Klub Kotów Niewidzących i Niedowidzących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 07, 2009 15:38

nie wiem czy dobrze robię, czy żle... ale chcę powalczyć z bezmyślnym usuwaniem oczu. Będę jutro dzwonić na Wolę i zaoferuję pomoc - w końcu zawsze nie zrobienie operacji to więcej kasy zaoszczędzonej przez dzielnicę. Będę rozmawiać z szefem kliniki leczącej na talony na Woli - może zgodzi się dawać mi znać jak tylko będą u niego koty z chorymi oczami, będę je zawozić do okulisty. Jakby ktoś miał jakieś pomysły, rady - z chęcią skorzystam. Wiem, że nie każda lecznica na to pójdzie, przecież opercja to większa kasa. Ale może uda mi się przekonać, że tyle samo można osiągnąć dłuższym leczeniem w szpitaliku... nie wiem już sama, ale nie chcę tego tak zostawić. Oczywiście, czasami oczy trzeba usuwać i nie polemizuję z tym, ale jeśli tak stwierdzi specjalista....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto lip 07, 2009 15:52

Przeklejam to, co napisałam przed chwilą w wątku Krówka i Tygryni, żeby wszystkie zainteresowane ciocie były na bieżąco:

oleska222 pisze:Mam niusy.
Monika była u Zięby. Operacja odbędzie się za ok. 2 tygodnie, ponieważ dr uznał, że Krówek jest jeszcze za malutki i za słaby na taki zabieg i przede wszystkim na narkozę. Myślę, że to bardzo dobra decyzja i w pełni się zgadzam.
Krówek ma teraz jeść i grubieć, coby nie było niepotrzebnych komplikacji.

Poza tym dr kazał odstawić jedne z kropli zapisanych przez B. bo to ponoć jakieś g...no :roll: (50 zł na nie poszło). Kociaki bardzo płakały po nich, bo oczka bolały.

I wyjaśniły się przyczyny niestrawności Krówka - czyścił sobie łapką resztki kropli z oczek i się przytruwał lekiem. Trzeba pamiętać, żeby po zapuszczaniu kropli wycierać kocięce oczy z resztek leku.

Także jemy, grubiejemy i czekamy 8)
(A kotki wpitalają ponoć żarcia za 10 kotków... )


Podsumowując, nie jest źle. Najważniejsze, że maluchy zdowe, mają apetyty i dokazują jak się patrzy. Jak będę miała nowe fotki, to oczywiście wstawię (pewnie jutro). Podobno psa sobie upodobały jako sparingpartnera :wink:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Wto lip 07, 2009 15:54

alessandra pisze:dostałam wiadomosc, ze jets juz umówiona wizyta przedadopcyjna w domku(, który chce wziac Nelę i Elę, trzymajmy kciuki, aby to był ten domek :ok:


Jestem wstępnie umówiona, że jak będę w W-wie to przyjadę zobaczyć domek.... Musi mnie pani jeszcze przekonać, że koty są super zabezpieczone skoro ma to być domek wychodzący :? nie skreślam takiego domku, ale ustaliłam z panią, że jeżeli znajdę domek niewychodzący to dziewczynki pójdą do takiego :wink: Więc narazie nadal rozglądamy się za domkiem 8)

blondi2911

 
Posty: 211
Od: Sob paź 13, 2007 14:31
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lip 07, 2009 18:35

alessandra pisze:
IKA 6 pisze:Jestem za. Nie lenie się tylko w domu tez mam o mało co ślepaczka. Po odrobaczeniu maksymalnie rozeszła sie źrenica. teraz pracujemy nad tym aby sie zamkneła, ale czy to nie za późno. Maluch nie zawsze trafia. Często trafia nosem w ścianę????????


o boszsz, czy to jakas reakcja po środkach odrobaczajacych, czy niezależna sprawa, jaka jest opinia weta?


