katarzyna1207 pisze:mziel52 pisze:A czy wirus na wierzchu mięsa np. wołowego, które zetknęło się z tym samym niemytym nożem, co np. filet z indyka czy kurczaka, przenika w głąb tego kawałka? Teoretycznie nie powinien, bo to nie bakteria, ale nie mam.
Warto chyba poszukać jakiejś lokalnej ubojni z firmowymi sklepami, która nie zajmuje się drobiem. Ja mam u siebie Dobrosławów, ubój tylko krów i świń, mają swoje firmowe sklepiki i zero drobiu ... Co prawda ceny wyższe niż gdzie indziej, ale nie będę ryzykować , że dziunia na mięsnym stoisku nie zmieni rękawiczek. Przedwczoraj bylam świadkiem, jak w tych samych rekawiczkach brała z lady wieprzowinę, a potem łapami wątróbki kurze. Na zwróconą uwagę tylko oczami przewróciła ..
Ja mam Wierzejki, drób też jest, tylko w oddzielnej ladzie. Jedynie przez nóż i rękawiczkę sprzedawczyni może coś się przenieść. Wołowinę dziś sparzyłam i jadły.