Nie wypowie się? hm.. no trudno..
W niedzielę byłam w schronie.
Pusto bez Puchacza.. w izolatce natomiast siedzi sobie
Malinka..
Malinka coś dziwnie oddycha.. chrumka,świszczy,chrząka..
'wetka' stwierdziła, że nic nie słyszy w Malince..
w każdym razie Malinka siedzi w izolatce i chyba dostaje jakieś leki [nie wiem..nie jestem pewna]
plus Malinowego siedzenia w izolatce jest taki, że ma mało miejsca do uciekania i mogę ją swobodnie łapać i pakować sobie na kolana i głaskać

Na początku jest oczywiście panika i trzęsiawka.. ale bez agresji

Potem są jeszcze małe drgawki i próby ucieczki a potem się poddaje i grzecznie siedzi.
Znalazłam nawet dwa małe patenty na Malinkę

Co prawda nie mruczała, ale przymykała oczka i się wyluzowywała

W sobotę następne moje podejście do Maliniaka
Ponieważ dzielimy się [ kociarze ] ogłoszeniami i mam nadzieję, że niebawem ruszą pełną parą... [trzymajcie kciuki proszę]
ja będę ogłaszała Malinkę..
mimo wszystko..
bo a nóż widelec znajdzie się dom, który ją pokocha i oswoi = vide księżniczka Foczka,
której zdjęcia z domku miałam przyjemność oglądać wczoraj
Mudnek...
Mundzio jest moim młodzieżowym faworytem
Ma absolutnie obłędną mordeczkę

Wyraz buźki bardzo podobny do Dodka-Sajlenta czyli taki wieczny znak zapytania wyrysowany na twarzy
Mundzio ma piękne lśniące futro.. ma też bardzo ciekawe umaszczenie.. w ogóle jest super przyjazny i miziasty i uwielbia myć inne koty

Jest p r z e b o s k i !!!
Niestety okazało się, że na 99% Mundek ma świerzba...
Czyściłam mu uszy.. no normalnie czarna kopalnia..
Felo Felo-morelo to łobuz nie z tej ziemi.. podziabał mnie oczywiście.. potarmosił.. usiłował mi wejść na głowę.. zaczepiał..
a jak już się wyszalał , to usiadł grzecznie i się głaskaliśmy
Ach jaki to piękny i kochany kot.. jak przysypia
Felo ma cudną aksamitną sierść.. czarną jak smoła..
w ogóle jest obłędnym kociakiem z adhd
Myślę, że super czułby się w domu , w którym będzie towarzyszem innego kota..
inaczej... zamęczy ludzi na śmierć !
Marcysia.. i tu moje zaskoczenie tygodnia
Marcysia przysypiała na parapecie z chłopakami.. słyszę , że wszystkie mruczą.. Marcysia też..
no ok.. myślę sobie, że podejdę i pogłaszczę i pewnie zwieje..
a tu nic.. Marcysia zrobiła tylko nieco większe oczy i...
mruczała dalej w najlepsze
Potem się przesiadła na drugi koniec parapetu i dalej sobie mruczała w trakcie głaskania

i wcale nie zwiewała ani nie syczała ani nic

Co prawda chyba sama była nieco zaskoczona faktem, że mruczy jak ją człowiek głaszcze
Żbiku usiłował wołać nas miauczeniem.. ale albo nadwyrężył gardło.. albo się przeziębił.. albo sama nie wiem co..
w każdym razie nie było to miauczenie ale cichutkie skrzeczenie

Żbiku został wygłaskany i wytarmoszony.. ale co to jest te 20-30 minut dla Żbika ?
On musi conajmniej ze dwie doby się miziać , żeby zaspokoić wstępny głód miziania
Efezka przemknęła przez kociarnię do jedzenia.. stanęła pod kratą.. popatrzyła na mnie i zaczęła się opychać chrupkami

Widać znaaaaaaaczną poprawę w kontaktach z człowiekiem.. znaczną..
od czasu kiedy w dużej kociarni nieco się poluźniło i nie ma już Profesora, Majora i Foczki , Efezia chyba poniekąd przejmuje ster

I dobrze.. niech baba porządzi ! Rządy bab zawsze wychodzą na dobre

Reszty niestety nie widziałam.. chyba się towarzycho pochowało pod paletami i w budach..
ale dopadnę ich mam nadzieję w sobotę