Matka była bardzo zarobaczona. Nie odrobaczono ją wczesniej jak karmiła. Potem odrobaczałam maluchy najłagodniejszym środkiem. Nie wszystkie robale wyszły i poszło zatrucie. teraz płukamy cały organizm. Zobaczymy
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Śro lip 08, 2009 3:39

alessandra pisze:alez oczywiście, maluszki z lecznicy musza miec wsparcie zatem podsumujmy, komu chcemy udzielić wsparcia w lipcu:

Franus http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... sc&start=0

Mały Krówek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95263

Bursztynek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... sc&start=0

oraz Jacus i Agatka z lecznicy z apelem o dt
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96077


Bazyliszku, przyjemnego urlopu,
tylko jak ja slepinka bez Ciebie teraz bedę szukać futerek potzrebujących pomocy :( :wink:

proponuję oczywiście podział pieniazków na wszytskich kandydatów, jak zwykle


Ja jestem przeciw pomocy opiekunce Franusia.
Zmarnowała szanse i moim zdaniem to co zrobiła jest głupie. Wiem, ze zal kota ale to nie może tak by, żeby nóz byl lekiem na chore oczy.
Gdyby chociaz wykorzystala sznse konsultacji.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 08, 2009 8:42

Lidka pisze:Ja jestem przeciw pomocy opiekunce Franusia.
Zmarnowała szanse i moim zdaniem to co zrobiła jest głupie. Wiem, ze zal kota ale to nie może tak by, żeby nóz byl lekiem na chore oczy.
Gdyby chociaz wykorzystala sznse konsultacji.

zgadzam się z Lidką. dopiero dziś przeczytałam wątek, od początku do końca. najpierw :strach: potem :placz: a na koniec :evil:
postępowanie opiekunki pozostawię bez komentarza- słów mi brak.
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

Post » Śro lip 08, 2009 11:22

ksiezna_kluska pisze:
Lidka pisze:Ja jestem przeciw pomocy opiekunce Franusia.
Zmarnowała szanse i moim zdaniem to co zrobiła jest głupie. Wiem, ze zal kota ale to nie może tak by, żeby nóz byl lekiem na chore oczy.
Gdyby chociaz wykorzystala sznse konsultacji.

zgadzam się z Lidką. dopiero dziś przeczytałam wątek, od początku do końca. najpierw :strach: potem :placz: a na koniec :evil:
postępowanie opiekunki pozostawię bez komentarza- słów mi brak.


bardzo prosze o wypowiedzi klubowiczów, nie chciałam proponowac wycofania pomocy bez Waszego zdania na ten temat a przede wszytskim zapoznania sie z opisanymi faktami.
Niczego nie możemy zrobić na siłę, nie mozna naciskac z pomoca , jelsi ktoś jej nie chce; dla mnie najbolesniejsze jest to, że kosztem kotka wychodza jakies ludzkie negatywne emocje, które sa nie na miejscu, jelsi naprawdę chcemy i mówimy , ze pomagamy zwierzaczkom-zwirzę to nie zabawka , ani pzredmiot pzretargowy dla udowadniania racji, kiedy wreszcie ludzie to pojmą??....
zatem proponuję wobec powyższego wycofanie pomocy dla opiekunki Franusia (i wileki kciuki za maluszka, aby wszystko ułozyo sie dobzre)

Mały Krówek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95263

Bursztynek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95 ... sc&start=0

oraz Jacus i Agatka z lecznicy z apelem o dt
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96077

Franusiu- dużo dobrych mysli i energii dla ciebie, zdrowiej i trzymaj sie

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26820
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lip 08, 2009 14:36

Przeczytałam cały wątek o Franusiu - nie bede komentowała, ale opiekunka wg mnie nie zasługuje na pomoc. To nie pomoc dla zwierzecia to wykrecanie sie od pomocy....
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Śro lip 08, 2009 14:38

Parę dni temu przelałam niewielką sumę, IMIENNIE dla Franusia, konkretnie na konsultację u dr Garncarza. Ponieważ nie doszło do konsultacji, a Marianna jest na urlopie. Proponuję-przekazać jednak te pieniądze dla Franusia, a M-elle zobowiązać do przedstawienia rachunku za np. opatrunki u lekarza. M-elle-Proszę wkleić rachunek na forum.

