The Szops pisze:Wydaje mi się, że niepodawania mokrego nie przewalczymy, bo większość i tak daje wszystkim, więc może po prostu się umówmy, że skoro już dostają mokre, to niech ta ilość dla dorosłych zdrowych kotów będzie symboliczna, np. jedna tacka/saszetka 100g na 4 koty. Ok??? Dziobki umaczają i nie będą się czuły pominięte. No i wszyscy róbmy tak samo, bo faktycznie wprowadzamy kotom zamieszanie. Poza tym jeśli będziemy się trzymać uczciwie tej zasady, to w razie jakiś sraczek przynajmniej będzie wiadomo, czy to kwestia przeżarcia, czy należy szukać innej przyczyny.
Ja jestem za tym, by dawać kotom mokre jedzenie, bo to tak naprawdę dla nich jedyne urozmaicenie dnia, na które czekają i większość to mokre bardzo lubi. Poza tym nie jesteśmy w stanie skontrolować ile koty piją. Mam wrażenie, że niektórym wylewam nieruszoną wodę, a sucha karma bez dużej ilości wypitej wody jest katastrofą dla nerek. W mokrej jednak tej wody trochę jest, można nawet troszkę dolewać wody do jedzonka.
Moim zdaniem problem nie polega na przejadaniu się, bo poza Śnieżynką i Wolierowcami, które potrafią zjeść każdą ilość jedzenia jaką dostaną, reszta się raczej nie przejada.
W mojej ocenie problemy są dwa:
- przede wszystkim: mieszanie marek/rodzajów karm - zwłaszcza niebezpieczne dla wrażliwych żołądków maluszków - przestawianie z karmy na karmę powinno się odbywać stopniowo (mniej więcej w proporcjach 5:1 na początek, przy maluchach i wrażliwych brzuszkach nawet mniej). Każda ma inny skład, każda inaczej się trawi. Byłoby super, gdyby w miarę możliwości zdecydować się na jeden, góra dwa rodzaje karmy "ogólnej" (bo wiadomo, że niektóre koty muszą mieć specjalistyczną). Skoro wszystkie chętnie jedzą mokrą Animondę Carny (Kitten/Adult), która jest w miarę przyzwoita jakościowo, to może się jej trzymać? I suchego też wybrałabym określone marki, a nie że jest cały przegląd rynku karm i dziś w misce kot ma taką, jutro inną;
- podawanie równocześnie jedzenia suchego i mokrego - bo każde z nich inaczej się trawi. Optymalny jest kilkugodzinny odstęp między suchym a mokrym. Ale to jest niewykonalne, koty muszą mieć stały dostęp do suchego (choć nie wszystkie koty lubią suche). Ale to też może być przyczyną rzadkich kupali.
A właściwie jest też trzeci problem - kwestia zakłaczenia. Luźne kupy mogą być oznaką zakłaczenia.
PS. Mamy trochę złomu, proszę o znak, kiedy ten z KCH będzie zabierany, to dowiozę.