Herbaciana norka Alienorka - 98 exo DT/DS

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 29, 2014 11:58 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Trzymam :ok: :ok: żeby wszystko szybko się wyjaśniło
i żeby okazało się, że małej Sivir jest dobrze!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro paź 29, 2014 12:38 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Też mam taką nadzieję violet :ok: :ok: :ok:

Wasylisa ma oczywiście rację (nawet podwójną :D ) - nie zamierzam wylewać żali na absolutnie nieprofesjonalne postępowanie Moniki przed DS - to generalnie jest sprawa między mną a fundacją. Jak fundacja zamierza to olać, to - no cóż - niezbyt dobrze o niej świadczy. Ale może piorą metaforyczne brudy za zamkniętymi drzwiami - nie wnikam. Nie uważam, że Monika np. sprzedała Sivir do doświadczeń czy że DS zamierza ją uwiązać wiosną na środku pola a jesienią odstrzelić o ile wcześniej nie zejdzie - po prostu wymieniałam wszystkie , bez względu na to jak abstrakcyjne by nie były, możliwości co się z nią mogło stać.

@Olalola:
jak na razie sprawdziły się dwie uzgodnione rzeczy - ze Sivir przyjechała do mnie z Miedar i że "załatwiłaś" TDT na czas mojego (i Ali) wyjazdu na Toszek. Całe mnóstwo się nie sprawdziło (nie chce powtarzać mi się całej listy) - dlatego uwierzę jak będę miała potwierdzenie od weta, że faktura jest zapłacona. Bo teraz jakaś się taka zrobiłam wierząca w fakt a nie słowa.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 29, 2014 13:16 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

ano
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro paź 29, 2014 13:20 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Alienor mówi jak prawdziwa królowa Alienor :kotek: mądrze i perspektywicznie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28731
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 29, 2014 13:45 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

jestem żywym przykładem wiary w słowo - do dzisiaj "wiszą na mnie" 4 faktury Kropka na kwotę 1tyś.
dla niektórych słowo jest rzeczą względną, tak samo jak godność, szacunek i honor
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro paź 29, 2014 16:30 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Alienorku bardzo mi przykro z powodu psa :(( wolalabym zeby ci ja oddali :((
co by sie stalo gdyby zainteresowany dom poczekal 3 dni na twoj powrot? oddali psa bo juz , bo na cito , bo natychmiast ja chcieli?bez jaj... :roll:
napisz do tej kobiety
Kotka Milka
 

Post » Śro paź 29, 2014 16:47 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

wolalabym zeby ci ja oddali :(


Nikt nie powiedział, że nowy domek jest nie w porządku i powinien psa oddać. Owszem, nie zjawili się na umówionej wizycie u weta, ale a) mogli np. pójść do sprawdzonego weta bliżej b) mogli nie zdawać sobie sprawy z konieczności/ważności tej wizyty (bo ile powiedziała im Monika, możemy na razie wróżyć z fusów, z tego co tu widzę). Wszystko się zapewne wyjaśni, gdy tylko uda się Alienor skontaktować z domkiem...

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Śro paź 29, 2014 17:00 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Z tej strony Katarzyna Ostrowska-Cieślik. Prezes fundacji, o której mowa i człowiek, której postawą Alienor była tak zniesmaczona.
Przeleciałam wątek po łebkach i naprawdę nie mam zamiaru zagłębiać.
Opis sytuacji z naszej strony.

