Gutek-Kisza dziś przyjechała do mnie o 9, o 13 poszła na sterylkę u Dr. Kamila i została właśnie odebrana przez swoją nową Dużą. A to kilka zdjęć piękności jak łaziła u mnie przed sterylką.
A kuku

Daj buziaka

Połażę ci po praniu

Jest przecudowna, strasznie mi się podoba, to jest kot o umaszczeniu które uwielbiam
Zuza ze spokojnego wypłosza stała się rozrabiarą i miziakiem, żebrakiem i całkiem domowym kotkiem, uwielbia bawić się z małą Dużą. Ziutek... no cóż, Ziutek okazał się lejem, większość czasu się chowa, sika pomimo prób różnorakich z kuwetami, żwirkami, medykamentami itp. i... chyba wróci do mnie (będę miała permanentnego lejka do kolekcji, tylko czemu on musi być taki brzydki? nie mógłby być bury?

). Zalał kilka kompletów pościeli, zabawek, ubrań i materacy w łóżku

Zobaczymy jak się będzie u mnie zachowywał, mam nadzieję że nie utonę w sikach

(u mnie też mu się zdarzyło siknąć wcześniej). Zastanawiam się czy jemu nie jest potrzebny dom wychodzący (nocami wyje na oknie). Przetestujemy go jeszcze u nas i zobaczymy co będzie.
Co do Luśki to jeszcze jej nie złapałam, bo się włamali do piwnic w drugim bloku (nie u nas, Lusia jest z bloku obok) i koty uciekły, dopiero teraz zaczynają się pojawiać.
No i tak to się jakoś kula...