a wiec zdradze tajemnice ktora trzymalismy od wczoraj.
dzis do nowego domu pojechali Lulek i Klara.
Zamieszkaja z bardzo fajnymi ludzmi i kotka Kizia. Domek bardzo fajny.
Ale zeby nie bylo za wesolo, Kizia ma juz jedna nieudana akcje dokocenia gdzie walczyli dwa miesiace, liczymy ze z naszymi maluchami sie dogadaja.
Aczkolwiek na Lulku sie chyba stres odzywa bo syczal na Klare, na Kizie, wyrywajac sie podarl mi bluzke ( bydletko!)
Zobaczymy jak pojdzie dokocenie, jak uloza sie stosunki kocie, najwazniejsze ze sa checi i moze jaos to nam pojdzie.
Paweł i Agata to fajni ludzie, zwariowani kociarze, bo cała rodzina ma bzika na punkcie kotów.
Mysle ze bedzie dobrze, szczegolnie ze podarowalismy Feliwaya i juz jest w kontakcie. Niech no ten Lulek sie uspokoi, przeciez to byl miziak nad mizakami.
Justynko aoi neko, dzikuje Ci za 5 godzin gdzie z nami jezdzilas w te i spowrtoem

dzis u weta byly wszystkie 3 ( tzn Lulek tam byl bo mieszkal)
Klara najbardziej gluci, Lulek prawie wogole ale jada jeszcze na antybiotyku. Tosia-Gizmi juz zakonczona kuracja, bo bez gila narazie!

Tosie odstawilismy do domu i pojechalismy wspolnie z domkiem na wlosci ( ja, Justyna, Karolinka i Paweł)
Ogolnie wszystko sie jakos poukladalo, mam nadzieje ze koty sie pokochaja w nowym domu.
To ja teraz trzymam kciuki by bylo dobrze