1) OlaLola przejęła się losem psa, którego z braku DT musiała zgłosić do schroniska, bo na ulicy groziło mu niebezpieczeństwo. Nie odpuściła sobie jak trafił do schronu, tylko dalej szukała mu DT. Za pośrednictwem miau.pl znalazła jako DT zgłosiła się Alienor, a Ola jej zaufała na podstawie jej działalności prozwierzęcej. Wyciągnęła ze schronu psa i zawiozła do DT, ustalając, że pełną odpowiedzialność za ogłoszenia, adopcję, pokrycie kosztów wszelakich związanych psem, przejmuje OlaLola i fundacja Szara Przystań.
2) Pies zmienił DT z powodu wyjazdu Alienor i miał do niej wrócić.
3) Doszło do całkowitego nieporozumienia i zaburzonego przesyłu informacji odnośnie kontynuacji leczenia. Uszy były zakraplane wg wskazań, rana ładnie się zagoiła.
4) W trakcie pobytu w TDT u Moniki, po spacerze/hasaniu w Pistonie znalazł się polecony, sprawdzony dom dla Sivir. (Zdjęcia z hasania podobno zostały tu gdzieś zalinkowane)
5) Fakt, Sivir została wydana i tak jak w przypadku przekazania do DT bez podpisania umowy, bo czasem jednak kierujemy się (w przeciwieństwie do niektórych) pewną dozą zaufania. Po raz kolejny widzimy, że jest to najwyraźniej cecha negatywna. Podkreślam, że nowy dom Sivir jest domem poleconym i sprawdzonym i nie wymagał takiej weryfikacji, jak osób trzecich zgłaszających się do fundacji z ogłoszeń.
6) Monika ma wieloletnie doświadczenie w pracy z psami, ich behawioru, oceny zdrowia, w adopcjach i sprawdzaniu DSów, (z naszej strony nie mamy żadnego doświadczenia w tej kwestii z Alienor, stąd OlaLola uprzedziła ją, że nie będzie osobą decyzyjną w sprawach adopcji).
7) Alienor od razu po adopcji zaczęła się zachowywać napastliwie „żądając” namiarów na opiekunów, nie starając się nawet wyjaśnić sprawy, tylko od razu zarzucając nam oszustwa, matactwa i serię przestępstw. (Wybaczcie, ale telefon, o którym Alienor tu wspomina, nie był „zawiadomieniem”, lecz pełną skalą oskarżeń, zarzutów i żądań. Nie wiem jak reagujecie na takie telefony, w których ktoś Wam zarzuca, że porzuciliście psa i próbujecie zatuszować sprawę, ale ja niezbyt przychylnie.)
8) Danych osobowych jako fundacja nie przekazujemy osobom trzecim, jako organizację obowiązuje nas ustawa o ochronie danych osobowych. Możemy to zrobić pod warunkiem uzyskania zgody od osoby, która zwierzaka adoptowała. Nie wiem czy w tej sytuacji, widząc co tu się dzieje, te wszystkie miłe słowa, Adoptujący zechce kontaktować z były DT. W każdym razie namiary ma.
9) Monika cały czas miała kontakt z osobą, która pieska adoptowała. Owszem do wizyty w poniedziałek nie doszło, ale stan psa nie był stanem poważnym/nagłym, a każdemu z nas zdarzyło się odwołać wizytę z różnych powodów. Jeśli nie rzucajcie kamieniami dalej.
10) Na dzień dzisiejszy pies jest zachipowany, zaszczepiony p/chorobom zakaźnym, został przebadany przez lekarza weterynarii, umowa została podpisana. Przedstawiona koszmarna lejąca się ropą rana w tej chwili jest miernym odczynem szwowym, nie wymaga ogólnej antybiotykoterapii, a zapalenie kanałów słuchowych dobiega końca, jednak zgodnie z zaleceniami lekarza krople będę kontynuowane przez kolejny tydzień.
11) Zdjęcia i informacje z nowego domu będzie można zobaczyć na naszym profilu FB i na stronie fundacji.
12) Do dziś nie otrzymałam ani jednej FV związanej z Sivir, na wszelki wypadek podaję adres: Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym ”Szara Przystań”, ul, E Czogały 9, 41-800 Zabrze. Proszę wysłać listem poleconym, będę wdzięczna za skany zdjęcia fv przesłanych na fundacja@szara-przystan.pl Przyspieszy to zwrot kosztów i zabezpieczy Alienor przed ewentualnym zagubieniem fv przez pocztę (co jestem pewna byłoby naszą winą).
13) Co do kubraczka (piszę o nim, bo temat kosztownego kubraczka wraca jak bumerang) oczywiście pokryjemy jego koszty i zachowamy, wykorzystując u innych piesków lub po prostu możemy go zwrócić do gabinetu. W tej kwestii nie widzimy żadnego problemu.

