Witam nocną porą,
Sznycelek już po 17 był w domku. Nieśmiałość jest ostatnim przymiotnikiem jakim bym go określiła

Najpierw umieściliśmy go w pokoju gościnnym a Ryszard siedział w sypialni, gdzie przeważnie sypia, a że głównie sypia to siedzi tam prawie non stop

Ze Sznyclem posiedzieliśmy troszkę - nakarmiliśmy a potem Radek z nim został a ja poszłam do Ryszarda, żeby żaden nie czuł się pominięty. Ryszard od razu coś wyczuł bo niuchał, niuchał a oczy miał jak pięciozłotówki. Po 2 godzinach zamieniliśmy Panów miejscówkami - Ryszard trafił do pokoju gościnnego a Sznycel "na salony". Ewidentnie poczuli swój zapach bo oboje się szukali, lekko pomiaukując z rzadka. Sznycel wyłożył się na łóżku i na zmianę przez te parę godzin drzemał, łasił się, podjadł kurczaczka i suchego. Zwiedził cały dom, obwąchał każdy zakamarek, gdzie się dało tam wskoczył, nie popuścił nawet staremu piecowi kaflowemu. Pospał na obu fotelach i w końcu uwalił się koło mnie na łóżku

Cały czas miał ogonek w górze i podstawiał się na pieszczoty więc sądzę, że całkiem mu się tu podoba. Dostaliśmy też od niego kredyty zaufania, dał się głaskach po brzuszku i nawet subtelnie mruczał przy tym.
Jest piękny, stonowany, śmiały i skory do pieszczot. Jestem zakochana! Radek z resztą tak samo

Jest w nim mnóstwo czułości i widać, że to mądry, wyważony kot. Jesteśmy z Radkiem szczęściarzami, że takie Kociska pozwoliły nam z sobą być. Sznycello ma też duże zastosowanie praktyczne - jest grzejniczkiem

Nieopodatkowane źródło energii cieplnej

Zdjęcia są super, ale nie oddają w pełni jego urody, szczególnie spojrzenia. Ma w tych zielonych oczach coś delikatnego i niesamowicie rozumnego. Jest wyjątkowy. Dziękuję w swoim imieniu i Radka

Dzisiejszą noc spędzimy w następującej konfiguracji - ja z Ryszardem w pokoju gościnnym, Radek ze Sznyclem w sypialni. Jutro rano zamienimy chłopaków żeby mogli znowu powymieniać się zapachami, oswoić z aurą i jeśli będą w dobrym nastroju to jutro wieczorem spotkają się w jednym pomieszczeniu - póki co, tak jak radzi P.Behawiorystka w swoich transporterkach.
Chciałam Ci jeszcze podziękować smarti za tę wyprawkę, naprawdę się tego nie spodziewaliśmy aż tylu dobroci. Smaczki, karma, żwirek na start, pieluszki na wszelki wypadek i witaminki - wszystko się przyda i dziękuję za troskę o Sznycelka.
Będę Wam na bieżąco opisywać postępy
Pozdrawiam w imieniu całej poznańskiej czwórki

Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego cos widzi.