Naszukalam sie Kociego Szczecina - chyba na 5 stronie byl... cos wakacyjnie podupada nasz szczecinski watek
Przede wszystkim pozdrwienia z szlenie upalnego Mediolanu - to w kwestii wytlumaczenia sie z przydlugiej nieobecnosci
Kya wiesz ja mamw domu to samo - ciagla nerwowka. Pada - martwie sie ze koty na dworzu mokna. Mroz jest - watrobe zzera mi swiadomosc ze moje koty marzna tam na przystanku... Jakies kocie wrzaski - zrywam sie nerwowo nasluchuje czy to dzwieki kocich wojen czy tez wyniki znecania sie jakiegos tryglodyty nad jakims nieszczesnym futrzakiem... ech to cos na ksztalt szalenstwa
Tu we Wloszech normalnie totalna cisza nocami zadnych kocich wrzaskow - kuzynka mowi ze nie widziala tu zadnych bezdomnych kotow. Nie wiem czy to w ogole mozliwe zeby na swiecie byly miejsca gdzie nie ma bezdomnych kotow ?
Jak zwiedzalam zamek Sforzow (krolowaBona sie stad wywodzi) zachwycilam sie kocia populacja wokol zamku - maja swoje domki, miski z zarciem, ludzi sie nie boja. Oczywiscie biegalam i strzalalam fotki kotom - za chwile wstawie pare
