Tweety pisze:Kinya pisze:Jestem jednak

Kaśka od Biszkopta jeszcze nie dzwoniła, ale pewnie odezwie się niebawem. Jak z tą panią od Kajki? Ja myślałam wysłać Trinię na Kuczkowskiego jak oddamy tę dwójkę. Biedny Grafit, zostanie sam

Dlatego mogę wziąć jakieś towarzystwo dla niego, byle samo jadło, bo zbyt długo nie ma nas w domu.
Pokochaliśmy się z Kluskiem. Dziś w nocy położył się koło mnie na poduszce i dawał mi buzi

I co z tego, że śmierdzi mu z pyszczka strasznie...
pani od Kajki kładzie panele więc kot jest w tym momencie nie pożądany

Dlatego myślałam aby ciachnąć Trinię już teraz póki Kajka jeszcze jest.
A jak Klusio tak w ogóle?
No to mogę ją zawieźć choćby jutro, daj mi proszę znać. Strasznie wredna jest, znowu mnie dziś zadrapała, bo zobaczyła suche w misce (myślała, że będzie mięsko

). I drze sie strasznie jak mnie widzi, wyciąga takie wysokie, gardłowe tony. Gdyby ktoś obcy słyszał to pomyślałby, że żywcem obdzieram z niej to piękne futerko. Nie wiem czemu, żaden kot tak nie miał.
Klusek ma się świetnie, ten kot nas wszystkich przeżyje. Pyszczy o jedzenie, nauczył się spać w łóżku (czego nie może mu wybaczyć Lusia), podporządkował sobie Potworki (czyli młode kociaki), chodzi za mną jak pies i w ogóle wzbudza zakłopotanie kazdego weta, który go widzi, a zwłaszcza jego rentgena
Wyników wyciętego guza jeszcze nie ma, z Wrocławia długo się czeka. Ale raczej już bliżej niż dalej.