U mnie to co zwykle. Kocidło zauważyło, że maltretowanie choinki wywołuje niezadowolenie, więc zabiera się za nią ilekroć chce zwrócić na siebie uwagę. W nocy wyciągam kota nie tylko z kwiatków, ale jeszcze poszukuję go pośród gałęzi drzewka .
Oj, nie wróżę choince długiego pobytu w naszym domu...
My dziś w nocy przenieśliśmy się ze spaniem z sypialni (gdzie stoi choinka) do drugiego pokoju. Kota nie chciała spać sama (nie dziwię się, dopiero wczoraj wróciliśmy po trzydniowym wyjeździe), a my nie chcieliśmy wciąż odciągać jej od naszej choinki (a właściwie choineczki).