Olu mam ogromną nadzieje, że leczenie zakończy się sukcesem !!! cieszę sie bardzo, że już panna MM odpuściła i nowa paskuda jest bardziej wrazliwa na antybiotyki. Oby tylko dało się to wytłuc zupełnie!!!
U mnie Dziewczyny na razie bez zmian, zupełny brak czasu. Koty generalnie w porządku, ale oczywiście nadal codziennie jestem u weta

Maciek nabiera sił, je bardzo ładnie, dostaje leki, witaminy, krew powtarzamy na początku tygodnia.
Draguś sobie rozlizał rankę po usunięciu jajka, na szczęście to było płytkie cięcie, też smarujemy i dezynfekujemy. Jedno oczko nadal brzydkie, dostaje lizyne i próbujemy z Braunolem do oczka,jest jakby troszke lepiej.
Tołdiś jest już po usunięciu wszystkich zębów, miał zabieg przedwczoraj, przyspieszyliśmy bo znów zaczęło się ślinienie, zęby, które były ładne miesiąc temu, teraz się rozpadały, musieli weci dłutować korzenie. Widać po nim wielką ulgę.
Czaruś sobie za to wylizał tyłek do czerwonego

niby pęcherz ok, ale pobraliśmy próbke na badanie moczu i posiew, krew też zbadana.
A teraz wiadomość roku chyba

Melania kilka dni temu miała jakiś słabszy humor i brak apetytu, zabrałam ją na badania (śliczne, modelowe po prostu!) i od razu została zważona.
W kwietniu ważyła 2,2-2,3 kg, a teraz..... 3,5 kg!!!!! To jest gruba Mela normalnie

w związku z tym będziemy się szykować do sterylki, waga jest już bezpieczna do zabiegu
Mój palec się zrasta, ale niestety go nie czuje na razie, chirurg powiedział, że powinno być za jakiś czas troche lepiej. A wczoraj straciłam lusterko, wracałam po 23 z pracy, droga z Poddąbia prowadzi częściowo przez las, wiadomo wąska droga bez pobocza, no i jechał jakiś samochód, lekko zwolniłam, nagle na mojej wysokości odbił w moją strone, zdążyłam lekko skręcić i skończyło się tylko na urwanym lusterku

nie wiem o co chodziło, ziwerza zadnego nie było, jakiejś dziury wielkiej też nie, bo wysiadłam i oglądałam straty, a ten drugi kierowca przyspieszył i zwiał

podejrzewam, ze moze jakieś piwko do kolacji było i ktoś się przestraszył, bo też musiał lusterko przynajmniej nieźle uszkodzić, moje odpadło z wielkim hukiem i się rozstrzaskało w drobny mak, łącznie z plastikiem
zmykam Dzewczyny Kochane, buziaki
