U mnie to co zwykle. Kocidło zauważyło, że maltretowanie choinki wywołuje niezadowolenie, więc zabiera się za nią ilekroć chce zwrócić na siebie uwagę. W nocy wyciągam kota nie tylko z kwiatków, ale jeszcze poszukuję go pośród gałęzi drzewka

.
Oj, nie wróżę choince długiego pobytu w naszym domu...