Żyjemy, żyjemy

tylko czasu ciągle brak
Koty mają się dobrze, wylegują się w piernatach, ciepło im w doopki, tyle mają do roboty. Wstają najczęściej tylko na posiłki, których to godzin serwowania ściśle pilnuje Maksiu, on to ma chyba zegarek wbudowany w doopce, nie da mi się spóźnić ani parę minut. Chociaż przyznam, że zmiany czasu ciągle mieszają w Maksiowym zegarku i czasami nie możemy się dogadać
Maksiu jest w tej chwili na Convenii, nie było wyjścia. Jak przyszły wyniki to okazało się, że robili na bardzo dużo antybiotyków i na wszystko to cholerstwo jest oporne. Ale nic się nie dzieje po Convenii, po dwóch tygodniach ponowne badanie moczu, zobaczymy czy bakteria wytłuczona.
Mimi ma się dobrze, gania z Frankiem i ... rządzi w domu
a żyjemy sobie tak....
Maksiu testuje nowe pudło

Lili udowadnia, że w niczym nie przeszkadza kotu brak łapki i wysokości jej nie obce


ale w piernatkach i tak najlepiej

i słynny relaks trzech burasów (że nie powiem trzech tenorów

)

ale za sznurki w domu pociąga kto??? najmniejszy szałaputek
