GDYNIA jestem śliczny. Już nie szuka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 03, 2009 18:43 Re: GDYNIA wielka prośba o pomoc w łapaniu

Mam dylemat :roll: Najpierw chciałam złapać białego, ponieważ on nie boi się człowieka. Niebieski to dość tchórzliwy kot. Jednak może Jarekm ma rację, żeby łapać obydwa razem? Zawsze widzę je razem i też mi się wydaje, że łączy je jakaś więź. Boję się, że jak złapię białego, drugi przestanie przychodzić :roll: a tego bym nie chciała. A z drugiej strony, będzie coraz zimniej i nie wiem czy czekać, aż oswoję tamtego. Jest to do zrobienia, gdyż dziś udało mi się go lekko pogłaskać jak jadł :D Biedaczek chyba był tak głodny, że mimo ogromnego strachu, wracał do jedzenia :(
Poradźcie bardziej doświadczeni łapacze :oops:
I chętnie umówię się z kimś na sobotę na pomoc w łapaniu. Niestety jedynie w sobotę jestem dyspozycyjna w rozsądnych godzinach :roll:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 03, 2009 22:48 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

podniosę, może ktoś dojrzy...
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 06, 2009 0:28 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

Znaczy moja pomoc jest zbędna, przepraszam że się narzucałem ze swoja pomocą
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6606
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pt lis 06, 2009 22:20 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

jarekm pisze:Znaczy moja pomoc jest zbędna, przepraszam że się narzucałem ze swoja pomocą


nie, dlaczego?? 8O chyba źle się zrozumieliśmy :oops: We wcześniejszym poście prosiłam tylko o odpowiedź na pytanie czy łapać dwójkę na raz czy pojedynczo. Bo faktycznie, tak jak pisałeś, są zżyte i nie chciałabym, żeby po odłowieniu jednego drugi przestał przychodzić :( . Przepraszam, że tak to wypadło. O Twojej propozycji pamiętam :wink:
Problem w tym, że ostatnio wracam dość późno i od dwóch dni nie widziałam białaska. Dziś po 21 byłam tam kolejny raz i zastałam jedynie niebieskiego. Uciekł, ale zostawiłam mu jedzonko, mam nadzieję, że wrócił.
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 07, 2009 0:59 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

Będę również w twojej okolicy to może podjadę chociaż sprawdzić czy są i jak się czują.
Faktem jest że mogę się nie wyrobić bo może trzeba będzie jechać jeszcze do kotów z Kuźnicy
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6606
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto lis 10, 2009 22:17 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

Koty podpadły na całej lini
Zamiast grzecznie dać się złapać
Zrobiły dowcip i się pochowały
Biały w końcu sie pojawił ale chyba tylko po to aby usiąść sobie za płotem i śmiać się z nas
Niebieskawy to nawet nie raczył sie pokazać
Oj kotki nieładnie
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6606
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Śro lis 11, 2009 14:14 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

Oj tak, zakpiły z nas :? Prawie dwie godziny czekania i nic :roll:
Dzisiaj oczywiście były obydwa :roll: Byłam nakarmić je ok. 12, o tej godzinie chyba zawsze można je zastać. Tylko, że to taka pora, kiedy jest się w pracy :( Niestety poszłam bez transporterka. Zauważyłam, że mają większy katar niż ostatnio. Wróciłam do domu po transporter i przynęty do łapania :wink: Jednak biały całkowicie mnie olał, a niebieskawy siedział za płotem i się nie ruszał :evil:
Dowiedziałam się, że ten białasek to faktycznie młody kot. Jednak ten drugi ma już około 10 lat :roll: Może to by wyjaśniało języczek na wierzchu... Czyżby brak ząbków? No i jest w gorszym stanie niż biały, widać to też po sierści. Poza tym ma kłopoty z przełykaniem i katar :( , no i nie chce się dać złapać :crying: Pan z balkonu poinformował mnie, że to już "staroć" i pewnie niedługo "zdechnie" :evil: :evil: :evil: , no i że jest chory, ale to już wiedziałam. I żebym, broń Boże, nie zabierała ich do Ciapkowa (nie zamierzam), zresztą "nigdzie nie będą miały tak dobrze jak tu" :roll: . Fakt, miejsce spokojne, są chyba w miarę regularnie dokarmiane. Tylko, że zbliża się zima, śpią w starej, otwartej szopie, no i mają koci katar :roll:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 27, 2009 15:44 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

