Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 11, 2011 22:29 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

seja pisze:
Jola_Gd pisze:
seja pisze:https://picasaweb.google.com/jmcisowska/102010032011#

- zdjęcia by Marzenka od października do marca tego roku :)


cudne kociska:* jak tak oglądam te zdjęcia to czuję, że mogłabym mieć jeszcze te kilka sztuk więcej ;)

Nero/ Melman dzisiaj oficjalnie dołączył do grona kastratów;) To już wszystkie są ciachnięte :D


Jakiegoś tymczasa zawsze możemy podrzucić :)


Gdyby była taka potrzeba - czemu nie;)

Jola_Gd

 
Posty: 51
Od: Czw lis 04, 2010 8:19
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 12, 2011 23:16 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

:mrgreen:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob mar 12, 2011 23:26 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Ale wasiska :D

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 13, 2011 13:01 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Marzenko ale ty śliczne zdjęcia kotom robisz.
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 13, 2011 13:39 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Fakt. I wąsy, i zdjęcia extra :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 13, 2011 14:24 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Super foto :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie mar 13, 2011 17:15 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Przepraszam z gory Asie za wtrynianie sie w jej watek z prywata :mrgreen:

Senkju za komentarze ;) ma te wasiska co nie?
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie mar 13, 2011 18:41 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Jaka prywata ? Gdzie ? :D

Powinnaś sobie zrobić papier na fotografa i zacząć robić sesje ślubne itd. z tego są konkretne finanse :)
Masz oko, zdolności :) i lubisz to chyba , co ?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie mar 13, 2011 19:02 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Na fotografa nie trza papierów żadnych, grunt, to wbić się na rynek, a do tego trzeba "tylko" miec odpowiednio rozbudowane portfolio, coby mieć co pokazywać zainteresowanym :)
Czyli..robić, robić, robić foty :)

(tzn papier potrzebny może być w kościele, ale to się idzie na kurs organizowany co jakiś czas przez te tam..okołokościelne..jak im tam..) Chodzi o zaświadczenie, że wiesz jak się zachować w kościele.

Edit: To słowo, którego szukałam, to..parafia :D Ja nieościelna, to mi wyleciało z głowy :ryk:
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon mar 14, 2011 21:19 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Wpierwej by sie trza bylo nauczyc choc porzadnej obslugi tego aparatu co mam, a wlasciwie aparatu mojego brata haha ;-)

Asia, jak tam nowe towarzycho? wychodza cos, czy pokitrane? nic nie piszesz, zdjec nie ma :twisted:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon mar 14, 2011 23:47 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Szczerze?
Jestem zmęczona.

Kotów wzglednie "nie ma" mimo tego , że mam całą 10tkę na stanie...

W nocy najpierw Zenia mnie obudziła...słyszałam stukot padających kocich bobków na podłogę i czułam zapach...
Posprzątałam...umyłam łapki i już cała szczęśliwa ,zapięta w śpiworku usłyszałam Willusia , rówież częstującego podłogę tym co kryje w sobie...
Posprzątałam...
Później usłyszałam szum sikania... nie znalazłam gdzie to ...
Dopiero dziś przy sprzątaniu, odkryłam, że któreś zalało mi biurko...

Po niesprzątaniu w weekend...dziś padam centralnie na pysk.


Rejcia z Tiną SZALEJĄ!!

Wiktor z Witkiem molestują mnie o głaski.
Willek jest niedotykalski.

Zohan z Zenią... hmm... jeżeli one się jakoś przyzwyczają do człowieka to będzie duuuży sukces...
Na dobranoc, każdego wieczora i jedno i drugie , jak tylko położę się spać, biega po parapecie okna i usiłuje przejść przez szybę...
Tequila nawet już tak nie robi...

Jakoś tak sceptycyzm mnie napadł w kwestii ich adopcji...że nie wspomnę o finansach...

Muszkieterzy przestali kichać krwią, już jakiś czas temu.Kaszlą sobie i kichają ale bez tynku strukturalnego w sprayu.
Zenia właśnie mnie obserwuje.
Ją najczęściej dopadam do pieszczenia... ostatnio ostro zlały się z Tequilą, tylko białe/rude kłaki leciały...
Dlaczego?
Tequila ma super miejscówę za piecem :) i nie chce się podzielić, a ja odkurzałam i Zenia się tam do niej władowała...resztę sami ułożycie...

