Bazyliszkowa pisze:A swoją drogą, to ostatnio strasznie dużo zaginionych kotów

masz rację, jest wysyp. Wydaje się, że to taki typowy wysyp przezimowy.
Mam taką teorię, że w tym trudnym czasie ginie więcej kotów, ponieważ chcą opiekunom coś powiedzieć, na coś zwrócić uwagę. A nie mają możliwości zrobić tego w inny sposób. Czasami przypłacają to własnym życiem.
Gdy opiekunowie, będąc w stanie podwyższonej wrażliwości, chodzą po bliższej i dalszej okolicy, zaglądają w różne miejsca nagle odkrywają inne cierpiące, będące w potrzebie, często pilnej, zwierzaki, z istnienia których nie zdawali sobie sprawy.
Wówczas przychodzi zrozumienie, że coś musimy zrobić, pomóc. Skoro martwimy się o swojego kota, że zimno, głodno, to jakim cudem żyją te biedne koty wolnożyjące, jak one w ogóle są w stanie przetrwać, gdzie mieszkają, czy i co jedzą.
I może o to właśnie chodzi naszych ginącym przyjaciołom?
A może o coś jeszcze? Kto wie...
Szkoda tylko, że te wypadki są okupione nieprzespanymi nocami i oceanem łez, czy to smutku czy radości, gdy zguba się odnajdzie. Nadzieja umiera ostatnia.
Beatris, napisz do osób o nickach: Rakea i felin.