Dalsze wspomaganie finansowe Franusia byłoby możliwe po konsultacji M-elle z Never.

Dziewczyny, na tym bardzo przykrym wydarzeniu nie może UCIERPIEĆ Franuś.

Co on biedny jest winien??????????

Natomiast M-elle musi się opowiedzieć, jak widzi dalsze losy małego.

Kot to nie zabawka - to obowiązek.!!!!!!!!!!!!

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Śro lip 08, 2009 16:02

Tylko, że Franuś juz ucierpiał.
Co jeszcze gorszego mozna mu zrobic . Chyba tylko zabic.
Do czego teraz sa potrzebne pieniadze? Krzywda została zrobiona.

A może za te pieniądze ktoś rozsadniejszy uratuje jakieś kocie oko.
Dalej uważam, że nie należy pomagac tego typu ludziom.
Ja rozumiem, ze nie ma możliwości, ale były, że trzeba coś załatwic, ale było załatwione. Jesli nie ma sie odpowiedniego lekarza to wystarczy skorzystac z pomocy a nie chodzic do takiego, który potrafi tylko wydłubywac.
A Franusia bardzo mi żal:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 08, 2009 17:30

Franek jest leczony na talon, za to leczenie płaci dzielnica, w tym za opatrunki. Ja proponowałam pomoc w sensie dobrej karmy - jego opiekunka nie chciała skorzystać, mówiła że ma suche RC i mokrego Gourmeta. Propnowałam tez zostanie dt z uwagi na problem z balkonem, ale doweidziałam się że nie ma takiej potrzeby - balkon podobno będzie zabezpieczony. Potem - to znaczy już po tym jak zrobiło się niefajnie zapropnowałam adopcję o ile będę mogła uratować mu oczy - propozycja została odrzucona :( nie mam pomysłu na pomoc Frankowi :(, naprawdę nic nie przychodzi mi do głowy. jeśli - a mama nadzieję że tak się nie stanie - z małym coś się będzie działo ja jestem gotowa pomóc, zawieźć na konsultacje ... szwów... :? , no wszystko co trzeba będzie zrobić, jeśli oczywiście moja oferta nie zostanie odrzucona.....
:(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Śro lip 08, 2009 21:04

Wiem, że Franusiowi już nikt i nic nie wróci wzroku.

Martwię się tylko co dalej z nim będzie. M-elle nie pisze wyraźnie co zamierza dalej robić. Czy szukać mu dt, czy ds, czy może postanowiła zatrzymać go.

Wyobraźcie sobie , przecież ta kocina jest zupełnie ślepa.

I już do końca swoich dni będzie zdana na ludzi.

Co do pieniędzy to zdaję się na Waszą intuicję. Nie chciałabym jednak, aby jeszcze bardziej ucierpiał Franuś. Leczenie na talon jest raczej po minimum kosztów, tak jak na NFZ-dla ludzi.

Chcąc zapewnić mu dobrą opiekę będzie to kosztowało.

Dlatego wstrzymam się z wycofaniem oferty dla małego do momentu, gdy M-elle odpowie mi na zasadnicze pytanie.

Co dalej masz zamiar zrobić z Frankiem, jakie masz plany????????????

