Dzień dobry.
Cicho, oj cicho, wątek umiera śmiercią naturalną, z mojej winy z resztą
U mnie tak dużo się dzieje, że i czasem po prostu nie chce się pisać, dzielić informacjami i czasu brakuje, bardzo brakuje. Moja doba powinna trwać 30 godzin, wtedy w miarę spokojnie byłby czas na prawie wszystko.
Obecnie tymczasuje u nas 8 kociaków, w wieku 3 miesiące ( 3 kociaczki) do 2 lat. Jedne miot, trojaczki są mocno chore,niestety jak zwykle koci katar, jedne kocia ma też zapalenie oskrzeli, zaś dwa pozostałe dodatkowo nadżerki- u nich do wczoraj była bardzo wysoka gorączka, dziś zobaczymy, nie wiem wieczorem jak się będą czuły. Małe mają dużą niedowagę, dwa mają silną biegunkę, jednemu już przeszła. Były strasznie zapchlone i zaświerzbione. Reasumując 5 kociaków jest w trakcie leczenia, a dwa kończy jutro leczenie, jedne w piątek idzie do domu stałego.
Z ogromną wdzięcznością przyjmę dla nich karmę, środki wzmacniające, przyjmę fanty na bazarki, na allegro, na leczenie. Kolejny raz przekopałam całe mieszkanie, fantów brak.
Postaram się wstawić zdjęcia, choć przyznam się szczerze, że będzie trzeba poczekać, czas i choroby i brak obecnie aparatu ale postaram się.
Homerek zajmuje mi obecnie bardzo bardzo dużo czasu, pieniądze na jego leczenie płyną szerokim strumieniem, ucinam, rezygnuję z wszystkiego co tylko mogę ale przerasta mnie to dość mocno jednak walczymy . Ma zanik mięśni i odezwało się zwyrodnienie stawów, strasznie go wzięło w ciągu kilku dni dosłownie. Prawie nie chodzi, chwieje się idzie wężykiem. To najważniejszy problem teraz, nogi omówiły posłuszeństwa

Mamy sporo preparatów na stawy i na mięśnie, podajemy. ćwiczymy, masujemy się, w następny poniedziałek przyjedzie do nas z Warszawy Pani rehabilitant Magda S., będziemy pracować. Na razie jest ciężko, dużo pracy nasz czeka, żeby nóżki były sprawne. Wygląda bardzo ładnie, oczka czyściutkie, ładne futerko, przytył 70 dag ale te nóżki
Kochani pamiętajmy też o wszystkich bezdomniaczkach, to ciężki okres dla nich, potrzebują karmy i ciepła. Ja proszę o pamięć sercu mi bliskie brwinowskie i grodziskie bezdomniaczki, z bólem serce ale ta zima jest dla nich jedną z najcięższych jakie im zafundowałam ( nie z mojej winy, po prostu rok zakończył się i zaczął operacjami, chorobami)
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich
