PAKT CZAROWNIC XXI - oczko ;) WITAMY!!

Siostry poradźcie!
Byliśmy na wyjeździe 22-29 stycznia i Pirania nasza z róznych powodów

była na tymczasie.Wróciła do nas w niedzielę i od wieczora z poniedziałku na wtorek zabiegunkowała.Zmiana karmy nie wchodzi w grę,bo z DT kupujemy na pół.Ponieważ kotek mocno się męczył, do weta z próbką kału.Dali przeciwzapalne,przeciw sraczne,glinkę na toksyny i witaminy.Kał został zbadany na obecnosc pasożytów-neg.Plus dieta.
Środa-nie przeszło,dodatkowo kotek zwrócił(zeżarła pare chrupek),dostala antybiotyk(chyba synergal).Do piątku ok,kupy w piatek ładne,antybiotyk miał być do niedzieli.I spokój.Cały poniedziałek.Od wtorku od nowa.Enteroferment dostała,,na zmiane z gliną na zgęszczenie kału.Jeśli do jutra nie przejdzie,to odrobaczanie aniprazolem w kierunku lamblii(miała jako kocię ).Testu na lamblie nie robiłam,bo drogi,a mieli czekać na moją decyzję,czy sprowadzić.Boję się tego,bo...jej rodzeństwo zeszło od odrobaczania.
Kocina pije,chce wszystko zjesć,biega, szaleje,nie ma podwyższonej temp.
Jakieś pomysły?

mamaja4 pisze:Siostry poradźcie!
Byliśmy na wyjeździe 22-29 stycznia i Pirania nasza z róznych powodów była na tymczasie.Wróciła do nas w niedzielę i od wieczora z poniedziałku na wtorek zabiegunkowała.Zmiana karmy nie wchodzi w grę,bo z DT kupujemy na pół.Ponieważ kotek mocno się męczył, do weta z próbką kału.Dali przeciwzapalne,przeciw sraczne,glinkę na toksyny i witaminy.Kał został zbadany na obecnosc pasożytów-neg.Plus dieta.
Środa-nie przeszło,dodatkowo kotek zwrócił(zeżarła pare chrupek),dostala antybiotyk(chyba synergal).Do piątku ok,kupy w piatek ładne,antybiotyk miał być do niedzieli.I spokój.Cały poniedziałek.Od wtorku od nowa.Enteroferment dostała,,na zmiane z gliną na zgęszczenie kału.Jeśli do jutra nie przejdzie,to odrobaczanie aniprazolem w kierunku lamblii(miała jako kocię ).Testu na lamblie nie robiłam,bo drogi,a mieli czekać na moją decyzję,czy sprowadzić.Boję się tego,bo...jej rodzeństwo zeszło od odrobaczania.
Kocina pije,chce wszystko zjesć,biega, szaleje,nie ma podwyższonej temp.
Jakieś pomysły?

Tydzien temu mój kocurek też miał podobne objawy...
Co zjadł,zaraz oddawał... kupy lużne , jedna nawet z krwią....
Co prawda wydawało mi się,że dwa razy zwymiotował jakiegoś robala...więc wet zaproponował advocata....
i na serio po tym przeszło..
Jednak nie wiem czy na biegunkę ale napewno na wymioty mają wpływ kule włosowe w żołądku...Własnie ostanio mi wet to uświadomił ,że mogą zalegać gdzieś " z boku" i powodować wymioty .
Sama sierść nie musi być widoczna i ostatecznie może zostać wydalona z kałem...
Wiem,że to żadne odkrycie,ale może jeszcze spróbować pastę na kłaki....

Jak wczoraj kocie zeżarło i do tej pory mu się nic nie dzieje to nic się już nie stanie :mrgreen:

majencja pisze:Jak wczoraj kocie zeżarło i do tej pory mu się nic nie dzieje to nic się już nie stanie

Oj to dobrze by było, zeżarła wieczorem a mnie dzisiaj ma dwanaście godzin nie być w domu - chyba zjadę i sprawdzę, co z nią tak czy siak

Jakby sie miało coś dziać to zaraz po wchłonięciu. To nie są tabletki o przedłużonym działaniu tylko zwykłe piguły. Tak ze spokojnie :mrgreen:

