Koty na Smoczej/Miłej (W-wa)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 17, 2009 22:02

Jana pisze:Burasek malutki od pół godziny jest u mnie w łazience. Klatka wystawowa uniemożliwia mi korzystanie z niej :twisted: Z łazienki znaczy.
Małe jest cudne i rozdarte, wyfipreksowane, ale jakoś ani mnie ani galli nie przyszło do głowy zajrzeć pod ogon :roll: Kociak jutro będzie oswojony, obsługuję bez rękawic.

O współpracy z państwem z Miłej to można felietonik walnąć :twisted:


Jano, ja mglabym napisac powiesc :wink:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Nie maja 17, 2009 22:03

genowefa pisze:Ja dodam tylko, że z czarnym śmierdzielem nie jest dobrze :( chyba ma kk :(


:( :(

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Nie maja 17, 2009 22:08

Widziałam jakąś godzinę temu ciężarówkę, cała jest. Zastawiłam na noc klatkę-łapkę, ale nie zgodziłam się na zostawienie jej na korytarzu, a nie wiadomo, czy kotka w ogóle zajrzy do piwnicy tej pani, co przeze mnie nie obejrzała końcówki tańca z gwiazdami :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 8:08

Jana pisze:...a nie wiadomo, czy kotka w ogóle zajrzy do piwnicy tej pani, co przeze mnie nie obejrzała końcówki tańca z gwiazdami :roll:


auć!
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Pon maja 18, 2009 9:34

Trzeba dziś wieczorem pojechać tam i łapać (najpierw sprawdzić czy może kotka jednak wlazła w nastawioną klatkę) :!:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 9:54

Jana pisze:Widziałam jakąś godzinę temu ciężarówkę, cała jest. Zastawiłam na noc klatkę-łapkę, ale nie zgodziłam się na zostawienie jej na korytarzu, a nie wiadomo, czy kotka w ogóle zajrzy do piwnicy tej pani, co przeze mnie nie obejrzała końcówki tańca z gwiazdami :roll:


czy ta ciezarowka to jeszcze w ogole do zreperowania, czy juz za pozno?

a tanca z gwiazdorami ja tez nie darowalabym tak latwo :wink:

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pon maja 18, 2009 9:58

Spokojnie do zreperowania.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 10:39

Aha. Śmierdziel z kk zwiał genowefie w jej pomieszczeniu gospodarczym, genowefa zastawiła na niego klatkę-łapkę - uprasza się o kciuki coby wlazł (drugi raz), bo to agresor straszny i trudno go będzie złapać ręcznie :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 11:16

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 11:40

Jana pisze:Aha. Śmierdziel z kk zwiał genowefie w jej pomieszczeniu gospodarczym, genowefa zastawiła na niego klatkę-łapkę - uprasza się o kciuki coby wlazł (drugi raz), bo to agresor straszny i trudno go będzie złapać ręcznie :roll:


:ok:
kciuki za zlapanie (sie) agresora

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pon maja 18, 2009 13:06

Jana pisze: jakoś ani mnie ani galli nie przyszło do głowy zajrzeć pod ogon :roll: Kociak jutro będzie oswojony, obsługuję bez rękawic.

8O
Właśnie tymże wpisem sobie to uzmysłowiłam :lol: Jak można mieć kociaka w garści, nacierać go i w ogóle i nie zajrzeć pod ogon 8O
Najwyraźniej można :roll:

Ale wytłumaczenie jest proste - byłyśmy przejęte tym, żeby dać mu odpowiednią dawkę Fipreksu 8)
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 18, 2009 14:29

Śliczności :lol: No i kciuki za uciekiniera :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon maja 18, 2009 20:32

Spędziłyśmy z genowefą i Praksedą kolejny upojny wieczór w piwnicy :roll: :roll: :roll:

Po południu zadzwoniła do mnie pani, że rano, kiedy pan Kaczor z dozorcą weszli do pomieszczenia szykowanego dla kotów, rozbiegły się stamtąd trzy maleńkie kociaczki. Takie "ledwo urodzone" :roll: :roll: :roll:

Kiedy już byłyśmy na miejscu okazało się, że kociaki są wielkości burasa w mojej łazience, czyli pewnie rodzeństwo. A uciekły na zewnątrz, przez okienko... Na ulicę. Nie wiadomo czy wróciły do piwnicy.

Nie udało nam się niczego złapać ani nawet namierzyć. Zostawiłyśmy w tym pomieszczeniu dwie nastawione klatki łapki.

Ciężarówki nie widziałyśmy dziś.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 18, 2009 20:53

Czarny śmierdziel nadal buszuje po strychu :roll: TŻ sprawdzał dwa razy - klatka była pusta. TŻ mówi, że za każdym razem gdy tam wchodzi czuje się jakby był w filmie "Alien" ;)
Teraz idę trzeci raz i podrzucę mu serducha i wołowinkę, które dopiero co rozmroziłam dla moich kotów. Prakseda dała mi trochę mielonego, takiego samego na jakie poprzednio wszedł. Jednak Janie najwyraźniej brakowało mięsa na kotlety, gdyż zwinęła to mięsko ze sobą.

Acha i jeszcze Jana odkryła trupa w moim bagażniku, czyli przynętę z poprzedniej łapanki (czyli z soboty) :oops: Przynęta była zawinięta w torebkę foliową, taką jakich wiele w moim bagażniku i jej nie zauważyłam. Zastanawiałam się za to co tak śmierdzi? Samochód brudny, ale bez przesady.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon maja 18, 2009 20:55

Oj, jechało padliną, jakbyś trupa w bagażniku wiozła :twisted:
A mięsko zwinęłam przez pomyłkę :oops: I jak tylko się zorientowałam, zadzwoniłam przecież...

Trzymam kciuki za złapanie śmierdziela.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 87 gości