Niestety, wiem że są uzupełniające, dlatego ciągle szukamy. Na razie żadna normalna mokra im nie przechodzi przez gardło... Jeszcze mam do wyboru Gourmet, to już z dwojga złego wolę podać znowu Portę niż marketówkę

Moje koty coraz bardziej mają wymagające pyszczki. Cieszę się, że chociaż Thrive Complete została zaakceptowana przez kocie państwo, ale kosztuje dużo, nie stać mnie by było na stałe w naszym menu - inna sprawa, że te koty muszą mieć urozmaicenie, szybko im się nudzi. Szukam dalej dobrej karmy, ale to na razie idzie mi jak krew z nosa - większość puszek ląduje dla lokalnych bezdomniaków lub do pyszczka mojego psa...A koty chodzą głodne, bo chcą mokrą, ale tylko taką, która im smakuje.... A to to już cud. Nawet nie wiedziałam, że będę płakać ze szczęścia po zjedzeniu przez koty puszki nowo próbowanej karmy. W domu już się ze mnie nabijają, a mnie coraz niżej ręce opadają.
Animonda faktycznie szaleje, niedobrze

- to kolejny powód by jej nie kupować, więc to kolejna karma skreslona z naszej listy. Eh...
Teraz na celownik idzie Naturea. Miałam ostatnio zamówić, ale była niedostępna w magazynie. No i może Dolina Noteci.