Owszem może adopcja została przeprowadzona szybko i niestandardowo, ale dla Sivir to była niesamowita okazja. Nie wiem dlaczego Alienor od razu stwierdziła, że psu na pewno się dzieje krzywda i wszczęła pełną hejtu falę i nie mam zamiaru wnikać w ten tok rozumowania.
Wyszedł po prostu totalny brak zaufania do nas, nie jako fundacji, tylko osób, które od lat siedzą w adopcjach zwierząt, tak samo jak Alienor. Osobiście mnie boli takie podejście, bo zamiast łączyć środowisko byśmy mogli zdziałać więcej, tylko dzieli, ale jeśli to jest drogą którą niektórzy z Was wolą kroczyć, proszę bardzo.
Stan zdrowia Sivir nie był przeciwwskazaniem do adopcji, zwłaszcza do tego domu do którego trafiła i który był poinformowany o potrzebie dokończenia leczenia, chciał wziąć to na swoje barki i zobligował się do kontynuacji i kontroli.
Nie mam zamiaru się tu więcej tłumaczyć i nie będę zaglądać do tego wątku, bo prawda jest taka, że obojętnie co bym tu nie napisała, przy takim braku zaufania jakim zostaliśmy obdarzeni i tak wszystko może zostać podważone, przekręcone, etc., a pieniactwo na forum w takich sytuacjach uważam za dziecinadę. Jeśli chcę porozmawiać na jakiś temat nie zaczynam od obrzucania interlokutora błotem, oskarżeniami i groźbami. Jeśli chcę uzyskać informację, pytam na spokojnie i słucham odpowiedzi, w innym wypadku to nie ma sensu. Jeśli mam podejrzenie o popełnieniu przestępstwa po prostu idę na Policję i je zgłaszam.
Nasza fundacja działa tylko na bazie domów tymczasowych nie przeciągamy pobytu zwierząt w domach tymczasowych, jeśli to naprawdę jest konieczne. Niektóre sprawy można spokojnie dokończyć w DS., jeśli tylko znajdą się odpowiedni ludzie i chęci.
Dla nas jest jedno ważne. To, że Sivir ma wyśmienity dom.

Katarzyna Ostrowska-Cieślik
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro paź 29, 2014 17:27 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

ja podpisuje się pod tym co napisała Formica rękami i nogami. Również nie będę wypowiadała się więcej w tym temacie.
Zdjęcia i informacje Sivir będą dostępne poprzez FB i stronę Fundacji. Osoby zainteresowane na pewno je znajdą. Nie będę nic przeklejać/wklejać.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Śro paź 29, 2014 18:04 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Formica pisze:Z tej strony Katarzyna Ostrowska-Cieślik. Prezes fundacji, o której mowa i człowiek, której postawą Alienor była tak zniesmaczona.
Przeleciałam wątek po łebkach i naprawdę nie mam zamiaru zagłębiać.
Opis sytuacji z naszej strony.

