Czy jest jakieś...? Koniec sezonu a na koniec FOTY :)

[kropkaXL]

Ciągle zaglądam z nadzieją,że Milenka wróciła.......

[siasia1981]

Kasieńko, wróci... Milenka potrzebuje tylko jeszcze troszkę czasu...

[Aleksandra59]

Smutno bardzo

Życie jednak toczy się dalej ...............

Napiszę co u Totka, bo pewne zmiany są ............

Leczenie antybiotykiem wrednej panny MM - pomimo miesięcznej kuracji - nie przyniosło efektów

Ponieważ padła propozycja zastosowania autoszczepionki skontaktowałam się z ludzkim laboratorium, które autoszczepionki robi. Właścicielka laba okazała się mocno pro zwierzęca - mam już załatwioną zniżkę na wszystkie Totkowe badania, prawie 50% - i zasugerowała pewne rozwiązania. Po konsultacji z wet prowadzącą do tych sugestii się zastosowałyśmy.

Kuracja antybiotykowa poszła won - co niezmiernie mnie cieszy Po 7 lipca będzie pobrany z Totkowego noska materiał na badanie i czeka nas czekanie przez kolejne 3-4 tygodnie na wyniki Jeżeli wyjdzie panna MM - robimy autoszczepionkę. Jeżeli inne badziajstwo - będziemy szukać innego rozwiązania.

Na razie Totek już nie mieszka w klatce Dzikun z niego straszny Ale i tak pierwsze dwa dni po otwarciu klatki kicio spokojnie w niej mieszkał

Relacje Totka z pozostałymi kotami nieprawdopodobnie poprawne - Totek to kot idealny Nawet debilny Allan Totka nie atakuje

Jutro będą zdjęcia Totka

[barba50]

Nawet debilny Allan Totka nie atakuje

Jutro będą zdjęcia Totka

To będzie OT wątku Ja bardzo proszę o nieobrażanie mojego faworyta Jaki debilny, jaki debilny On jest po prostu mądry inaczej. Nie wszyscy mogą być mądrzy ot tak sobie

Czekam na Totkowe zdjęcia

[Aleksandra59]

Kwestię Allana pozostawię bez komentarza

Oto Totek - poza klatką, za to na parapecie

Fifi jakoś znielubił robienie foto i akurat zwiewa z parapetu, natomiast Pysio zachowuje stoicki spokój - w centrum nasz bohater



Pysio pozostaje na stanowisku, Totkowi focenie kompletnie nie przeszkadza



Totusia bardzo interesuje co się dzieje na zewnątrz Aluś natomiast pokazuje swoje tyły



A oto Totek w całej okazałości - już samotny na parapecie



Przepraszam za kiepską jakość zdjęć - aparat był źle ustawiony Nie miałam czasu na poprawne ustawienie

[siasia1981]

Ło matko Prawie Totusia nie poznałam To się nam chłopak wyrobił Ciągle pamiętam jak wyglądał kiedy Milenka go złapała. Takie to było brudaśne, z posklejaną sierścią i brudną mordką Ze ma białe futerko mogłyśmy się wtedy tylko domyślać Kawał dobrej roboty odwaliłaś
Żeby tylko tą paskudną MM wyeliminować i już będziemy w domu. Kciuki za to nieustannie trzymam

[Betaka]

Wypielęgnowany Totuś Aż trudno uwierzyć, że to ten sam brudasek
Aleksandra, szacun (jak mawiają małoletni)
Kciuki za bezpowrotne oddalenie się panny MM są

No i czekamy na powrót Milenki...

[Kaprys2004]

Przepraszam za kiepską jakość zdjęć - aparat był źle ustawiony Nie miałam czasu na poprawne ustawienie

Totuś cudny

Oleńko, aparat ustawiony na tyle świetnie, że zobaczyłam to co ostatnio mnie mocno zajmuje: siatki na oknie. Podpowiedz technikę wykonania, bo to chyba zwykła siatka na jakichś śrubach/hakach do muru przytwierdzona? Rozciągnięta na stalowych linkach? Czy ktoś Ci to robił czy samaś taka zdolna? Jak mi zrobią elewację, to tez muszę raz-dwa coś takiego wymyślac..

[barba50]

Przepraszam za kiepską jakość zdjęć - aparat był źle ustawiony Nie miałam czasu na poprawne ustawienie

Totuś cudny

Oleńko, aparat ustawiony na tyle świetnie, że zobaczyłam to co ostatnio mnie mocno zajmuje: siatki na oknie. Podpowiedz technikę wykonania, bo to chyba zwykła siatka na jakichś śrubach/hakach do muru przytwierdzona? Rozciągnięta na stalowych linkach? Czy ktoś Ci to robił czy samaś taka zdolna? Jak mi zrobią elewację, to tez muszę raz-dwa coś takiego wymyślac..