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Czw lip 09, 2009 7:51

ależ odpowiedziała - że będzie mu szukać odpowiedzialnego domu - na stałe. Dt nie wchodzi w rachubę - przecież sama to oferowałam zaraz jak tylko się z nią spotkałam.
Jeśli chodzi o opatrunki, to chyba standard jest wszędzie podobny.. na Zytniej bez znaczenia czy zapłacisz z prywatnych pieniędzy, czy nie opatrunek będzie taki sam.... Ewentualnie moze byłyby potrzebne jakieś extra leki - ale nie mam pojęcia jakie i nic mi nie przychodzi od głowy.
W przyszłym tygodniu chcę jechac do dzielnicy w sprawie operacji, będę też w lecznicy - porozmawiam z jej szefem, zapytam czy rzeczywiście zniechęcali do konsultacji okulistycznych.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw lip 09, 2009 9:37

Potrzebuje wsparcia

Piwniczny kot chyba zostal podrapany w oko.
Ma je okropnie zaropiałe. Jemu czasami ropiało, wiec przyzwyczajony jest do mycia. Wczoraj juz było dośc sporo ropy i nie dał sobie umyc. Uciekł mi. Dziś byłam i też niestety ucieka. Nie wiem czy dam radę w ciągu dnia złapa, żeby pojechac do weta. Dałam mu w jedzeniu doxycycline, bo tylko to miałam w piwnicy. Zastanawiam się jak mu pomóc dopóki nie uda sie go złapac. Jak radzicie sobie z tkimi kotami wolnozyjacymi i ewidentnym problemem z okem. Co można podac w jedzeniu przeciwbólowego?

Narazie wiozę na sterylke piwniczną kotkę, a potem bedę na rehabilitacji Milutka ale byłabym wdzieczna za podpowiedzi.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 09, 2009 10:08

Ewa JANCZUK pisze:Wiem, że Franusiowi już nikt i nic nie wróci wzroku.

Martwię się tylko co dalej z nim będzie. M-elle nie pisze wyraźnie co zamierza dalej robić. Czy szukać mu dt, czy ds, czy może postanowiła zatrzymać go.

Wyobraźcie sobie , przecież ta kocina jest zupełnie ślepa.

I już do końca swoich dni będzie zdana na ludzi.

Co do pieniędzy to zdaję się na Waszą intuicję. Nie chciałabym jednak, aby jeszcze bardziej ucierpiał Franuś. Leczenie na talon jest raczej po minimum kosztów, tak jak na NFZ-dla ludzi.

Chcąc zapewnić mu dobrą opiekę będzie to kosztowało.

Dlatego wstrzymam się z wycofaniem oferty dla małego do momentu, gdy M-elle odpowie mi na zasadnicze pytanie.

Co dalej masz zamiar zrobić z Frankiem, jakie masz plany????????????




Moim priorytetem jest zapewnienie malcowi jak najlepszej opieki w miarę moich możliwości.




Never - skoro jestem w stanie zapewnić Frankowi dobrą karmę to po co mam jeszcze ją brać od Ciebie?


Moje postępowanie może i pewnie wydaje się Wam kategoryczne.

Jednak, nie kieruję się presją społeczeństwa z forum.

Nie będę odpisywać po kolei na każdy post.

Dlaczego nie miałabym Was informować o stanie zdrowia małego?

Nagonka powstała na mnie a nie na niego.

Jego stan zdrowia nie jest tajemnicą.

Tylko zastanówcie się czy interesuje Was jego stan zdrowia czy tylko jesteście żądni wrażeń?

Gdyby malec nie przeżył operacji (czego nie brałam pod uwagę) bylibyście z siebie dumni, bo byłoby to przeze mnie.



Na dzień dzisiejszy malec zaczyna się już bawić, motorek mu się nie wyłącza nawet w nocy.

Zaczyna już wdrapywać się na kanapy i tak jak uwielbiał wdrapywać się po moich nogach, tak teraz trochę kołnierz mu przeszkadza.

Apetycik mu dopisuje.

Na śniadanie potrafi zjeść całą puszeczkę paszteciku, wypić miseczkę mleczka i jeszcze pochrupać suchą karmę.

Franek się bawi :

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

xmademoisellex

 
Posty: 120
Od: Pon cze 22, 2009 20:54
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: RobertWeilk i 65 gości