A ja się staram przygotować psychicznie do weekendu- zaczynam prace jutro kończę we...wtorek po 16.00.wrrrrrrrrr
nie chce mi siem :evil:

majencja pisze:Jakby sie miało coś dziać to zaraz po wchłonięciu. To nie są tabletki o przedłużonym działaniu tylko zwykłe piguły. Tak ze spokojnie

Uff! Dobrze, że to nie było nic innego :evil:

A tak pilnuję piguł! Ciekawe, czy jakby musiała (nie daj panie) to też by tak chętnie wsuwała :evil:

majencja pisze:A ja się staram przygotować psychicznie do weekendu- zaczynam prace jutro kończę we...wtorek po 16.00.wrrrrrrrrr
nie chce mi siem

Kurde, a ja narzekam :mrgreen:

A ja bym chciała tak jak majencja :twisted:

Żadne pitu-pitu tylko konkretny zap..l z konkretnymi działaniami i wynikami, nawet jeżeli potem lecisz na ryj :twisted:

SERIO

Kiedyś tak żyłam i o wiele lepiej się czułam :mrgreen:

jasdor pisze:No to ta twoja wetka zamiast ci karmienie zalecać powinna była powiedzieć, że kotu po narkozie jest zimno i okryć go dobrze trzeba, bo temperatura jest obniżona. Jak ciachałam Kośkę to wetka od razu jeszcze przed zabiegiem napominała "tylko niech pani weźmie ze 3 kocyki, bo jej będzie zimno i trzeba ją okryć, no i pewnie się posiusia, to trzeba będzie wymianę pod doopką zrobić"
A jak sie spytałam, czy jej teraz dawać karmę dla sterylizowanych i że ona tego w żaden sposób jeść nie chce, też usłyszałam nie przesadzajmy , ona chudziutka niech je co chce i co jej smakuje - to jest chyba obraz zdrowego rozsądku

Tego to mi nie powiedziała... :evil:

Z Busia to ogólnie jest gorący chłopak,więc jak wpakował się pod kaloryfer,to wiedziałam,że to nie są przelewki.
Mam nadzieję,że już dzisiaj zdejmą mu kołnierz,szwy.Ranę miał popsikaną srebrem;słyszałam,że nie jest szkodliwe, nawet jak kot wyliże je sobie.Prawda to?Kołnierz zdejmuje mu co kilka godzin-jak on się cieszy,od razu się pucuje,mój kochany czyścioszek :1luvu:

A teraz najlepsze-zaczął przychodzić mi na kolana-kładzie się i śpi

Chyba mi podmienili kotecka,bo wcześniej tego nie robił

Apetyt też ma spory,daję mu kilka razy sucha karmę-po troszku-to wciąga jak odkurzacz :ok:

Mam nadzieję,że teraz będzie już dobrze.

doczytałam i się przesspacerowałam po wąteczku idę dalej pracować

majncjo chylę czoła przed tobą za wiedzę, a szkolenie znajdziesz inne ciekawe :mrgreen:

dzieci jak kto lubi, no kilka z nas musi jakieś kolejne pokolenie kociarzy wychować mam nadzieję szanowne siostry, że mnie i pozostałym dzieciatym siostrom to wyjdzie :mrgreen:

Jak myślicie Siostry, czy kot może zarazić się od człowieka wirusem powodującym problemy trawienne? :roll:

Co Ty gadasz?
Stało się coś?

Może

Dziękuję bardzo! Tak podejrzewałam, bo to by wiele wyjaśniało :lol:

AYO, nic takiego się nie stało. Przetoczyła się przez nasz dom w weekend jakaś paskudna infekcja. W weekend umieraliśmy my, w niedzielę wieczorem Yuki wymiotowała, a we wtorek wieczorem wzięło Kubę

Wszystkim przechodzi po około dobie, więc nawet nie dotarliśmy z kotami do weta. Mam nadzieję, że Rosena to paskudztwo ominie, bo z niego jest straszny panikarz w tematach żołądkowych :roll:

No to głaz z duszy mej paskudnej :ok:

Nie bądź dla siebie tak ostra :wink:

Przy okazji tych atrakcji dowiedzieliśmy się, że nasza panienka potrafi miauczeć. Yuki miauczy bardzo głośno... przed wymiotowaniem :roll:

Zawsze twierdziliśmy, że to nie jest normalny kot... Yuki to nasz prywatny Głupkot :wink:

PAKT CZAROWNIC XXI - oczko ;) WITAMY!!

Kto przegląda forum