Kasiu ja nie Ola, ale wiem jak jest historia założenia tych siatek w oknach więc odpowiem. Na gazetowy Koci Zakątek w ub. roku zgłosił się wykonawca, grzecznie poprosił admina (czyli mnie ) o możliwość założenia wątku. Ola skorzystała i jest jak widać efekt, koty plażujące się w otwartym oknie

Dwa wątki z Zakątka: Pierwszy (Ola jako alus59 napisała podziękowanie)
i nowsze drugi wątek

[Kaprys2004]

Basiu, wielkie dzięki!!!! Zachowam sobie ku pamięci.

[Aleksandra59]

Basiu -dzięki za wyjaśnienie Kasi skąd osiatkowanie mojego okna

Chciałam jednak jedno wyjaśnić - nie ma mojej żadnej zasługi w tym, że Totek wygląda jak wygląda Kocio myje się sam, a ja z wyjątkiem dwóch przypadków, kiedy Totuś był po oxazepamie kota nie głaskałam

Dzikun z niego duży, ale ma zadatki na domowego kota - tylko u mnie zero umiejętności jeżeli chodzi o oswajanie dzikunów

[zabers]

To jest Totek? Toż to parapieciany Bogart. Śliczny.
Ogromne podziękowania dla Ciebie, Aleksandra59. Ogromne.

[kropkaXL]

Toteczek śliczny, i juz na pokojach!!!!
Och niech on już biedulek wyleczy sie z tego gila!

[Betaka]

Chciałam jednak jedno wyjaśnić - nie ma mojej żadnej zasługi w tym, że Totek wygląda jak wygląda Kocio myje się sam, a ja z wyjątkiem dwóch przypadków, kiedy Totuś był po oxazepamie kota nie głaskałam

Dzikun z niego duży, ale ma zadatki na domowego kota - tylko u mnie zero umiejętności jeżeli chodzi o oswajanie dzikunów

No masz! Ta znów swoje - to samo co na wątku kotów-szkotów Aleksandra, krzywdę Ci zrobię Tyle dobrego robisz, podziw w nas wzbudzasz i podziękowania Ci się należą

[milenap]

Nie, no oczywiście, ze nie ma w tym ŻADNEJ Twojej zasługi Ola Totuś po prostu mieszka sobie w swoim mieszkaniu, kupuje sobie dobre zarełko, sam sobie je potem naklada, a na spacerek wybiera się do weta

Ola, on wygląda CUDNIE Podmieniłaś chyba koty Dziękuję Ci ogromnie, to miód na moje serce po prostu


Dziewczyny nie odzywam się, bo czas u nas smutny, jak wiecie... a poza tym mam mnóstwo pracy, wychodzę z domu k. 9 rano, wracam k. 22-23. I tak będzie do końca wakacji. W domu smutno jakoś i mimo wszystko pusto.
Bardzo bałam się o Melke, jak ona zareaguje, ale o dziwo jest spokojna, szukała Glunia, ale chyba wiedziała już wcześniej, ze to czas pożegnania. Zresztą ona zdecydowanie lepiej czuje się tutaj niż w zielonej.


Ten tydzień mamy tez intensywny w sprawach kocich, Czaruś w środę miał kastracje i badania krwi (wszystko ładnie), wyszedł z niego maly panikarz na widok igły. Szybko doszedł do siebie.

Wczoraj Tołdiś mial zabieg usuwania zębów, okazało się, że Tołdiś ma FORL. Wczoraj mial usuniętych 7 zębow, pozostawiono na razie te, które mocno się trzymają i są w niezłym stanie. Ale docelowo usunięte będą wszystkie. Wetka nie chciała też u robić jednej wielkiej rany w tym pysiu. Damy mu troche odetchnąć, będziemy regularnie kontrolować i za jakiś czas usuwamy reszte. Wszystkie wyniki na szczęście ok, nerki, co najważniejsze, w porządku.

Od wczoraj mamy też nowego kolege. Kocur, który urodził się w Ustce, w porcie, od małego był tam karmiony, przyzwyczajony do ludzi. Najprawdopodobniej jest potomkiem naszego Smoka, który tam spędził kilka miesięcy po tym, jak ktos go wywalił.
Kocur miał się całkiem nieźle do czasu, gdy w rządzenie nie włączył się "przyszły spadkobierca" - sam się tak nazywa nie widziałam tego, ale dowiedziałam się, że zacząl być przeganiany, załapał kilka kopniaków, rozchorował się biedak. Czuje się za to odpowiedzialna, bo przyszłym spadkobiercą jest mój ojciec, jak na ironie losu, własciel sklepu zoologicznego ale mamy "nieco" inne podejście do zwierząt, szczególnie kotów.
No więc go wczoraj przywiozłam, zahaczyłam po pracy o Ustke (bo ja pracuje w Poddabiu), kota zapakowałam i jest.
Ma zapalenie zatok, z nosa leci krew z ropą, z uszu to samo, oczy brzydkie. Kot brudny, chudy, ale kochany. U weta pozwolił na wszystko, ja mu spokojnie oczka i nos teraz zakropiłam. Na razie siedzi w pokoju zamknięty. Podleczymy ten najgorszy stan, wtedy badania i kastracja. No i jest wnętrem, więc zabieg bedzie poważniejszy.