Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 29, 2009 13:41

Aleba pisze:[Kussad, niestety nie pomogę.


Dziękuję bardzo! Nie szkodzi! Ja też nie mam pojęcia co Jej doradzić...
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2009 21:12

W piątek pojechaliśmy z częścią kociarstwa do Nadwornego.
Dzidzia na kontrolę oczek, Koza na ogląd i ważenie, Blusia na pobranie moczu.
Dzidzia ładnie się odchudziła, z 5 kg zeszła do 4 kg i już nie jest takim strasznym pulpetem ;) Oczka ładnie, super czyste nigdy nie będą, ale na pewno jest lepiej.
Koza za to odwrotnie - pięknie się odpasła, z 1,8 kg skoczyłą do 4,2 kg :mrgreen: Zebrała sporo komplementów, no sama przyznaję, że wygląda rewelacyjnie :mrgreen:
Blusia oddała próbkę moczu. No i tu niestety jest źle :( W moczu jest i krew, i białko, i pałeczki. Nie mam wyników przed sobą, konsultowałam je na razie telefonicznie - ale niestety wygląda, że nerki nie pracują prawidłowo. Blusię czeka podawanie leków, być może do końca życia.
Blusiaczek mój maleńki... :( :( :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2009 21:20

Aleba pisze: Dzidzia ładnie się odchudziła, z 5 kg zeszła do 4 kg i już nie jest takim strasznym pulpetem ;) Oczka ładnie, super czyste nigdy nie będą, ale na pewno jest lepiej.
Koza za to odwrotnie - pięknie się odpasła, z 1,8 kg skoczyłą do 4,2 kg :mrgreen:

:ryk:
Ups, sorki. Ale to znaczy, że bilans wyszedł, hmmm.. na zero? :roll: 8)

Aleba pisze:Blusia oddała próbkę moczu. No i tu niestety jest źle :( W moczu jest i krew, i białko, i pałeczki. Nie mam wyników przed sobą, konsultowałam je na razie telefonicznie - ale niestety wygląda, że nerki nie pracują prawidłowo. Blusię czeka podawanie leków, być może do końca życia.
Blusiaczek mój maleńki... :( :( :(

Czyli bakterie, których nie można wytłuc? :(

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie sie 02, 2009 21:24

Marcelibu pisze:
Aleba pisze: Dzidzia ładnie się odchudziła, z 5 kg zeszła do 4 kg i już nie jest takim strasznym pulpetem ;) Oczka ładnie, super czyste nigdy nie będą, ale na pewno jest lepiej.
Koza za to odwrotnie - pięknie się odpasła, z 1,8 kg skoczyłą do 4,2 kg :mrgreen:

:ryk:
Ups, sorki. Ale to znaczy, że bilans wyszedł, hmmm.. na zero? :roll: 8)

No jak na zero? Licz dobrze ;)
Dzidzi ubyło 1 kg. Kozie przybyło 2,4 kg. Nadal jesteśmy 1,4 kg na plusie 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 02, 2009 21:26

Aleba pisze:
Marcelibu pisze:
Aleba pisze: Dzidzia ładnie się odchudziła, z 5 kg zeszła do 4 kg i już nie jest takim strasznym pulpetem ;) Oczka ładnie, super czyste nigdy nie będą, ale na pewno jest lepiej.
Koza za to odwrotnie - pięknie się odpasła, z 1,8 kg skoczyłą do 4,2 kg :mrgreen:

:ryk:
Ups, sorki. Ale to znaczy, że bilans wyszedł, hmmm.. na zero? :roll: 8)

No jak na zero? Licz dobrze ;)
Dzidzi ubyło 1 kg. Kozie przybyło 2,4 kg. Nadal jesteśmy 1,4 kg na plusie 8)


:ok: :mrgreen:

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro sie 05, 2009 14:00

Odebrałam wczoraj Blusiowe wyniki.
Tak jak pisałam - jest wysokie białko, są pałeczki i erytrocyty.
Nie ma kryształów, tyle przynajmniej dobrego, że udało się ten problem zwalczyć.
Przechodzimy na dietę niskobiałkową i o niewielkiej zawartości fosforu.
No i leki już od soboty podajemy - poprzednio Lotensin w ciągu miesiąca wyeliminował jej białko z moczu, oby teraz było podobnie...
Nasz Wet Nadworny mnie wczoraj intensywnie pocieszał, bo strasznie mnie ta sytuacja zdołowała... :( :( :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 05, 2009 14:06