1) OlaLola przejęła się losem psa, którego z braku DT musiała zgłosić do schroniska, bo na ulicy groziło mu niebezpieczeństwo. Nie odpuściła sobie jak trafił do schronu, tylko dalej szukała mu DT. Za pośrednictwem miau.pl znalazła jako DT zgłosiła się Alienor, a Ola jej zaufała na podstawie jej działalności prozwierzęcej. Wyciągnęła ze schronu psa i zawiozła do DT, ustalając, że pełną odpowiedzialność za ogłoszenia, adopcję, pokrycie kosztów wszelakich związanych psem, przejmuje OlaLola i fundacja Szara Przystań.
2) Pies zmienił DT z powodu wyjazdu Alienor i miał do niej wrócić.
3) Doszło do całkowitego nieporozumienia i zaburzonego przesyłu informacji odnośnie kontynuacji leczenia. Uszy były zakraplane wg wskazań, rana ładnie się zagoiła.
4) W trakcie pobytu w TDT u Moniki, po spacerze/hasaniu w Pistonie znalazł się polecony, sprawdzony dom dla Sivir. (Zdjęcia z hasania podobno zostały tu gdzieś zalinkowane)
5) Fakt, Sivir została wydana i tak jak w przypadku przekazania do DT bez podpisania umowy, bo czasem jednak kierujemy się (w przeciwieństwie do niektórych) pewną dozą zaufania. Po raz kolejny widzimy, że jest to najwyraźniej cecha negatywna. Podkreślam, że nowy dom Sivir jest domem poleconym i sprawdzonym i nie wymagał takiej weryfikacji, jak osób trzecich zgłaszających się do fundacji z ogłoszeń.
6) Monika ma wieloletnie doświadczenie w pracy z psami, ich behawioru, oceny zdrowia, w adopcjach i sprawdzaniu DSów, (z naszej strony nie mamy żadnego doświadczenia w tej kwestii z Alienor, stąd OlaLola uprzedziła ją, że nie będzie osobą decyzyjną w sprawach adopcji).
7) Alienor od razu po adopcji zaczęła się zachowywać napastliwie „żądając” namiarów na opiekunów, nie starając się nawet wyjaśnić sprawy, tylko od razu zarzucając nam oszustwa, matactwa i serię przestępstw. (Wybaczcie, ale telefon, o którym Alienor tu wspomina, nie był „zawiadomieniem”, lecz pełną skalą oskarżeń, zarzutów i żądań. Nie wiem jak reagujecie na takie telefony, w których ktoś Wam zarzuca, że porzuciliście psa i próbujecie zatuszować sprawę, ale ja niezbyt przychylnie.)
8) Danych osobowych jako fundacja nie przekazujemy osobom trzecim, jako organizację obowiązuje nas ustawa o ochronie danych osobowych. Możemy to zrobić pod warunkiem uzyskania zgody od osoby, która zwierzaka adoptowała. Nie wiem czy w tej sytuacji, widząc co tu się dzieje, te wszystkie miłe słowa, Adoptujący zechce kontaktować z były DT. W każdym razie namiary ma.
9) Monika cały czas miała kontakt z osobą, która pieska adoptowała. Owszem do wizyty w poniedziałek nie doszło, ale stan psa nie był stanem poważnym/nagłym, a każdemu z nas zdarzyło się odwołać wizytę z różnych powodów. Jeśli nie rzucajcie kamieniami dalej.
10) Na dzień dzisiejszy pies jest zachipowany, zaszczepiony p/chorobom zakaźnym, został przebadany przez lekarza weterynarii, umowa została podpisana. Przedstawiona koszmarna lejąca się ropą rana w tej chwili jest miernym odczynem szwowym, nie wymaga ogólnej antybiotykoterapii, a zapalenie kanałów słuchowych dobiega końca, jednak zgodnie z zaleceniami lekarza krople będę kontynuowane przez kolejny tydzień.
11) Zdjęcia i informacje z nowego domu będzie można zobaczyć na naszym profilu FB i na stronie fundacji.
12) Do dziś nie otrzymałam ani jednej FV związanej z Sivir, na wszelki wypadek podaję adres: Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym ”Szara Przystań”, ul, E Czogały 9, 41-800 Zabrze. Proszę wysłać listem poleconym, będę wdzięczna za skany zdjęcia fv przesłanych na fundacja@szara-przystan.pl Przyspieszy to zwrot kosztów i zabezpieczy Alienor przed ewentualnym zagubieniem fv przez pocztę (co jestem pewna byłoby naszą winą).
13) Co do kubraczka (piszę o nim, bo temat kosztownego kubraczka wraca jak bumerang) oczywiście pokryjemy jego koszty i zachowamy, wykorzystując u innych piesków lub po prostu możemy go zwrócić do gabinetu. W tej kwestii nie widzimy żadnego problemu.