Co z kotami ?
Złapane ?
Jak się czują ?
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6606
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Wto gru 01, 2009 20:27 Re: GDYNIA pomoc w łapaniu, dylemat

jarekm pisze:Co z kotami ?
Złapane ?
Jak się czują ?


Nie zauważyłam, że ktoś tu napisał :oops: Sytuacja wygląda następująco: biały nie żyje od podobno 2 tygodni :cry: Nie wiadomo co się stało. Jakaś pani znalazła go w tym ogródku przy bloku :( Może go otruli, a może coś innego :roll:
Dziś po paru próbach udało mi się złapać niebieskawego. Siedzi w łazience i płacze, skakał po ścianach, wszystko pozrzucał, był taki hałas, że moi troskliwi sąsiedzi zaraz wysłali smsa z zapytaniem czy żyję :wink: Wszystko schowałam, siedzi biedak na wannie i chciałby wdrapać się na ścianę, a mnie aż serce boli jak na niego patrzę. I nachodzą mnie wątpliwości, czy ja mu czasem krzywdy nie robię :( :roll: Dokarmiając go zauważyłam, że jest głuchy lub słabosłyszący :(
Dobrze robię? Poradźcie coś, bo mi zaraz głowa od myślenia pęknie. Jutro zabrałabym go do weterynarza, o ile uda mi się go wsadzić do transporterka :roll:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 01, 2009 20:36 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :((

właśnie zrobił kupę na wannę :? Boi się strasznie, chociaż na dworze bardzo się miział (tzn jak był głodny)...
Ratunku, czy ja mu nie wyrządzam krzywdy? :(
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 01, 2009 20:50 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( ratunku...

URATOWAŁAŚ MU ŻYCIE!
Bądź cierpliwa, on nie zna otoczenia, oswoi się. Dobrze, że go złapałaś, podzieliłby los białego...
Trzymam kciuki :ok:
Paluszek
 

Post » Wto gru 01, 2009 20:55 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( ratunku...

tylko, że to jest kot który ma ok 1,5 roku :roll: Mam nadzieję, że nie za późno, żeby go cywilizować :?
Dzięki Paluszek, potrzebne mi są słowa wsparcia :oops:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 01, 2009 21:16 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( ratunku...

Obrazek Obrazek
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 01, 2009 21:52 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( ratunku...

:!:
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 02, 2009 10:01 Re: GDYNIA jeden złapany, drugi nie żyje :(( ratunku...

Noc minęła spokojnie dla kotów 8) nie dla mnie. Ja, ze stresu, spałam niecałe 4 godziny :roll: Strasznie mi go żal, dziś rano jak weszłam, spał smacznie. Nie słyszy to i nie zareagował na moje pierwsze wejście. Po przebudzeniu znowu zrobił pod siebie :roll: To normalne?? Nigdy nie miałam takiego dzikuska w domu :roll: Jak wychodziłam, zajrzałam jeszcze raz, i mył się. Mam nadzieję, że jakoś się oswoi :( W łazience smród potworny :evil:
Moje koty, oprócz Rudiego, który ma wszystko gdzieś :wink: , spanikowane...
Ciekawe co mnie czeka po powrocie do domu :roll: Aż się boję...
Anulka i chłopaki

Anulka

 
Posty: 848
Od: Sob sie 28, 2004 17:38
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości