Witamy Cioteczki i dziękujemy za podnoszenie z dna
Wielbłądziu- czy już gratulować dokocenia
U nas jak nie urok to.... szefa imieniny
A w nocy tak pięknie napisałam długaśny post i mi "zeżarło"
Znów mamy nalot gości, więc trochę się muszę nimi zając i bronić przed Tygrysami: jedno chce się koniecznie upchnąć do torby Gościa, drugie właśnie obgryza buty, a trzecie się rozwaliło między talerzami
Czeko kategorycznie protestuje przeciw zamykaniu w pokoju i podnosi niesamowity lament. Jak tylko się drzwi otworzą, to zapomina o strachu i mknie jak strzała do kuchni posprawdzać kocie miseczki. Jedzenia broni jak lwica, pysiem i łapami, prawdziwy Kot Bojowy

Tak więc jedzenie trzeba trzymać "pod kluczem".
Stwierdziłam, że wspólne jedzienie dobrze wpływa na poprawe stosunków międzykocich, więc jadają teraz wspólnie, a ja stoję nad nimi jak kat i pilnuję, zeby każde pilnowało swojego. Czasem jest jeszcze trochę awantur, gonitw i chowania się po kątach, ale potem każde idzie spokojnie na drzemkę w swoim kąciku.