WHISKAS - we wszelkiej postaci...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 02, 2004 3:14

:smiech3:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 02, 2004 4:15

Noż przecież, walnij w stół, a ........................ się odezwą.... :-)

Hallo, Drogie Panie, Panowie... poprostu poczekajmy.. Nie liczę na rejestrację na tym forum (ale wierzcie mi, że właściwe i kopetentne osoby czytają Wasze/Nasze posty)...
Odpiszą mi? To "ciupasem" się w Wami podzilę.... nie odpiszą... trudno - to sobie porozmawiamy... Ale już szczerze...

Nie lubię przypadkowo "ograniczać dziłalności lub zamykać" czyiś firm... ale cóż skoro czasami (zbyt często ostatnio) i chyba przypadkiem mi się to udaje.....:-))))
:twisted:
Pusty żart...:-)
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Pt sty 02, 2004 4:29

:lol: :ok:
Hi hi, dobre :lol:
Wlasnie odstawilam wszelkie puszkowe papu dla moich kotow.
Ktos, kto od wielu lat sprzedaje artykuly zoologiczne, m.in. karme, wytlumaczyl mi dosyc brutalnie, co w nich jest.

Jako zart, podsumowal (tylko nie bierzcie tego powaznie :wink: ):
- wymogi w zakresie karmy dla zwierzat i ptactwa sa konkretne, jesli chodzi o to, co ma tam byc, prawda?
Troche mniej, lub wcale konkretne na temat, czego tam nie ma byc.
Proteiny i tluszcz....czyli, hipotetycznie, karme mozna robic z opon.
:lol: :lol:
Opon tam pewnie nie ma, ale, niestety, jest duzo innego badziewia, ktore dobrze smakuje, a na dluzsza mete szkodzi :(

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt sty 02, 2004 14:57

Ktoś kto sprzedaje niestety wie tyle co my, trzeba by chyba to paskudztwo oddać do jakiegos laboratorium :roll:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt sty 02, 2004 17:14

Rodzice jeżdżą za granicę po chemię (proszki, płyny, tabletki do zmywarki) i trochę innego zaopatrzenia, bo dwa razy lepsze i wychodzi taniej, nawet jak doliczyć paliwo do Fiesty na trasie do Cottbus. Kiedy jechaliśmy po Williego obejrzałem sobie tamtejsze sklepy Matka co taki zobaczyła to chciała do środka) i ceny i mało mi coś się nie zrobiło po porównaniu. Tutaj ciągle mamy ubogą kolonię EWG, i wcale się to nie zmieni po 1 maja (święto komuchów).
Vivaldi

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pt sty 02, 2004 20:09

Ja tam nie wiem. Karmię Psota "Friskiesem" puszkowym i suchym, mięsko daję wyłącznie jak ładnie prosi (nie znosi np. surowizny), podrobów nie lubi. Jego mama też się chowa na puszkach - i odpukać jest równie zdrowa i zadowolona. Psot raz mi się przytruł "Kitekatem" - i to akurat po tym, jak zaczęli reklamować "nową, ulepszoną formułę" - i od tej pory nie daję nic tańszego niż "Friskies". Poza tym we "Friskies" są jarzyny, które lubi - zielonego groszku i marchewki z opony zrobić się nie da :)

Ringgurthiel

 
Posty: 12
Od: Sob gru 20, 2003 1:27

Post » Pt sty 02, 2004 20:34

A ja zaczynam się zastanawiać, czy nie przejśc w ogóle na "normalne ludzkie" jedzenie.
Nie podoba mi się uzależnienie kota (w każdym razie mojego) od suchego - i to do tego od jednego wybranego rodzaju. Nic nie dały próby przyzwyczajania do kilku rodzajów suchego. Wybrał zdecydowannie Nutrę i od tego czasu nic innego już nie chce.
Nie wiem, może Maurycy jest dziwny ale systematycznie wyklucza ze swojej diety cokolwiek poza suchym. Jadł mięso, rybę, jogurt jeszcze jakieś tam "drobiazgi" i przestał. Nie stało się to z dnia na dzień ale systematcznie, powoli się działo.
Skubnie mięso, ale to jest tylko skubnięcie nie najedzenie się. W dodatku tylko wówczas, jak go rozmyślnie prawie pól dnia przegłodzę w tym celu.

Nie wiem sama. Może to suche, to faktycznie pełnowartościowy pokarm, może im nic innego już "do szczęścia " (zdrowia) nie jest potrzebne ale dla mnie jest to jakieś trochę nienaturalne. Nie chcą mięsa tylko suche.
A może w każdej karmie są swego rodzaju uzależniacze?

