Czarne Diabły Tasmańskie VII - wynędzniała Opieńka :(

Ileż można? :roll:

Cóż, biedaki już na miejscu, odżyły w oczach. Nie zmienia to faktu, że tam na miejscu sytuacja jest trudna a osobowość Opiekunki nie ułatwia

U mnie:

Na miejscu:

Tym kotom potrzeba miejsca przy domostwie, na swobodzie, z żarciem i schronieniem do dyspozycji. Kotka podobno nawet łowna.

Smętnie wyszedł ten jubileusz - żadna radocha, ze koty wróciły na podwórko

. Dziś przyjechał do mnie Niorek, dawniej Dyptam, wyadoptowany wiosną od Iwonay66 wrócił w sierpniu z adopcji

. Teraz będzie się lansował w stolicy.
Nioruś jest naprawdę DUŻYM kotkiem, waży blisko 7 kg a wcale nie jest tłusty

Na razie ostrożnie zwiedza i poznaje się z resztą :wink:

. Kolację zjadł

Niorek większą część dnia spędził pod kołdrą, wliczając w to popołudniową drzemkę ze mną :wink:

. Na kolację wyszedł, siedzi i obserwuje. Stado przyjmuje go dość obojętnie, on nie wie, co myśleć. Przygotowałam mu różne legowiska i zakamarki do wyboru, niech się aklimatyzuje

Niorcio czajnikuje, ale apetyt ma a zachęcony łazi po łóżku, legowiskach, drapaku i regale :ok:

. Właśnie zaległ w pozie "chwała na wysokości" :lol:

Grunt, że nie straszy zagłodzeniem się :ok:

No wyrobiłam normę latania za kotami z flachą PWE :strach:

na jakiś czas, brrr. Ten się jeszcze z jedzeniem nie rozkręcił na full, ale wie, czego chce :ok:

Hehe, mam tłustego pingwina na kołdrze

i miałam wizytę w kąpieli. Zidane przeprosił się z budka od drapaka, pewnie mu zimno :wink:

. Reszta też wybiera zaciszne miejscówki :wink:

. Krokiet hoduje kwadratowy grzbiet :twisted:

Niorcio bryka i pomaga mi się kąpać. Na szczęście sam się jeszcze nie wykąpał :twisted:

. Bandido urządził festiwal pawi - mam nadzieję, ze tylko on, bo pozbył się kłaczka. Krokiet próbował zjeść Luśkę, pewna odmiana :roll:

Żywia majestatycznie zalega na wysokościach :mrgreen:

alix76 pisze: Na szczęście sam się jeszcze nie wykąpał

a my już to mamy za sobą

kiedyś nalałam wody do wanny a Mizian myślał, że jest pusta i jak zwykle chciał się wody napić i wskoczył... i zesztywniał na 5 sekund :201461

Zidane kiedyż uwielbiał tańcować na wannie, jak się kąpałam, potem jakoś przestał. Bandido kiedyś się skąpał, podrapał mnie i uciekł :roll:

Przed chwilą Luska goniła Żywię, teraz Żywia goni Luśkę :roll:

. W międzyczasie któraś włączyła prysznic jonowy :roll:

Idę się zdrzemnąć :twisted:

Niorcio pojadł kolację ze wszystkimi, asystował mi w kąpieli a teraz szuka gdzie kołdra miększa. Odkurzyłam mu pod łóżkiem, żeby mu się lepiej ślizgało. Nóg nie podwyższę :twisted:

Dzień teoretycznego relaksu :wink:

- kocie zobowiązania na mieście skromne :twisted:

, jakaś zaległa sprawa załatwiona. Zbieram się do przełożenia ciuchów w szafie :roll:

ale na razie skończyło się na zbieraniu :roll:

Koty lenią się przykładnie :lol:

Nie chcą przykładnie zabrać się do roboty? :mrgreen:

Nieee, za to przykładnie leżą plackiem :lol:

Czarne Diabły Tasmańskie VII - wynędzniała Opieńka :(

Kto przegląda forum