


Informacja z 20.10.
Stan Kai nie poprawia się lecz są oznaki pogorszenia. Mała praktycznie przestała jeść, przy odbycie wyczułam guzka. Wielokrotne próby zrobienia kupki i siusiu spełzły na niczym.
Niestety nikt w Radomsku nie mógł lub nie potrafił jej pomóc. Pojechaliśmy więc do kliniki weterynaryjnej w Częstochowie. Diagnoza
natychmiastowa - uwięźnięcie pęcherza i ucisk na jelito grube. Rtg
wykazał złamanie miednicy oraz główki kości udowej. Kajunia jest już
po
pierwszej operacji, czyli o odblokowaniu pęcherza. Niestety druga
operacja usunięcia główki kości udowej będzie zależała od stanu
małej.
Przez to, że miała problemy z oddawaniem moczu ma złe wyniki / jest
bardzo podwyższona kreatynina /. Przez kilka dni będzie płukana i jeśli
nie nastąpiło trwałe uszkodzenie nerek możliwa będzie kolejna
operacja.
Najprawdopodobniej będzie tydzień pobytu w klinice. Już dzisiaj wiem,
że nie stać nas na pokrycie kosztów tych zabiegów i pobytu w szpitalu
ale nie mogę jej odmówić pomocy. Wstępnie to koszt 500-700 zł. Proszę
Was kolejny raz o pomoc dla kotki. Wierzcie mi ona przy wszystkich
zabiegach, badaniach nie wydobyła z siebie głosu. Jest cudowna, a te jej
ogromne smutne oczy widzę nawet we śnie. Żeby tylko przeżyła:'(