Owszem może adopcja została przeprowadzona szybko i niestandardowo, ale dla Sivir to była niesamowita okazja. Nie wiem dlaczego Alienor od razu stwierdziła, że psu na pewno się dzieje krzywda i wszczęła pełną hejtu falę i nie mam zamiaru wnikać w ten tok rozumowania.
Wyszedł po prostu totalny brak zaufania do nas, nie jako fundacji, tylko osób, które od lat siedzą w adopcjach zwierząt, tak samo jak Alienor. Osobiście mnie boli takie podejście, bo zamiast łączyć środowisko byśmy mogli zdziałać więcej, tylko dzieli, ale jeśli to jest drogą którą niektórzy z Was wolą kroczyć, proszę bardzo.
Stan zdrowia Sivir nie był przeciwwskazaniem do adopcji, zwłaszcza do tego domu do którego trafiła i który był poinformowany o potrzebie dokończenia leczenia, chciał wziąć to na swoje barki i zobligował się do kontynuacji i kontroli.
Nie mam zamiaru się tu więcej tłumaczyć i nie będę zaglądać do tego wątku, bo prawda jest taka, że obojętnie co bym tu nie napisała, przy takim braku zaufania jakim zostaliśmy obdarzeni i tak wszystko może zostać podważone, przekręcone, etc., a pieniactwo na forum w takich sytuacjach uważam za dziecinadę. Jeśli chcę porozmawiać na jakiś temat nie zaczynam od obrzucania interlokutora błotem, oskarżeniami i groźbami. Jeśli chcę uzyskać informację, pytam na spokojnie i słucham odpowiedzi, w innym wypadku to nie ma sensu. Jeśli mam podejrzenie o popełnieniu przestępstwa po prostu idę na Policję i je zgłaszam.
Nasza fundacja działa tylko na bazie domów tymczasowych nie przeciągamy pobytu zwierząt w domach tymczasowych, jeśli to naprawdę jest konieczne. Niektóre sprawy można spokojnie dokończyć w DS., jeśli tylko znajdą się odpowiedni ludzie i chęci.
Dla nas jest jedno ważne. To, że Sivir ma wyśmienity dom.

Katarzyna Ostrowska-Cieślik

może to całe nieporozumienie wyszło przez to, że najpierw Alienor została potraktowana lekceważąco przez TDT (nie trzeba kropić uszu, nie trzeba się stosować do zaleceń lekarza .... dlaczego ? ... bo nie!) następnie nie odbieranie telefonów - co wogóle jest nieprofesjonalne i niewłaściwe dla pracownika czy wolontariusza fundacji

a potem przez Fundację, która zbagatelizowała niepokój Alienor o psa

wybacz, ale po tym co się czyta i słyszy o zwierzętach dręczonych przez potwory mianujące się ludźmi wcale się nie dziwię temu niepokojowi

proszę:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sto-psow ... c.facebook

http://podaj.to/post/713,4,gdy-znaleli- ... usysz.html

student z Zabrza

myśliwi tresujący swoje psy na kotach domowych


MAŁO ????? mogę jeszcze poszukać - ale ja nieraz boję się wchodzić na wydarzenia żeby znowu nie czytać o okrucieństwie

I TY DZIWISZ SIĘ że ALIENOR SPANIKOWAŁA !!!!!


