się że on to połyka (zamoczony wacik wyciskam do pyszczka), nadal żyjemy!!!!Najbardziej mnie rozwala to, że to dziki kot jest a ja go pod bródką myziam i on ledwożyjący próbuje mruczeć............kochany jest i nadal wierzę że da radę! Jutro do weta.