Koty spod szpitala Bielańskiego - pilnie sterylki!!!

[xandra]

czarna ciężarówka nie chciała wejść

żadnym trudem było złapanie Rudego, który sam wlazł do transportera więc otrzymałam zgodę na przywiezienie go na "jajka"
Leon musi mega pilnie znaleźć Dom, nie może tam wrócić, jest coraz zimniej



jutro zabieg, bo jadł - nie był przewidziany do podróży

i ja niestety na razie odpadam z logistyki, mam zapalenie oskrzeli a ciągle gdzieś latam za kocimi sprawami...

[AnielkaG]

mogę pożyczyć klatki-pułapki i merca, sama nie dam rady z niczym pomóc bo jestem tak chora że ledwo obrabiam swoje koty
jakąś tam babą nie ma się co przejmować, żadna zgoda administracji nie jest wymagana, bo teren jest otwarty i ogólnodostępny a koty wolnożyjące, niech spadają

[Kalinuwka]

Jutro łapiemy co się da, wyposażone, mam nadzieję w co najmniej 3 łapki i transportery. Będziemy rozwozić po lecznicach. Szykuje się niezły dzień, a ten co się skończył nie był lepszy

[xandra]

ja bardzo przepraszam, ale ja już nie mogę jeździć, mąż też z gilem i odmówił
za to jakieś bazarki zrobię i chyba Leon ma domek oby!

[Efcia1]

Dziś ko. południa dostalam sms-a od kalinuwka: złapały 7 kotów w tym conajmniej 2 ciężarne kotki

[Jana]

Spotkałam je w Koterii jak pożyczały trzy klatki-łapki

[AnielkaG]

dlaczego nikt tam nie dotarł wcześniej? przecież w szpitalach zawsze są koty...

[Mimisia]

Kalina z godzinę temu wróciła do domu. Musiały jeszcze odwieźć jedną kotkę na miejsce, bo była karmiąca. Podziwiam dziewczyny, Kalina mówiła, że przez 10 h nie miała czasu skorzystać z toalety...w taką pogodę nieźle poszalały. Żeby się tylko nie pochorowały, bo na pewno zmokły. Ja jedynie kibicowałam z pracy.

[Maryla]

dziewczyny

[Kalinuwka]

Co to był za dzień!
W pewnym momencie już nie wiedziałam ile mamy złapanych kotów, straciłam rachubę, szło taśmowo
Złapane zostały:
-2x kotka czarna (w tym na pewno jedna ciężarna)
-kotka biała w czarne plamy
-kotka tricolorka
-kotka czarna (odstawiona bo karmiąca, choć już nie świeżo karmiąca, do złapania za miesiąc)
-kocur bury
-kocur czarny z ochlapniętymi uszami
-kocurek bury młodziutki (Ok 3m trafił do znajomej prowadzącej dom rodzinny dla zwierząt)

Szóstka jest w lecznicy

To jednak była chyba ostatnia taka moja misja na nie swoim terenie. Proszę osoby z Wawy o dokończenie sprawy. Za miesiąc do złapania czarna, czy są tam jeszcze jakieś kotki nie wiem. Maluchy przejąć może, po wcześniejszym skontaktowaniu się, znajoma, która wzięła malca.

[xandra]

muszę się obrobić z moimi sprawami, bardzo ważnymi, po nich mogę z kimś działać, nie wcześniej
ochrona coś gadała?

[Efcia1]

Ja powiedziałam, że pomogę ale muszę wiedzieć kilka dni wcześniej, żeby jakoś zaplanować sobie wszystkie łapanki

[Kalinuwka]

Ochrona nic nie mówiła, weszłyśmy przez las.
Ewa, jesteśmy zatem w kontakcie.

[gosiar]

Dziewczyny, pozwolę się wtrącić tutaj z akcją koteryjną: http://koteria.org.pl/pomoc/zamiast-na- ... =esspresso Koteria jest w baaaardzo kiepskiej sytuacji, więc każda pomoc jest mile widziana, bo za chwilę być może trzeba będzie się zwinąć...

[Jana]