a jeśli chodzi o ochronę danych osobowych to poczytaj dokładnie a nie "po łebkach" to co napisała Patmol bo Alienor nie chciała dzwonić z ofertą handlową ani tym bardziej oskarżeniami tylko po ludzku zapytać: "hej, co słychać u Sivir, wiecie, ona była u mnie kilka dni i wstyd się przyznać ale tęsknię za nią ...."
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

Post » Śro paź 29, 2014 19:22 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

W kwestii punktu nr 6 - że zostałam poinformowana, że fundacja w sposób dowolny przekaże psa dowolnej osobie, bez mojej obecności i bez umowy adopcyjnej psa, który był pod moją opieką 8O - bardzo mi przykro, ale niczego takiego mi nie przekazano. Nie wiem jak do tego doszło - bo gdybym się dowiedziała, że jestem tylko przechowalnią dla Sivir bez jakiejkolwiek mocy decyzyjnej nawet w najmniejszym stopniu - nie wzięłabym jej. Bo wydawało mi się, że DT ma choćby minimalne prawa by dowiedzieć się czegokolwiek (oprócz "pies poszedł do dobrego domu") w zamian za swoją troskę. I to od osoby, której po jednej rozmowie przestał ufać. Ale w takim razie jeśli ktokolwiek mnie spyta czy warto być DT dla podopiecznych Szarej Przystani opiszę jej Wasze standardy, żeby wiedziała na co się decyduje.
A teraz będzie nieprzyjemnie kto ma wrażliwy żołądek lepiej niech nie czyta
Co do rany posterylkowej Sivir - tak, z wierzchu zagoiła się dobrze. Ropa się nie lała z niej - gdy Sivir zaczęła intensywnie wylizywać brzuch pojechałam z nią do weta - pani doktor wyciskała ze środka, z tych całkiem ładnie zagojonych szwów ropę. Potem wtłaczała strzykawką do środka lekarstwo - i tak na 2 wizytach. Gdy opisałam to Monice w niedzielę, gdy wreszcie dostałam do niej nr telefonu, powiedziała "o kurcze, oby jej się nie zrobiła przetoka". Sivir była po 4 (o ile dobrze pamiętam) wizytach u weta - z antybiotykoterapią, dezynfekcją okolic rany etc. Leczenie miało być kontynuowane w czwartek (ale nie było, bo z wierzchu wyglądało dobrze - to słowa samej Moniki). Miejmy nadzieję, że antybiotyk był podawany wystarczająco długo.
Koniec wtrętu opisowego

Jeśli na prośbę o podanie kontaktu do osoby adoptującej Sivir i zwrócenie uwagi na to, ze została przerwana antybiotykoterapia słyszy się, że "to jest opinia tylko jednej strony,a Monika ma moje 100% zaufanie" , to nerwy... a, przepraszam, zapomniałam że miałam być tylko przechowalnią, a przechowalnie nie mają uczuć.
Gdybym w niedzielę usłyszała, że Sivir jest leczona (nawet z wyraźnie słyszalnym :roll: ) i propozycję, by została w TDT nie miałabym nic przeciwko temu. Bo nie jestem super doświadczona jeśli chodzi o psy. Zawsze chodziło mi tylko o jej dobro - a doświadczony i troskliwy dom byłby idealny dla niej. Tylko wolałabym cokolwiek wiedzieć o domu, do którego poszło zwierzę, na którego dobrostanie mi zależy. Bo na bycie przechowalnią się nie godziłam i nie byłam poinformowana, że mam działać jak szafka na zakupy w Biedronce.

