jasdor pisze: A dziecko nie na straszne ino na dość urodziwe wygląda
Uroda straszności nie przeszkadza, a nawet więcej...usypia czujność. Moje straszne dziecko jeszcze dwa lata temu wspólnie z Pomponem zdrajcą związało mi bogi pomponowym sznureczkiem do zabawy, kiedy nieświadoma zagrożenia i podłej zdrady drzemałam sobie na rogówce. Poza tym za kazdym razem jak idziemy do schronu przywleka mi jakiegoś tymczasa. Zwykle najbardziej brudnego, chorego i chudego jakiego znajdzie, w miarę możliwości z glizdami wielkości węża boa