Głowa do góry - będzie dobrze.
Obrazek

marta79

 
Posty: 1613
Od: Czw sty 17, 2008 12:27

Post » Nie sie 09, 2009 19:32

Blusia potężnie nas nastraszyła w nocy.
Po północy zauważyłam, że kolejny już raz wchodzi do kuwety, ale nic tam nie zostawia. Ewentualnie zostawia kilka kropelek.
Po chwili zaczęła kucać poza kuwetą - na łóżku, w koszyku, na poduszce, na pralce. Z tym samym skutkiem - nic albo kilka kropelek.
Miauczała, musiało ją boleć :(
W pierwszej chwili wyglądało to dla mnie tak, jakby się zatkała.
Zdążyłam: potężnie się zdenerwować, obudzić TZ, wybić sobie z głowy dzwonienie do Nadwornego (przypominam, że rzecz działa się około 1 w nocy), znaleźć najbliższą całodobówkę, zadzwonić i pogadać z wetem, który uświadomił mi, że to co ja biorę za niemożność oddania moczu jest raczej silnym parciem przy pustym pęcherzu. Ustaliliśmy, że można spokojnie z tym poczekać do rana.
Ale noc i tak miałam z głowy. Położyłam się o 3 i co chwila wybudzałam się sprawdzając co z nią. Na szczęście w pewnej chwili uspokoiła się i zasnęła.
Dzisiaj oczywiście pognaliśmy z nią do Nadwornego, ma zapalenie pęcherza. Dostała leki. Na koniec ładnie się wysikała na stole zabiegowym ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 09, 2009 19:47

kciuki za zdrowko Blusi 8)
wiem, jak to jest z nerkami, przerabiam to z Bajka, zaczyna mnie szczerze nienawidzic za codzienne tabletki :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sie 10, 2009 8:41

Dzięki.
Blusinek lepiej, już się tak nie męczy w kuwecie. Leki bierze grzecznie na szczęście, tabletki nie robią na niej wrażenia, protest lekki jest przy podawaniu strzykawką Kalm Aida. Ale potem wtula mi się na chwilę pod łokieć, głaszczę ją, ona sobie mruczy. Po chwili zeskakuje mi z kolan (bo generalnie ona nakolankowa nie jest), ale kręci się koło nóg, ociera i gada do mnie. Więc chyba nie ma żalu.
Od kiedy ma kłopoty zdrowotne, 2 rzeczy zmieniły się w jej zachowaniu: stała się mocno lękowa, boi się innych kotów (a wcześniej to ona rozstawiała stado po kątach) i sytuacji, które kiedyś nie robiły na niej wrażenia; no i zrobiła się mega przylepna i najchętniej leżałaby ze mną cały dzień na łóżku ciasno we mnie wtulona.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 10, 2009 8:56

dopiero doczytałam
gratulacje z okazji Kozy i Dzidzi ;)

ale Blusia mnie zmartwiła, wiadomo, że nerki to nic radosnego. ale pamiętaj, dobrze prowadzony nerkowy kot żyje sobie spokojnie :)

kciuki trzymam.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon sie 10, 2009 9:08

Uschi pisze:ale pamiętaj, dobrze prowadzony nerkowy kot żyje sobie spokojnie :)

Na to liczymy...
No i dobrze, że to już teraz zostało wyłapane, na samym początku problemów. Siłą rzeczy rokowania są lepsze niż przy bardziej zaawansowanej chorobie.
Dzięki za kciuki :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 10, 2009 11:40

Aleba pisze:Blusia
(...) ma zapalenie pęcherza. Dostała leki. Na koniec ładnie się wysikała na stole zabiegowym ;)

Nno, cóż w sumie dobre miejsce :wink: Można od razu pobrać próbkę do badania :mrgreen:
Za zdrówko Blusi :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

Ciri

Avatar użytkownika
 
Posty: 2907
Od: Sob gru 11, 2004 12:40
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon sie 10, 2009 15:47

O rety, ale miałaś przejścia... :(
Rozumiem, że już sytuacja opanowana?
Dużo zdrówka dla pięknej Blusi :ok: .

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro sie 26, 2009 17:59 białkomocz i krwiomocz

potrzebuję pomocy :( mam dwie kotki siostrzyczki (dzisiaj konczą 14 tygodni).. z jedną z nich mam dość duży problem.. od początku lipca jest na antybiotyku (Synegral a potem Kefavet), brala równiez Metacam w kropelkach i pomocnicze leki jak Caniviotn.. niestety w moczy utrzymuje sie wysoki poziom białka (200-300mg) i cały czas jest krwiomocz :( co tydzień robię Jej badania moczu i wet (polecany) deyduje co dalej.. wykonalyśmy USG nerek i wygladają OK a krew (mocznik i kreatynina) też w porząku.. dzisiaj wet zadecydowała żeby odstawić wszystkie leki i jesli w moczu nie ma leukocytów to widocznie kotek ma jakąś wadę wrodzoną i nie ma co Jej faszerować antybiotykami dalej.. wiem, że macie doświadcznie z tego typu problemami wiec proszę o radę czy to słuszna decyzja bo juz zastanawiam sie nad zmianą weta.. :(
Chi&Chee

Chi&Chee

 
Posty: 37
Od: Pon sie 10, 2009 8:19
Lokalizacja: Zabrze/Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Evilus, fruzelina i 733 gości