Co do faktury - faktura za leczenie z Lupusa została wysłana przez nich w dniu wczorajszym, razem z opisem leczenia, liczbą wizyt etc. Na oczy jej nie widziałam, więc nie mogę tym bardziej jej tu wkleić. Jeśli dostanę korektę faktury wystawionej na mnie (na wystawioną na fundację) ze sklepu zoologicznego, gdzie kupowałam szampon dla psa, dłuższą smycz i kaganiec, oczywiście ją wyślę - i w postaci skanu na maila fundacyjnego i w postaci papierowej na adres fundacji. Jeśli nie - trudno, jakoś odżałuję te pieniądze. Bo na nich mi mniej zależy niż na dobrostanie Sivir. Ale ja dziwna jestem, co nie :smokin: ? DT, który bardziej się przejmuje tym, czy podopieczny naprawdę trafił dobrze niż czy dostanie zwrot części kosztów - a przecież tylko tym ostatnim powinnam się przejmować.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 29, 2014 19:29 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Do dnia dzisiejszego nie miałam FB i nie musiałam się nim posługiwać, ale SP skłoniła mnie do tego. To tylko ktoś mi pomoże jak się w tym obracać? Na razie nie mam tam znajomych z miau - tylko z RR i z ŚKFu. I nawet nie wiem jak Was odnaleźć o otchłaniach interneta :| .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro paź 29, 2014 19:51 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Jestem DT samodzielnym ale i współpracuję z fundacjami. Nie wyobrażam sobie oddanie mojego podopiecznego bez wzięcia pod uwagę mojego zdania. To ja decyduję gdzie kot idzie oczywiście powiadamiając i rozmawiając z "władzami". Nawet jakby kot poszedł do innego tdt na chwilunię i nie wrócił do mnie , to moim zdaniem powinnam zostać solidnie o tym poinformowana bym miała poczucie spokoju. Co, jak i gdzie. A ja mam obowiązek przekazania wszytskiego innemu dt. Dziwię się,że osoby zajmujące się zwierzętami nie rozumieją obaw kogoś kto serce w futro włożył .Nie zadały "do końca" o dobrostan futra. Wybaczcie ale ja sie nie godzę z takim traktowaniem i nie fajnie to wygląda. Pomijam fakt oddania psa do DS bez umowy i wizyty , bo może faktycznie dom jest znany fundacji.Bywa. Ale nie wyobrażam sobie olania mnie, jako opiekuna i stosowanie spychologii.
Aleinor z wizyt w lecznicy ma na pewno dokumentację i można ją zawsze okazać. DS powinien ją dostać by wiedział na czym "stoi" i by wet co podejmie się opieki wiedział co pies miał za zabiegi i jakie leki zostały podane. Olano to.A to ważne przecież. Musi przecież lekarz/opiekunowie wiedzieć na co zwracać uwagę. To ułatwia start psa.Nie ma nic na chybcika.Uważam,że spostrzeżenia Alienor, zapodane rady od sposobu zachowania na spacerze do ulubionych przysmaków jest ważne i zdecydowanie pomocne. Mnie się nie podoba takie postępowanie.
To jest moje osobiste zdanie jako DT.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro paź 29, 2014 20:49 Re: Szara Przystani, gdzie jest Sivir?

Nie napisałam najważniejszego . Każdy DT powinien być szanowany i doceniany bo inaczej nikt nie będzie chciał być DT fundacyjnym. Obie strony mają wobec siebie zobowiązania .Czy to jest pisemna czy ustna umowa. Umowa to umowa.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro paź 29, 2014 21:01 Re: Fejsowa norka Alienorka czyli powoli oddychamy z ulgą

żeby pisać PW na FB musisz być znajomą osoby do której chcesz napisać inaczej wiadomość trafia do folderu inne i ktoś nieogarnięty może nie zauważyć - to tak na szybko :wink:
Urwis [*] 01.03.2014 r.; Franek [*] 07.11.2014 r.; Młody zaginął 24.09.2019 r.; Adek [*] 08.03.2020 r.; Morf [*] 02.06.2021 r.; Kotka Polka zaginęła w lipcu 2022 r. - kiedyś się spotkamy

isabell36

 
Posty: 10542
Od: Pt gru 25, 2009 17:56
Lokalizacja: Rewal

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 248 gości