Karmienie "naturalne" jak to określę, nie jest łatwe - dbać o to, żeby miały wszystkie potrzebne w żywieniu składniki to naprawdę chyba ciężka robota :D A tak, sypnę z puszki i już. Ale czy to dla nich lepsze? Nie wiem.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sty 02, 2004 20:44

Friskies podobno odrobinę lepsze niż W i KK, ale i tak nie za wysokich lotów.Ja bym nie ryzykowała ciągłego karmienia tym. Bo z opony może nie, ale ze spleśniałych, nadgniłych jarzyn - jak najbardziej da sie zrobić "ładne" groszki i marcheweczki.

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Sob sty 03, 2004 18:38

Tak, ale Frieskies jest barwiony. A zywienie kolorowa karma podobno rzadko sie bez "efektow specjalnych" obywa :(
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 03, 2004 19:03

Ze puszki i suche hipermarketowe jest be, to wierze. A skad wiemy ze drozsze, markowe jest NAPRAWDE zdrowe i duzo lepsze od whiskasa i tym podobnego? Po cenie sie domyslamy czy mamy jakies racjonalne przeslanki? I skad wiemy ze w suchym nie ma opon i zgnilych warzyw a w puszkach sa? Nie krzyczcie na mnie, moje koty nie schodza ponizej Puriny, ale jak to jest?

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob sty 03, 2004 19:23

myszka pisze:Friskies podobno odrobinę lepsze niż W i KK, ale i tak nie za wysokich lotów.Ja bym nie ryzykowała ciągłego karmienia tym. Bo z opony może nie, ale ze spleśniałych, nadgniłych jarzyn - jak najbardziej da sie zrobić "ładne" groszki i marcheweczki
Kiara pisze:Tak, ale Frieskies jest barwiony. A zywienie kolorowa karma podobno rzadko sie bez "efektow specjalnych" obywa :(



Stanowcze NIE :evil: badziewie takie jak i W czy K
ledwie się udało Simbka po tym odratować :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob sty 03, 2004 19:39

Czy już cos wiecie o tej odpowiedzi? Bardzo mnie ciekawi jaką truciznę je mój kot. A tak szczerze kto wierzy, ze ta odpowiedź bedzie prawdziwa?
ObrazekObrazek

Mary Dove

 
Posty: 411
Od: Sob gru 20, 2003 14:46
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Pon sty 05, 2004 16:06

Wiecie co? Ja tam nie iwerzę w rzeczową odpowiedź od kogoś kto zarabia na karmie... Sorry, ale przecież nawet gdyby było coś "nie tak", to nie może sobie uciąć źródła dochodów! Puki co to ja nie mam takich problemów, bo kicia tylko karmę RC dla kotów z kryształkami w moczu może jeść ;) ale faktycznie ocena jakiegoś fachowca mnie interesuje, bo wszelkie domysły są poprostu okropnie stresujące. Ja karmiłam kicie Friskiesem i Whiskasem krótko, a potem Animondą, surowym-przemrożonym, kurczakiem i jarzynami z rosołu oraz kaszką na mleku. I wszystko było O.K. do czsu pojawienia się kryształów... Myślę, że to wszystko to indywidualne reakcje kocich organizmów na różne karmy, ale fakt - ciekawość mnie zjada :)
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 05, 2004 16:41

Żyją koty karmione przez wiele długich lat kitekatem. Podobno.
Moja koleżanka ze studiów odpowiada w MasterFoods za zakup surowców do Whiskasa i Kitekata. Swojego kota tym karmi i uważa że nic złego nie robi. Z tego co mówiła wynika że daja tam normalne surowce : byle jakie mięso oraz słoninę. Poza tym wsad roslinny. Jak trzeba zabarwić to taniej wychodzi dodanie pulpy buraczanej niż barwników syntetycznych. A z zapleśniałych warzyw to robi sie też przetwory dla ludzi, to kwestia uczciwości ale bardziej wierzę w to że Masterfoods , który ma ISO nie dodaje ich niż jakaś mała przetwórnia warzyw dla ludzi skierowana na zysk. W Masterfood dbają o jakość surwców a kupują tego na tyle dużo, żeby mieć porządnych dostawców. Zagraniczny szef mojej koleżanki próbuje karmę po zrobieniu partii (ale ona mówi że jakby jej tyle płacili co jemu to też by próbowała).
Ja swoim kotom daję ostatnio tylko Animondę a po kolei mają biegunki, nie wiem po czym.
A zjadłyby wszystko, są niewybredne. Nie mogę mówić o ich upodobaniach (no chyba że przy 3 lub 4 puszce zaczęłyby grymasić ale tyle to nie dostają).
Za kilka lat będę ekspertem od żywienia kotów , to się jeszcze raz wypowiem.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon sty 05, 2004 16:52

Ja glownie bazuje na zawartosci miesa w karmie. No i w tych tanszych jest ona znacznie nizsza. Stad pewnie nizsza cena. I tym wlasnie kieruje sie przy wyborze. To tak jak u ludzi. Z kg miesa mozna zrobic 2 kg szynki albo 0,7 kg. Ja wole ta druga, choc jest drozsza.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości