Domem tymczasowym być....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 16, 2010 10:48 Re: Domem tymczasowym być....

Dziewczyny ogromnie mnie pocieszacie,bo jak wiadomo i z tego co widzę :wink: większość z osób oferujących DT na początku miała obawy.
Ja swoją kotkę zabrałam w wieku 4 tygodni od osób,które nie chciały jej leczyć,a była znajdą i na szczęście u tych osób spędziła zaledwie dobę.I też w pierwszej chwili był plan,że podleczymy,wykarmimy i znajdziemy domek.Następnego dnia byłam już na tyle zakochana,że zamawiałam kuwetę,drapak,szalałam z najlepszym mlekiem,testowałam żwirki,a kocię moje ledwo chodziło he he.Taki nieboraczek jeszcze z niej był :wink: Po kilku dniach wstawania co 3 godz.by zakraplać oczy,karmić,masować brzuszek tak się w niej zakochałam,że została u nas i życia sobie bez kociastego w domu nie wyobrażam.Mój TŻ stwierdził,że było to do przewidzenia,bo ja zwierząt nie umiem oddać,wydać itp,bo zaraz mnie gryzie to czy dobry dom,że pewnie lepiej mieć nie będzie,że u mnie dożywocie,miłość,a gdzie indziej różnie bywa.Kiedyś zabrałam szczeniaka z domu,gdzie był bity,wyadoptowałam go po2 dniach do znanego mi domku,a ryczałam tydzień,bo od razu go pokochałam :!: Za bardzo chyba nie ufam ludziom,bo za dużo się słyszy i widzi się ludzkiego okrucieństwa.U mnie największym problemem będzie psychika,boję się,że nie będę umiała oddać kociastego,gdy znajdzie się domek-dobry domek oczywiście.Mój TŻ oznajmił mi wczoraj,że nie wierzy w to,że będę potrafiła wyadoptować zwierzę :) No nic,faktycznie jeśli już zacznę od 1 kotka,jeśli nie będę umiała się z nim rozstać to po prostu u mnie zostanie :D
I już wtedy będę widziała,że na DT się nie nadaję.Pozdrawiam z rana :1luvu:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto lis 16, 2010 10:49 Re: Domem tymczasowym być....

Witaj,

W sprawie DT skontaktuj się z toruńska Fundacją KOT.
DT są na wagę złota.
Nie musisz być formalnie żadną wolontariuszką, żeby być DT.
Ja tymczasuje koty od 3 lat i jakoś do tej pory szło mi dobrze. Wszystkie koty znajdowały dom, teraz jakoś te domy ciężej mi znaleźć. Bycie DT dawało mi dużo satysfakcji, zwłaszcza na początku. Teraz, przyznaję, jestem trochę zmęczona, ale robię to nadal. Przeżyłam też parę śmierci tymczasowych kotów i było mi bardzo ciężko z tym.
Koszty są duże, ale do mnie trafiały koty zawsze na coś chore. Ty rzeczywiście mogłabyś zacząć od kotów już podleczonych, zaszczepionych.
To tak na szybko. Jak będziesz chciała jeszcze coś wiedzieć to pytaj. Też jestem z Torunia i chętnie służę radą.
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Google Adsense [Bot], puszatek i 83 gości