Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 09, 2006 14:44

Jakoś nie widzę tego, żeby wszystkie koty korzystały z jednej piwnicy :? Będzie niezła terytorialna wojna :(

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pon paź 09, 2006 14:46

Vinn pisze:Jakoś nie widzę tego, żeby wszystkie koty korzystały z jednej piwnicy :? Będzie niezła terytorialna wojna :(


Tam są tylko trzy koty.

Reszta kotów ma okienko w drugim budynku i dwie albo trzy piwnice do dyspozycji. Owszem i tak jest ich za dużo jak na powierzchnię, którą mogą zająć - ale z tym nie bardzo jest co zrobić (otwarte okienka są do prywatnych piwnic, wspólnota przymyka oczy, ale nie mowy, żeby udostępniła cos "od siebie").

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 09, 2006 14:54

Ludzi są beznadziejni... :evil:

U mnie nie ma kotów w piwnicy- są szczury, i myszy też... widziałam na własne oczy... Na samą myśl że mam tam zejść robi mi się słabo.

Ostatnio jak rozmawiałam z sąsiadami (taka parka co to wszystko o wszystkich wie... a raczej chce wiedzieć) dowiedziałam się że koty SĄ.
Bo okienko otwarte. :roll:
A czasem tam przesiaduje kot sąsiada (innego- mieszka na parterze i kota czasem wypuszcza- a jaki cudny- kita jak u norwega :lol: ).
I to są "TE KOTY"...
8O
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 09, 2006 15:51

Niestety Kasiu obecność kotów nie gwarantuje nieobecności szczurów. Koty są dokarmiane więc wolą sobie poleżeć na słoneczku :lol:

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Pon paź 09, 2006 16:01

Vinn pisze:Niestety Kasiu obecność kotów nie gwarantuje nieobecności szczurów. Koty są dokarmiane więc wolą sobie poleżeć na słoneczku :lol:


I tu sie mylisz. Sama obecność kotów mocno ogranicza populację szczurów - nie zakładją gniazd i nie rozmnażają się tam, gdzie mieszkają koty. Poza tym koty są tylko dokarmiane, a nie karmione. Polują zresztą nie tylko z głodu, ale i dla "sportu".

Najlepszy przykład to budynek "moich" karmicielek - są dwie części i dwie oddzielone piwnice. Szczury są tylko w jednej części, tej, gdzie są pozabijane okienka i do której koty nie mają żadnego dostępu 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 09, 2006 16:07

u mnie piwnica jest mała- blok jest mały.

towarzystwo starsze- jak wspomniałam na zebraniu wspólnoty że są szczury to jedna sąsiadka "zrozumiała wreszcie" kto podgryza kapustę którą w piwnicy trzyma :roll: :?
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon paź 09, 2006 20:06

Kasia_S pisze: jak wspomniałam na zebraniu wspólnoty że są szczury to jedna sąsiadka "zrozumiała wreszcie" kto podgryza kapustę którą w piwnicy trzyma :roll: :?


:twisted: To może na najbliższym zebraniu wspólnoty napomknij Kasiu, że szczury można jeszcze dokarmiać: ziemniakami, warzywami, gazetami, książkami, starymi ubraniami, meblami. :twisted: Koty są natomiast bardziej wybredne bo takich "łakoci" nie jedzą. :twisted:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pon paź 09, 2006 20:08

Kotek ze złamaną łapką niestety nie został złapany... Jest za to jego matka, już siedzi w transporterku i czeka na kurs do lecznicy. Na sterylkę. Na szczęście dr Żurańska znalazła dla niej wolne okienko.

Zenka łapiemy jutro.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon paź 09, 2006 21:22

Jana pisze:Kotek ze złamaną łapką niestety nie został złapany...
Zenka łapiemy jutro.


:( Czas płynie. Jakie będą szanse na leczenie tej łapiny?? :(
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto paź 10, 2006 10:17

szkoda :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 10, 2006 11:39

Kotka już po sterylce, przy okazji wyczyszczono jej paszczę i usunięto korzeń zepsutego zęba.

Karmicielka dziś ma na bank złapać Zenka i zamknąć go w transporterku do czasu aż go zabiorę do lecznicy. Tylko jeszcze muszę skołować transport.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 10, 2006 14:01

Jana, dzwoń do mojego Tża, jest dziś w Warszawie
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto paź 10, 2006 14:39

Na razie Zenka nie ma. Dzwoniła p. Iza, nie przyszedł na śniadanie...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 10, 2006 17:10

Jest! Złapany, demoluje transporterek. Bardz się cieszę, bo już miałam czarne myśli...

Szkoda, że dziś akurat do wieczora jestem w pracy :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto paź 10, 2006 18:35

Kociak za chwilę bedzie w drodze do lecznicy, kochana Hana go odbierze i zawiezie, a ja jadę tam prosto z pracy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 159 gości