Moderator: Estraven


wcześniej wskakiwał na chwilkę, powiercił się i uciekał, a dziś zwinął się w kłębek i mruczał jak się mizialiśmy. Miałam sprzątać, ale co tam - robota nie Gołota, nie ucieknie, a mruczenie kota na kolanach - bezcenne klauduska pisze:naprawdę nikt??
nie przejmuj się. zobacz ile mój Koli musiał na dom czekać, ale jaki super za to znalazł


bawi się z Saszką i jada w kuchni razem z moimi kociastymi


Użytkownicy przeglądający ten dział: kota_brytyjka, sebans i 39 gości