Idę spać...
Tak ogólnie przydałby się jakiś powiew młodości :) i tupot łapek , bo tu cicho jak diabli...
Nudno...mimo 10 kotów...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon mar 14, 2011 23:58 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Nie wiem jak Ty to robisz, ze przy takiej bandzie sie nudzisz :mrgreen:
Ja mam dwa koty i mam i tupot lapek, i miauki i mru mru i warczenie i placz i darcie mordy przez Yoshiego, ktory wymiaukowuje
"mama !!" pod lazienka jak sie kapie dlugo...
i sciaganie z szafek Sayi, ktora niewiadomo czemu akurat podsufitowe szafki w kuchni sobie upodobala do obcierania sie z zadowoleniem, jakby je bardzo kochala... oczywiscie nie zwraca uwagi na to, ze jak nie bedzie uwazac, to sie rypnie na dol...
i moglabym dluugo jeszcze pisac.. wyglada na to, ze moja dwojka jest bardziej zajmujaca niz Twoja dziesiatka, ale jakies nieprawdopodobne sie to wydaje :lol:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 15, 2011 6:37 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Asia, za duzo na siebie bierzesz i same dzikusy :roll: no ale mam nadzieje ze bedzie cos z nich, jesli nie, zwroccie im wolnosc...bo to zupelnie bezsensu...trzymanie kotow nieadopcyjnych i nie rokujacych, ja rozumiem wszytskie chcialoby sie uratowac ale tak sie nie da :roll:

Wczoraj bylam na dzialkach na Hallera, koteczka (siostra Bubu ktorego wyadoptowalam zeszlego roku) ta ktora sterylizowalam na koniec roku i ktora to pogryzla mnie u weta bo wymknela sie przy znieczulaniu i ja lapalismy, jesuuu jaki to jets miziak, na raczki, zero agresji, obcierki, mizianki, predzej takim dawalabym szanse, takim ktore chca do czlowieka, ktore maja szanse :roll:

Agorio, potwierdzam ze pomimo iz kotow wydaje sie byc duzo u Asi, a metraz relatywnie niewielki, to ich naprawde nie widac :lol: bo prawie wszytskie pochowane...Minia zawsze spi gdzies, tylko Tina i Rejcia witaja czlowieka, po jakims czasie mojej wizyty przyszedl Wiktor i Witek a reszta kotow pochowana 8)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 15, 2011 7:46 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Wiecie - mam wrażenie, że nawet nie tyle chodzi o szanse na zaadoptowanie, co o to, że kot myziasty na dworze ma mniejsze szanse na przeżycie niż dzikus. Bo nie ucieknie, bo zaufa na początku a dzikus na wszelki wypadek będzie się trzymał z dala. W dodatku proludzki kotek nas potrzebuje a dzikus tylko michy (pzynajmniej póki zdrowy :wink: ).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto mar 15, 2011 7:56 Re: Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(6)

Alienor, to zlozony problem :roll: wszytskich kotow szkoda, bo wiadomo ze miejsce bytowania niesprzyjajace, bo wiadomo ze dlugo tam nie pozyje...taki koci los, gdyby mozliwosci byly inne, gdyby mozna bylo te koty umieszczac w bezpieczniejszych miejscach, ale wg mnie zupelnie bezsensu jest blokowanie miejsca w DT na wiele miesiecy kotem, ktory nie wiadomo czy w ogole bedzie sie do adopcji nadawal :roll: gdy tyle tych ktore rokują czeka :roll:
Sa osoby ktore za wszelka cene staraja sie wszytskie koty probowac oswajac...wszytsko zalezy od mozliwosci i okolicznosci ;)

Moze jestem zbytnia pesymistka ale bynajmniej nie zrzucilam bym komus takiego dzika na glowe :lol: staram sie skupiac osobiscie na podejmowaniu dzialan ktore maja szanse na pomyslne zakonczenia ;)
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości